Reklama

Koniec dramatu księżnej Kate. Zapadł wyrok

Francuski sąd apelacyjny podtrzymał poprzedni wyrok w sprawie opublikowania fotografii zrobionych księżnej Kate przez paparazzi. Żona księcia Williama opalała się toples na balkonie prywatnej rezydencji, gdy fotoreporterzy robili jej zdjęcia z ukrycia.

W 2012 roku księżna Kate i książę William odpoczywali w rezydencji należącej do krewnego rodziny królewskiej na Prowansji. Książęca para pojechała do Francji w charakterze prywatnym, nie składali oficjalnych wizyt.

Dwaj paparazzi zrobili zdjęcia księżnej, gdy ta opalała się toples na balkonie willi. Zdjęcia trafiły na okładkę jednego z francuskich brukowców. 

Wściekły książę Harry wydał oświadczenie, w którym wyraził swoje oburzenie. Sytuacja z Prowansji przypomniała mu czasy dzieciństwa, kiedy obserwował, jak media zaszczuły jego matkę, księżną Dianę. 

Francuski sąd już wcześniej wydał korzystny dla rodziny królewskie wyrok. Sąd apelacyjny podtrzymał wcześniejsze ustalenia i sprawa po sześciu latach doczekała się finału. Naczelny francuskiego brukowca jest zobowiązany do zapłaty w sumie 200 tysięcy euro. Paparazzi, którzy wykonali zdjęcia, również zostali ukarani grzywną. Ich prawo do wykonywania zawodu zostało zawieszone. 

Reklama

Księżna Kate i książę William pobrali się w 2011 roku. Książęca para wychowuje trójkę dzieci: George'a, Charlotte i Louisa. 

Małżeństwu już od zaręczyn nieustannie towarzyszą media. Para wzbudza wiele zainteresowania. Ludzie pokochali ich za skracanie dystansu i pokazywanie, że mimo książęcych tytułów są normalnymi ludźmi. Małżeństwo słynie z poczucia humoru i dystansu.

W 2016 roku pojawili się na bankiecie charytatywnym w bardzo luksusowej restauracji. Podczas uroczystości goście mieli okazję spróbować pięciodaniowej kolacji, która została przygotowana przez szefów kuchni wyróżnionych gwiazdkami Michelin. 

Kate od razu przyznała, że to spora odmiana dla jej męża, ponieważ w domu ich menu wygląda nieco inaczej. - William przez większość czasu musi znosić moje gotowanie - śmiała się do kucharzy. 

Zaraz potem do rozmowy wtrącił się książę, który szybko skwitował wypowiedź swojej żony. - To dlatego jestem taki szczupły - powiedział.

Zobacz także:


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy