"Brudny" manicure. Trend zapoczątkowany przypadkiem przez Lily Collins
Czasami moda jest wynikiem przemyślanych decyzji, zdarza się jednak, że trendy powstają absolutnym przypadkiem. Tak było z "brudnym" manicure. Choć jego nazwa nie zachęca, takie paznokcie stały się niezwykle modne. Hit zapoczątkowała Lily Collins, która podzieliła się zabawną sytuacją ze swojego życia.
"Brudny" manicure. Lily Collins
Lily Collins jakiś czas temu podzieliła się ze swoimi fanami zabawną sytuacją, która jej się przytrafiła. Aktorka znana z popularnego serialu Netflixa "Emily w Paryżu" wykonała nowy manicure, który został skrytykowany przez jej męża! Stwierdził on, że jej paznokcie wyglądają na brudne.
Mój nowy manicure bardzo mi się podobał, dopóki Charlie McDowell nie powiedział, że wygląda jakbym miała brud pod paznokciami. Wychodzi na to, że od teraz “brudny szyk” to mój styl
Szybko okazało się, że Collins przez zupełny przypadek zapoczątkowała nowy trend w manicure. Jest on dość kontrowersyjny z uwagi na swoją nazwę, jednak "brudne" paznokcie nie mają nic wspólnego z brudem. Podobne stylizacje szybko zaczęły pojawiać się w różnych odsłonach.
Trend zainicjowany przez Collins polega na pomalowaniu paznokci naturalnym lakierem, a następnie końcówek w innym kolorze. Jest to więc francuski manicure, jednak nie w klasycznym wydaniu, gdyż końcówki przybierają różne odcienie brązu, stąd możliwe jest skojarzanie z brudem.
Taki rodzaj manicure nie ogranicza się jednak do jednej jedynej wersji. Brązowe paski na końcówkach mogą być bowiem szersze lub węższe.
Można także postawić na matowe wykończenie, wykonać paski nieco z boku lub zamiast jednego odcienia brązu zdecydować się na kilka, tworząc tym samym efekt ombre na paznokciach.
***
Zobacz również:
Najmodniejsze paznokcie na karnawał 2022. Te wzory to hit!