Blok cudów w Nowej Hucie. "Kobiety wciągały ukochanych w wiaderku"
Mówiło się, że to taki "dyżurny raj". Każdy mógł przyjechać, dostać pracę, zbudować sobie mieszkanie, zacząć życie od nowa. I wielu zaczynało. Do budującej się Nowej Huty w latach 50. zjeżdżało po 10 tys. ludzi rocznie. Głównie mężczyzn, ale również kobiet. Dziewczyn, które wolały zamienić wiejskie życie na kielnię, młotek, łopatę. O tym jak wyglądało ich życie i jakie miasto zbudowały dla siebie i swoich koleżanek, rozmawiamy w tym odcinku podcastu "Zamieszkanie".
Gościnią podcastu była Katarzyna Kobylarczyk - reportażystka, nowohucianka, autorka książki "Kobiety Nowej Huty. Cegły, perły i petardy".
Dlaczego kobiety przyjeżdżały do Nowej Huty?
Nowa Huta była jedną z wielkich inwestycji planu 6-letniego. Przedsięwzięcie zakładało nie tylko budowę kombinatu metalurgicznego, ale również miasta, w którym zamieszkać mieli zatrudnieni w hucie robotnicy. Ośrodek miał stać się przeciwwagą dla położonego tuż obok mieszczańskiego, konserwatywnego Krakowa.
Przekaz propagandowy, związany z budową Nowej Huty, początkowo był kierowany do mężczyzn. Szybko jednak okazało się, że męskich rąk jest zbyt mało, by na obrzeżach Krakowa wyrosło nowe miasto. Pojawił się więc pomysł, by na budowach zatrudnić również kobiety.
- Trzeba było ogromnej siły, ogromnej desperacji, żeby wybrać się w nieznane. W powojennych latach na taki krok decyduje się jednak część kobiet, bo na wsiach nie ma dla nich miejsca - mówiła Katarzyna Kobylarczyk w podcaście "Zamieszkanie". - Młode dziewczęta czasem fałszowały metryki, żeby dostać pracę w Nowej Hucie. Słyszały, że tutaj nieźle się zarabia i można wybudować sobie mieszkanie.
Czy dziewczyna może być murarzem?
Kobiety zatrudniano przy czynnościach z jednej strony bardzo ciężkich fizycznie, z drugiej - niewymagających wysokich kwalifikacji. Dziewczyny kopały fundamenty, przerzucały ziemię, sprzątały wybudowane już bloki. Z czasem zaczęły jednak również murować. - W Nowej Hucie powstała prawdopodobnie pierwsza w Polsce brygada murarska. Jej szefową była Zofia Włodek. Powierzono im budowę żłobka - w podcaście "Zamieszkanie" mówiła Katarzyna Kobylarczyk. - Wyśmiewano się z nich, musiały przyjąć swoją porcję kpin, ale szybko okazało się, że są dobre w tym co robią.
Co jeszcze zbudowały lub zaprojektowały w Nowej Hucie kobiety? Jak im się żyło w środowisku zdominowanym przez mężczyzn? Co się działo w żeńskim bloku? I jak dziś sprawdzają się stworzone przez kobiety przestrzenie? Na te pytania również znajdziecie odpowiedź w tym odcinku podcastu "Zamieszkanie".
Podcast "Zamieszkanie"
"Zamieszkanie" to podcast wideo, w którym z zaproszonymi ekspertkami i ekspertami rozmawiamy o architekturze i jakości przestrzeni, w której żyjemy. Nowe odcinki podcastu można oglądać w każdą środę o godzinie 20 na stronie głównej Interii, a archiwalne nagrania dostępne są w serwisie Styl portalu Interia.