Retro wczasy hitem 2025. Podróżuj jak w czasach PRL-u

Choćbyśmy wykupili najdroższe wakacje, jakie istnieją na tej planecie, to wciąż nie będą równoznaczne z wartością podróży z dziecięcych lat. Często się mówi: "ile bym oddał, aby wrócić do dawnych czasów?". Mogłoby się zdawać, że nie mamy takiej siły sprawczej, to jednak nic bardziej mylnego. Turystyka miewa różne oblicza, a jednym z nich jest styl retro. Sprawdź, jak organizować wakacje, aby poczuć się, jak za młodu.

Kto jeszcze wysyła pocztówki? Ten zwyczaj powróci w 2025
Kto jeszcze wysyła pocztówki? Ten zwyczaj powróci w 2025Marek ZajdlerEast News

Czym jest retro turystyka i dlaczego nabiera na sile?

Podróżowanie w stylu retro może mieć różnorodne oblicza, a wszystko zależy od indywidualnych preferencji. Zamysłem tego odłamu turystyki jest "cofnięcie się w czasie". Można zadawać sobie pytanie: "jak to jest możliwe?". Otóż tylko może to wydawać się czymś nadzwyczajnym i skomplikowanym. Retro wyjazdy polegają na odtwarzaniu zachowań, sposobów podróżowania i wyborze miejsc, które dotyczą konkretnego okresu, a nawet epoki. Pomysłów na zaplanowanie urlopu z nutą "przeszłości" jest niezwykle wiele. Niektórzy wracają do czasów średniowiecza, baroku, czy renesansu. Najczęściej odwiedzają wtedy adekwatne do epoki zabytki, wybierają skromniejszy nocleg, albo nawet się przebierają.

Dzisiaj jednak skupię się na bliższych latach, w których żyliśmy my, nasze mamy lub babcie. Retro podróżowanie nabiera na znaczeniu i sile, gdyż pozwala wrócić do wspomnień z dzieciństwa lub lepiej poznać młodzieńcze zwyczaje naszych najbliższych. Jest to sposób podróżowania, który będzie dostrzegalny w 2025 roku.

W PRL-u nie potrzebowano wiele na wyjazd, wystarczył plecak
W PRL-u nie potrzebowano wiele na wyjazd, wystarczył plecakZ archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego

Gadżety bez których trzeba było się obyć. Trudniej, ale ciekawiej

Osoby, które marzą o retro podróży, niczym z okresu PRL-u, powinny najpierw zaznajomić się z tym, jak wyglądały ówczesne wyprawy. Nie było smartfonów, GPS-ów, ani nowoczesnych systemów nawigacyjnych. Podróżnicy musieli polegać na prostszych rozwiązaniach. Wyjazdy samochodem nie mogły obejść się bez papierowej mapy, która była podstawowym narzędziem nawigacyjnym. Mapy publikowane przez Państwowe Przedsiębiorstwo Wydawnictw Kartograficznych (PPWK) były dostępne w kioskach Ruchu. Być może uda się komuś znaleźć takową w piwnicy lub na strychu.

Mapy i atlasy samochodowe były podstawą podróży w czasach PRL-u
Mapy i atlasy samochodowe były podstawą podróży w czasach PRL-uJeremy Maude / Mood Board / Rex FeaturesEast News

Dokładniejsze i chętnie wykorzystywane były również atlasy samochodowe, które zawierały plany miast i opisy dróg. Istota była zasada: "kto pyta, ten nie błądzi" -takie zachowania nie były niczym wstydliwym, a bardziej praktycznym. Ludzie często sporządzali własne zapiski z tras, szczególnie jeśli regularnie nimi podążali. Jeżeli wyruszali w teren, to niezastąpionym narzędziem był kompas oraz przewodniki turystyczne, które zastąpiły obecnie telefony. Chcąc poczuć się jak w PRL-u, należy odłożyć technologię na bok, zaplanować wyprawę i ruszać w drogę.

Obecnie niewielu potrafi posługiwać się kompasem, kiedyś było to obowiązkiem
Obecnie niewielu potrafi posługiwać się kompasem, kiedyś było to obowiązkiemGetty Images

Transporty w czasach PRL-u. Sposoby retro podróżowania

Samochody ówcześnie traktowane były jako dobro luksusowe. Jednak mimo wszystko były popularnym środkiem transportu podczas wakacji. Na ulicach można było dostrzec malucha, syrenę, warszawę, czy trabanta. Warto zaznaczyć, że auta nie były łatwe do zdobycia, a ich zakup niekiedy wymagał zapisania się na kilkuletnie listy oczekujących. Teraz jest to znacznie ułatwione, gdyż mało kto nie ma własnego samochodu. Niektórzy podróżnicy intensywnie wczuwają się w turystykę retro i decydują się na wynajem oldschoolowej bryki. Jednakże nie jest to koniecznością - istotny jest zamysł, a w PRL-u najczęściej wykorzystywano to, co miało się pod ręką.

Korzystano także z PKS-ów, czyli przewozów autobusowych. Popularnością cieszyło się też podróżowanie pociągiem, które i teraz jest niezwykle doceniane. Był to znakomity środek transportu zwłaszcza na dłuższe dystanse, choć punktualność oraz komfort pozostawiały wiele do życzenia. Znaleźli się i tacy, co wybierali się w wyprawę motocyklami, np. marki WSK, czy Junak.

Wielu w czasach PRL-u marzyło o podróży samochodem nad polskie morze
Wielu w czasach PRL-u marzyło o podróży samochodem nad polskie morze123RF/PICSEL

W PRL-u uwielbiano wybierać się także na wakacje camperem w gronie znajomych lub rodziny. Kempingowanie było ciekawym sposobem na spędzaniu czasu na łonie natury z najbliższymi, np. nad jeziorem. Często zabierano ze sobą namioty, które rozbijano na przeznaczonych ku temu terenach. Wszystkiemu towarzyszyły grille, ogniska i jedzenie w puszkach. Choć mogą wydawać się to skromne wywczasy, to z pewnością w wielu rodzą ciepłe wspomnienia.

Wypoczynek na campingu
Wypoczynek na campinguBogdan SARWINSKI/East NewsEast News

Decydujesz się na "retro urlop"? Oto najlepsze kierunki

W czasach PRL-u nie każdy mógł sobie pozwolić na wakacje. Często korzystano więc z Funduszu Wczasów Pracowniczych (FWP), które organizowało urlopy w ośrodkach w całym kraju. Szczególną popularnością cieszyły się Bałtyk, jeziora i góry. Standard był zróżnicowany, ale to właśnie FWP umożliwiało wakacje wielu Polakom.

Wybierając się nad Bałtyk, najczęściej decydowano się na Trójmiasto, Kołobrzeg, Świnoujście, Łebę i Międzyzdroje. Gdańsk, Sopot i Gdynia zachwycały plażami. W Kołobrzegu często korzystano z sanatoriów, a Łeba przyciągała do siebie ruchomymi wydmami. Niegdyś były to nie lada atrakcje, które obecnie często są bagatelizowane i zastępowane zagranicznymi podróżami.

Bałtyk miał wielu zwolenników w czasach PRL-u
Bałtyk miał wielu zwolenników w czasach PRL-uZ archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego

Polacy kochali także jeździć na Mazury, a przede wszystkim odpoczywać w Mikołajkach, Giżycku i Rucianem-Nidzie. Mazurskie lasy i jeziora były idealne na kempingi, biwaki i wędkowanie. Wycieczki w góry klasycznie obejmowały Zakopane, Karpacz, Szklarską Porębę i Krynicę-Zdrój. Warto zaznaczyć, że odwiedzano również miejscowości uzdrowiskowe, takie jak Ciechocinek, Nałęczów, Busko-Zdrój i Polanica-Zdrój. Choć chętniej wybierane były przez starsze pokolenia ze względu na sanatoria.

Zatem co z osobami, którym nie przysługiwały "wczasy pod gruszą"? W PRL-u bardzo ceniono sobie kreatywność oraz zaradność. Babcie i ciocie mieszkające na wsiach były więc ciekawym kierunkiem na spędzenie wakacji. Najczęściej wysyłano na sielankowy odpoczynek dzieci, które mogły pomóc bliskim w gospodarstwie, nauczyć się czegoś nowego i obcować z przyrodą. Wieś obecnie przyciąga coraz większe grona turystów, którzy szukają ciszy oraz spokoju.

Jednoczenie się z naturą było wtedy bardzo na czasie
Jednoczenie się z naturą było wtedy bardzo na czasieZ archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego

Kiedyś było to obowiązkiem podróżującego. Odeszły w zapomnienie

Niegdyś wakacje nie liczyły się bez wysłania najbliższym pocztówek. Można by powiedzieć, że była to taka forma udostępnienia posta na Facebooku lub Instagramie. Przesyłając rodzinie lub przyjaciołom kartkę z wakacji informowało się ich, że spędziło się tam miły wypoczynek. Niekiedy też robiło się paczki, np. ze słodyczami z danej miejscowości. Choć pocztówki często docierały do adresata po powrocie nadawcy do domu, to jednak miało to swój urok. Nie kosztowało wiele, a pozostawało miłą pamiątką na długie lata. Obecnie wysyłanie kartek odeszło w zapomnienie - może warto wrócić do tej tradycji w 2025 roku?

Pocztówki z wakacji z okresu PRL, lata 80.
Pocztówki z wakacji z okresu PRL, lata 80.Marek ZajdlerEast News
Podróże osobiste: Miasto złotników i magnatówKarolina Burda, Karolina BurdaINTERIA.PL