Z niewysokiej góry nieopodal Żywca widoki zapierają dech. Jest nazywana Golgotą Beskidów
Wiosna w Beskidach poczyna sobie coraz śmielej. Trudno się dziwić, że na szlakach – tych bardziej, jak i mniej wyczerpujących – pojawia się coraz więcej spacerowiczów, rowerzystów i turystów. Jednym z najbardziej dostępnych miejsc nieopodal Żywca jest wzgórze Matyska mające nieco ponad 600 m n.p.m. Na szczycie położonym w południowo-zachodniej części Kotliny Żywieckiej znajduje się Krzyż Milenijny. Wiedzie ku niemu droga krzyżowa składająca się z monumentalnych rzeźb układających się w poszczególne stacje. Z tego względu miejsce to jest nazywane Golgotą Beskidów.

Spis treści:
Dość niepozorna góra nieopodal Żywca - tak można powiedzieć o górze Matyska, położonej pomiędzy miejscowościami Radziechowy i Przybędza. Rozpościerają się z niej zachwycające widoki na górskie szczyty, Żywiec i Jezioro Żywieckie. Jak na niezbyt wysoką górę Matyska ma sporo do zaoferowania. Zrobiło się o niej głośno wiele lat temu, kiedy w drodze na szczyt stanęły figury drogi krzyżowej. Monumentalne, bogate w symbole i prowokujące do myślenia.
Drogi proste. Ale pod górkę!
W Beskidach każdy znajdzie coś dla siebie. Zwłaszcza osoby, które w poszukiwaniu pięknych widoków i interesujących miejsc nie chcą wyruszać w wielogodzinną wyprawę. Jedną z idealnych propozycji jest właśnie Matyska. Przykładowo, dojazd z Żywca zajmuje około 20 minut, a ze Zwardonia - nieco ponad pół godziny. Jeśli akurat zwiedzamy region, możemy wybrać się tu chociażby na krótką przechadzkę.
Na wzgórze liczące 609 m n.p.m. można wejść na różne sposoby. My wybieramy trasę od strony miejscowości Radziechowy. Trasa jest łatwa i dostępna - to nieco ponad 1 kilometr w jedną stronę. Początek wyznacza pierwsza stacja drogi krzyżowej Sąd Piłata zlokalizowana przy skrzyżowaniu ul. Zielonej i św. Marcina. Wędrując z tej strony należy podążać za wyznaczonym, niebieskim szlakiem. Dotarcie na samą górę zajmuje trochę ponad pół godziny - zależy w jakim tempie idziemy.

Druga opcja to wejście od strony miejscowości Przybędza. Droga liczy też nieco ponad 1 kilometr i rozpoczyna się przy pętli autobusowej przy ul. 3 Maja 90.
Golgota Beskidów. Nikogo nie pozostawia obojętnym
Matyska jest określana mianem Golgoty Beskidów. Obecnie miejsce to przyciąga nie tylko wiernych, ale i mieszkańców czy turystów chcących spędzić czas w plenerze i w asyście pięknych widoków.
Na trasie znajduje się czternaście stacji drogi krzyżowej. Monumentalne figury zaprojektował krakowski rzeźbiarz, prof. Czesław Dźwigaj. Od lat budzą spore zainteresowanie - każdego roku w Wielki Piątek miejsce to przyciąga tłumy wiernych, którzy chcą uczestniczyć w Drodze Krzyżowej.

W dni powszednie trasa również przyciąga osoby chcące kontemplować w samotności poszczególne stacje. Przy każdej z nich warto zatrzymać się na dłużej - każda z ogromnych rzeźb jest ekspresyjna i bogata w symbolikę.
Trasa wiedzie pod górę, aż do szczytu Matyski zwieńczonej Krzyżem Milenijnym. Wyglądem przypomina on papieski pastorał Jana Pawła II. 20-metrowy krzyż, przy którym powstała platforma widokowa, jest widoczny z kilku okolicznych miejscowości. Pojawił się tu w 2001 roku z inicjatywy radziechowskich wiernych. Trzy lata później, ówczesny proboszcz Stanisław Gawlik zainicjował budowę Golgoty Beskidów. Po jego śmierci pieczę nad pracami przejął ksiądz kanonik Ryszard Kubasiak.

Beskidzką Golgotę ukończono w 2009 roku. Obecnie to jedno z najbardziej znanych miejsc Żywiecczyzny. Na uwagę zasługuje już sama koncepcja - w jednej ze stacji widzimy Jana Pawła II pomagającego nieść krzyż Jezusowi, w innej Jezus uklęka przed świętą Weroniką, a jedna z ostatnich stacji ukazuje Śmierć przybijającą Jezusa do krzyża.

- Ta droga krzyżowa jest - jak dla mnie - przerażająca. Odnoszę takie wrażenie za każdym razem, gdy odwiedzam to miejsce - przyznaje pani Bożena, mieszkanka Żywiecczyzny.
Myślę jednak, że nie jest to wyłącznie trasa dla osób wierzących. Jedni przyjdą tu na spacer, inni będą chcieli się w skupieniu pomodlić, a jeszcze inni po prostu potraktują rzeźby jako jedną z atrakcji regionu.
- Droga krzyżowa jest co prawda przygnębiająca, ale widoki przepiękne. Co ważne, miejsce to jest łatwo dostępne. Jeśli nie chcemy przejść całej trasy, do pewnego odcinka możemy podjechać samochodem i zostawić go na parkingu. Dziś mamy słoneczny dzień, proszę zobaczyć co się tu dzieje. Spacerowicze, rowerzyści, z drugiej strony podjeżdżają motocykliści. Moim zdaniem to miejsce dla każdego - podsumowuje nasza rozmówczyni.
Kontrowersje wokół Golgoty Beskidzkiej
Droga krzyżowa na Matysce zyskała ogólnopolski rozgłos po tym, gdy publicystka Internetowej Gazety Katolików dopatrzyła się w rzeźbach masońskiej symboliki. Jak podaje "Wyborcza", apelowała ona o przeróbki niektórych stacji. Jak czytamy, w sprawie wyglądu rzeźb nawet grupa wiernych interweniowała u ówczesnego biskupa ordynariusza diecezji bielsko-żywieckiej, Tadeusza Rakoczego. Duchowni, jak i sam twórca rzeźb odpierali zarzuty o związkach stacji drogi krzyżowej z masonerią.

"Symbole wprowadzone przez artystę w stacjach Drogi Krzyżowej zwanej Golgotą Beskidów, wbrew temu co twierdzą krytycy dzieła, mają swoje znaczenie i miejsce w ikonografii chrześcijańskiej" - przekonywał w 2009 roku w rozmowie z KAI ks. dr Leszek Makówka, w tamtym czasie wykładowca historii sztuki i konserwacji zabytków na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego Katowicach. W ten sposób odniósł się do głosów krytyki, że prof. Dźwigaj przemycił w rzeźbach masońskie symbole.
Kontrowersje póki co ucichły, a figury stoją w niezmienionej formie od lat. Od tego czasu droga krzyżowa niezmiennie budzi sporo emocji - od negatywnych po pozytywne. Jedno jest pewne: ta trasa raczej nikogo nie pozostawia obojętnym. Zwłaszcza, gdy ktoś odwiedza ją po raz pierwszy.
Zobacz też: Szlak w Beskidach podbija serca turystów

Okno na Beskidy
Gdy podchodzimy coraz wyżej, naszym oczom coraz śmielej ukazują się beskidzkie szczyty. Poniżej jedenastej stacji znajduje się też przydrożna kapliczka i ławki, na których można odpocząć i zrobić sobie przerwę przed wyjściem na szczyt.
Matyska nie jest zbyt wysoką górą, ale można odnieść wrażenie, że w rozgrywającym się tu górskim przedstawieniu odgrywa główną rolę. Wokół krzyża znajduje się taras widokowy - ze względu na to, że góra nie jest zalesiona możemy podziwiać panoramy niemalże z każdej strony.

Możemy stanąć oko w oko ze szczytami Beskidu Śląskiego, Małego (tu uwagę przyciąga charakterystyczna góra Żar), Żywieckiego czy Makowskiego. Przy tarasie widokowym znajduje się też ostatnia, czternasta stacja drogi krzyżowej. Jest ona pewnego rodzaju „oknem” na Beskidy.

Z Matyski dobrze widać widać też Żywiec, a majaczącą w całym tym pejzażu błękitną plamą jest Jezioro Żywieckie. Z tego miejsca z pewnością poczujemy, że jesteśmy bliżej nieba. Niezależnie od osobistych przekonań.

***
Źródło:
Informacje na temat kontrowersji związanych z Golgotą Beskidów pochodzą z następujących źródeł:
- info.wiara.pl/doc/339056.Ks-dr-Makowka-o-Golgocie-Beskidow
- bielskobiala.wyborcza.pl/bielskobiala/7,88025,29628159,w-stacjach-pieknej-drogi-krzyzowej-w-beskidach-doszukano-sie.html,