Wielkanoc naturalnie
Harmonijna paleta bieli i beżów, a do tego odrobina zieleni i różu. Na stole lokalne produkty podane na stylowej porcelanie. Taki przepis na święta przywieźliśmy dla was z Mazur. Zapraszamy do Gałkowa, do domu, w którym góralska prostota spotyka się z francuską finezją.
Gałkowo to niewielka mazurska miejscowość, dobrze znana osobom, które jeżdżą konno, bo tu swoją stadninę prowadzi Krzysztof Ferenstein, były mistrz Polski w skokach przez przeszkody. To niejedyna atrakcja Gałkowa. Ze stadniną sąsiaduje pensjonat i restauracja Dwór Łowczego. Aleksander Potocki urządził go w ponadstuletnim, przeniesionym ze Sztynortu i starannie odbudowanym domu rodziny Lehndorff.
Piękne okolice Mazurskiego Parku Krajobrazowego przyciągają przede wszystkim poszukujących spokoju mieszkańców Warszawy, takich jak nasi gospodarze. Choć sporo podróżują po świecie, to w Gałkowie postanowili zbudować dom, w którym będą mogli spędzać wolne chwile. I rzeczywiście, odkąd go mają, przyjeżdżają tu z rodziną i przyjaciółmi na weekendy, wakacje, a tej wiosny również na Wielkanoc.
Alpejski klimat w sercu Mazur
Ściany i podłogi są drewniane - na parterze dębowe, na piętrze z jesionu, kominek obłożony łupkiem, krzesła uplecione z wikliny, sofy i fotele tapicerowane lnem. Dzięki temu dom, który z zewnątrz przypomina tradycyjną mazurską chatę na podmurówce z polnych kamieni, wewnątrz wygląda jak luksusowy alpejski pensjonat. Skoro miało być eklektycznie - choć nikt z domowników nie poluje - gdzieniegdzie pojawiają się akcenty myśliwskie: obciągnięte skórą taborety i oryginalne krzesła z jelenich i łosich poroży. Jest ich jednak tak niewiele, że wyglądają intrygująco i nie zakłócają przyjaznego, nieco rustykalnego, a jednak eleganckiego klimatu domu w Gałkowie.
Skromna paleta, bogactwo materii
Stonowane tapety w kratę lub kwiaty, gładkie abażury z pergaminu tak samo równoważą ozdobną formę i wyrafinowane detale francuskich stylowych mebli. W kuchni finezyjne biało-brązowe wzorzyste kafle sprowadzone z Francji pięknie kontrastują z surowymi ścianami z pobielonych cegieł, solidnymi drewnianymi meblami, grubym blatem z grafitowego granitu.
Łazienka, choć zainspirowana dzięwiętnastowiecznym stylem buduarowym, nie jest przeładowana dekoracyjnymi detalami. Wanna na lwich łapach i miękki, pikowany fotel świetnie prezentują się na tle rozjaśnionej jesionowej boazerii.
Dekoracje? Wystarczy biały zając i bukiet kwiatów w prostym, szklanym wazonie. Takie dyskretne akcenty wielkanocne można wypatrzyć w całym domu. To różowe i białe hiacynty, miseczki z przepiórczymi jajami, gałązki, które dopiero zaczynają się zielenić. Niewiele? W sam raz. Według właścicieli tego idealnie dopracowanego wnętrza to, co najcenniejsze, jest na zewnątrz. Wystarczy wyjrzeć przez któreś z okien, żeby zobaczyć surowy i piękny mazurski pejzaż.
Klara Czerniewska, Agnieszka Jacobson
Twój Styl 4/2013