Reklama

Wielki powrót polskiej stolicy fantastyki, czyli Pyrkon 2022

Pyrkon, największy festiwal fantastyki w Polsce, powrócił w oślepiającym blasku chwały, w pełnej krasie i okazałości. Po pandemicznej przerwie do Poznania znowu zjechały dziesiątki tysięcy nerdów, geeków, graczy, pasjonatów fantastyki i mangowych świrów. Międzynarodowe Targi Poznańskie po raz kolejny mogły przywitać mrowia Pyrkonowiczów, którzy zdążyli mocno zatęsknić za swoją ulubioną imprezą.

Na tę chwilę czekało wielu, dniami i nocami tęsknie rozpamiętując poprzednie edycje największego w Polsce i jednego z największych w Europie festiwali fantastyki. W dniach 17-19 czerwca 2022 odbyła się jubileuszowa, bo 20. odsłona Pyrkonu. Co ważniejsze jednak, wydarzenie powróciło po trzech latach przerwy spowodowanej pandemią. 

Powrót Pyrkonu, czyli Konwentowy Rycerz Powstaje 

Kiedy kilka dni po zakończeniu ostatniego pełnoprawnego, Pyrkonu, w kwietniu 2019 roku, pisaliśmy na fali podekscytowania i entuzjazmu, wespół z moim redakcyjnym kolegą Michałem, relację z tego onieśmielającego rozmachem wydarzenia, nikomu nie przyszłoby na myśl, że na kolejny przyjdzie czekać aż do 2022. Zakończyliśmy ją zresztą słowami “Do zobaczenia w 2020!".

Reklama

Z drugiej strony mało kto na świecie, a najpewniej nikt, nie spodziewał się także pandemii koronawirusa. Ta jednak stała się faktem, tak samo jak konieczność zmiany formuły dwóch ostatnich odsłon imprezy i przeniesienia ich do świata online.

Ale jak mawiał Samwise Gamgee, bohater tolkienowskiego “Władcy Pierścieni": “Nawet ciemność musi kiedyś przeminąć, a prawdziwy Pyrkon kiedyś wreszcie wrócić’ (część cytatu mogła zostać zmodyfikowana). Stało się. Po trzech latach obiekt Międzynarodowych Targów Poznańskich mógł znów otworzyć podwoje dla fanów popkultury, cosplayerów, ludzi nauki, aktorów, pisarzy, rysowników, projektantów, komiksiarzy, zapalonych czytelników, widzów, rekonstruktorów oraz wielbicieli gier w każdej formie, zarówno tej wirtualnej, jak i karcianej, figurkowej, planszowej czy fabularnej. Kto nie był i nie wie, o co chodzi - wyjaśnienia za chwilę. 

Szaleństwo na morzu fantastyki

W piątek 17 czerwca stolica Wielkopolski ponownie stała się także stolicą świata fantazji i popkultury (choć tak naprawdę nerdowska brać zalała Poznań już w czwartek). U bram Międzynarodowych Targów Poznańskich stanęła armia Pyrkonowiczów, którzy w gigantycznej kolejce i wyraźnym podnieceniu czekali na wejście na teren imprezy.

Tę rozpoczął punktualnie o 14:30 prezes stowarzyszenia Klubu Fantastyki “Druga Era", głównego organizatora Pyrkonu, Piotr Derkacz, witając wszystkich zgromadzonych ze sceny plenerowej. Konwent wystartował na pełnych obrotach.

Tuż po wielkiej inauguracji ruszyły pierwsze prelekcje, wykłady i spotkania z tuzami świata gier i szeroko pojętej popkultury. W ogromnych halach MTP stanęły stoiska handlowe z grami i gadżetami dla fanów, wioski rekonstruktorów oraz wystawy przygotowane przez stowarzyszenia pasjonatów. Zaś ogromny plac Targów, uliczki i pomieszczenia opanowały kolorowe rzesze cosplayerów poprzebieranych za postaci z fikcyjnych uniwersów. Nic zresztą dziwnego, bo w samej tylko przedsprzedaży rozeszło się kilkadziesiąt tysięcy biletów.

Jak przyznają sami organizatorzy, gigantyczne zainteresowanie odsłoną Pyrkonu A.D. 2022 przeszło ich najśmielsze oczekiwania.

- Przede wszystkim zaskoczyła nas frekwencja - mówi Krzysztof Oblizajek z pyrkonowej ekipy - Obawialiśmy się, że przez ten trudny czas pandemii i lockdownu ludzie będą się bali. Pyrkon 2022 wypalił jednak na tyle dobrze, że prawdopodobnie pobiliśmy rekord, jeśli chodzi o liczbę uczestników.  

- Dla nas, organizatorów, to wspaniała odskocznia od tego, czym zajmujemy się na co dzień, przez resztę roku - tłumaczy Oblizajek. - Dlatego też niezwykle cieszymy się, że mogliśmy znowu wziąć udział w przygotowaniu tego przedsięwzięcia. Każdy z nas ma to uczucie spełnienia, że może dołożyć swoją cegiełkę. 

Zdziwienia popularnością 20. edycji nie kryły też osoby, które można ogólnie nazwać postronnymi. Pani Ola i pan Marek z Trójmiasta, których poznałem w hotelowym lobby, stwierdzili, że tak zaintrygowały ich tłumy “przebierańców", że... po prostu weszli w piątek z ulicy i kupili jednodniowy bilet, bo chcieli zobaczyć to wszystko na własne oczy. Z kolei pan Leszek, taksówkarz, zaświadczył, iż żadne targi (“a jestem Poznaniakiem, proszę pana"), nie przyciągają takiego morza ludzi. 

Fantastyka Kontratakuje - "Dla tych, którzy pierwszy raz..."

Warto szybko wyjaśnić tym, którzy nie wiedzą, czym w istocie jest Pyrkon. Pozornie łatwe pytanie: “O co tam właściwie chodzi?" rodzi bardzo złożoną odpowiedź. Bo program imprezy jest niezwykle bogaty.

Pyrkon to festiwal, w ramach którego spotykają się miłośnicy gier, nauki, historii oraz twórczości z gatunku fantasy, science-fiction i kultury z Dalekiego Wschodu. W jaki sposób się spotykają? Tutaj zaczynają się schody. 

Na festiwalu odbywają się bowiem wykłady, prelekcje, panele i spotkania z pisarzami, twórcami gier, komiksów, filmów i seriali, grafikami, tłumaczami, ludźmi nauki czy aktorami. Uczestnicy mogą skorzystać także z warsztatów prowadzonych przez zaproszonych gości, którzy wtajemniczają w arkana swojego fachu. 

Pyrkon to koncerty i inne wydarzenia rozrywkowe, jak chociażby zorganizowana w tym roku, widowiskowa gala wrestlingu (!). Na imprezie odbywają się pokazy cosplayerów, w tym największy w Polsce konkurs na najlepszy kostium, Maskarada. To wreszcie szansa na spotkanie znajomych, z różnych zakątków kraju, którzy dzielą wspólne pasje. Mottem przewodnim Pyrkonu jest to, aby każdy mógł chociaż przez te kilka dni być sobą.

Miejmy nadzieję, że to wystarczy, aby wprowadzić w ten zwariowany świat tych, którzy jeszcze kilka chwil temu, nie mieli o nim pojęcia. 

Filary Oddziału Pyrkonu (i programu)

Sercem Pyrkonu są oczywiście wspomniane już spotkania, prelekcje, warsztaty i wykłady o naprawdę różnorodnej tematyce, których nie zabrakło także i w tym roku. Blok Filmowo-Serialowy uświetniło pojawienie się Edwarda Jamesa Olmosa, aktora znanego z takich produkcji jak “Battlestar: Galactica", “Łowca Androidów", “Policjanci z Miami", “Starsky i Hutch", “Dexter" czy “Narcos". W ramach bloku na festiwalu gościli także twórcy Grupy Filmowej Darwin, Helena Mańkowska, na punkcie której fani gier oszaleli po tym, jak wcieliła się w rolę Lady Dimitrescu, postaci z “Resident Evil Village", aktorzy dubbingowi: Jan Aleksandrowicz Krasko, Joanna Kudelska, Marcin Franc czy twórczyni kanału “Widzę Głosy", Natalia Litwin. 

W Bloku Naukowym Pyrkonowicze mogli wysłuchać znanych propagatorów nauki i ludzi związanych ze światem akademickim, w tym doktora Tomasza Rożka, fizyka, dziennikarza, założyciela i prowadzącego kanału Nauka. To Lubię, inicjatora fundacji o takiej samej nazwie, skupionej wokół działalności edukacyjnej. 

Zupełnie na marginesie i tylko dla czytelników Interii: przed swoim wykładem w Sali Ziemi pan doktor wyznał, że delikatnie stresuje się występem dla pyrkonowej publiczności, lecz szczęśliwie sam autor tej relacji dodał mu otuchy i całość wypadła świetnie (no dobra, wszyscy dobrze wiemy, że tak nie było, ale proszę pozwolić mi w to wierzyć). 

Trzeba podkreślić, że tak jak w 2019 część naukowa, choć cała impreza ma charakter fanowski i skupiona jest głównie na twórczości dalekiej od akademickiego podejścia, nie została potraktowana po macoszemu. Mocna reprezentacja propagatorów nauki, mnogość spotkań i przygotowanie w jednym z pawilonów przestrzeni Stacja Nauka pokazały, że organizatorzy wspierają także ten blok.

Nie można zapomnieć o Bloku Mangi i Anime, przyciągającego tradycyjnie niezliczone tłumy. Najliczniej reprezentowaną grupę gości mogliśmy napotkać w blokach Komiksowym i Literackim. Spotkania z pisarzami i rysownikami zawsze cieszą się zainteresowaniem. Podczas Pyrkonu numer 20 publiczność miała szansę na wysłuchanie i zdobycie autografu Andrzeja Pilipiuka, Jacka Dukaja, Łukasz Orbitowskiego Grahama Mastertona czy Samanthy Shannon. 

Bloki te to również prelekcje twórców, redaktorów i tłumaczy wyjaśniających, jak wygląda praca przy tego typu produkcjach od kuchni oraz osób prowadzących na co dzień profile i vlogi poświęcone książkom, komiksom, mandze i anime, rozkładające rozliczne fikcyjne uniwersa na czynniki pierwsze.

Oczywiście nie byłoby Pyrkonu bez gier. Strefa Gier Video wraz z przestrzenią Dawnych Komputerów i Gier tętniła życiem non stop i zdecydowanie przebiła to, co widzieliśmy w roku 2019. Było bogato, było dużo, było i retro, i nowocześnie. Nie zawiodły (nigdy zresztą nie zawodzą) strefy gier bez prądu: Fabularna, Blok Gier Bitewnych czy strefa karciankowa. Jednak z ręką na sercu muszę przyznać, że udało mi się poświęcić odpowiednio dużo czasu jedynie tej pierwszej, w ramach której do Poznania przybyło wiele dużych nazwisk, zarówno z ojczyzny, jak z spoza jej granic: przedstawiciele wydawnictwa Black Monk Games czy Katarzyna i Marcin Kuczyński, twórcy polskiego tytułu “Defiant".

Czytaj także: Pyrkon 2019: Potężna relacja z największego w Polsce festiwalu fantastyki

Człowiek w silikonowej masce

Jeśli wykłady są sercem, to cosplay jest duszą Pyrkonu. Postpandemiczna twarz festiwal to twarz odziana w silikonową maskę. Względnie kartonową. Tudzież przyozdobiona wymyślnym makijażem. Albo peruką. Do wyboru, do koloru. Prostą frazę “hej, mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie?" słychać tutaj na każdym kroku, bo nie ma przecież lepszej pamiątki z takiego zlotu, niż fotka z kimś, kto wygląda jak postać z ulubionego serialu, filmu z dzieciństwa albo gry, z którą spędziło się kilkadziesiąt dobrych wieczorów.

Pomimo palących promieni okrutnego czerwcowego słońca wiele osób zdecydowało się na przywdzianie misternie przygotowywanych kostiumów, od których robiło się ciepło na sam widok. Zatem tutaj wypada poczynić jedną uwagę, a raczej króciutki manifest od autora: dla każdego, kto podążył tą drogą, należy się ogromny szacunek. Za upór, za wytrwałość i konsekwencję.

O tym, jaką rolę w tym całym zamieszaniu gra cosplay, dobrze wiedzą organizatorzy. Jednym z głównych punktów programu były pokazy, konkursy i warsztaty dla kostiumowych zapaleńców. Na pierwszym miejscu była rzecz jasna Maskarada, czyli najbardziej prestiżowe zmagania cosplayerów w Polsce. 

Zawodnicy prezentują swoje kostiumy na scenie przed kilkutysięczną publicznością i przed ekranem wystawionym na zewnątrz (w tym roku nie było relacji online), a następnie specjalne jury wybiera zwycięzców. Maskarada na Pyrkonie 2022 była wyjątkowa, bo została połączona z eliminacjami do Mistrzostw Europy w cosplayu European Cosplay Gathering. Wygrani pojadą na wielki finał do Paryża. Poważna sprawa.

Oprócz Maskarady w tej edycji cosplayerzy mogli przedstawić się pyrkonowej publiczności podczas mniej wymagającego pokazu plenerowego czy pokazu otwartego, będącego ukłonem w stronę amatorów, czy skorzystać z przygotowanych profesjonalnych ścianek.

Pyrkonvania: Wioski, wystawy i... wolnoamerykanka

“Czy jesteście gotowi na wrestling?!" - tych słów na pewno nie spodziewałem się usłyszeć na festiwalu fantastyki. Ale po kolei.

Naprawdę trudno jest opisać wszystko to, co dzieje się podczas trzech dni największego w naszym kraju wydarzenia tego typu. Nie można jednak pominąć Strefy Wiosek, z których każda jest portalem do innego świata. Była zatem, rzecz oczywista, osada Wikingów, Słowian oraz inny pyrkonowy klasyk, czyli wioska tolkienowska. Pojawili się także przedstawiciele Stowarzyszenia na Rzecz Dawnych Europejskich Sztuk Walki ARMA-PL, dzięki którym można było nauczyć się władania bronią białą.

Strefa Wystaw natomiast zebrała artystów skupionych wokół fantastycznych światów i prezentujących swoje dzieła. Jak napisano na stronie ten segment festiwalu jest dowodem na to, że wyobraźnia nie ma żadnych granic i ograniczeń, a goście mogą dosłownie zanurzyć się tam w fantastyce. 

Organizatorzy stworzyli też Strefę Fantastycznych Inicjatyw dla Grup i Stowarzyszeń będących na festiwalu oraz strefę dla dzieci, lecz jako człowiek pozbawiony jakiejkolwiek inicjatywy i według metryki niebędący już dzieckiem (choć to kwestia dyskusyjna), tam akurat nie zajrzałem. A zupełnie serio - nie starczyło czasu. 

No dobra, ale o co chodzi z wrestlingiem? W tym roku po raz pierwszy w historii Pyrkonu zaproszono polską federację wrestlingu (tak, wrestlingu) - gdyńską Kombat Pro Wrestling. Gala, która odbyła się na Arenie (w trakcie festiwalu organizowano tu turnieje w przeróżnych konkurencjach), zgromadziła sporo osób zaciekawionych tym pomysłem. Efekt? Powalający. KPW przygotowało profesjonalny show, mogący spokojnie stanąć w szranki o tytuł najlepszej pozycji na liście pyrkonowych atrakcji. 

Świetne show i zawodnicy dający z siebie wszystko zostały ciepło przyjęte przez zgromadzonych wokół naprędce zmontowanego ringu. Jestem pewien, że polski wrestling zyskał co najmniej kilku fanów. Oto rzecz, która pokazuje, jaką imprezą jest Pyrkon. Wielobarwną, różnorodną, zaskakującą i intrygującą. No i taką, którą daje potężną dawkę dobrej zabawy.

Drużyna Pyrkonu

Najważniejsze postanowiłem zostawić na koniec. Jak bardzo dopakowany nie byłby program wydarzenia, Pyrkon to przede wszystkim ludzie. Ludzie, dźwigający ten projekt jako organizatorzy i ludzie tworzący go jako uczestnicy. To dzięki nim stolica Wielkopolski mogła po tak długiej przerwie stać się na trzy dni Metropolis, Gotham, planetą Namek, Gwiazdą Śmierci, regionem Johto, Mordorem, Shire, Gondorem, Romdeau, pokładem statku USS Enterprise NCC-1701, Redanią, wyspani Skellige, Cesarstwem Nilfgaardu i tysiącem innych zmyślonych krain, gdzie toczą się losy bohaterów książek, filmów, seriali, gier i komiksów.

A jeśli ktoś zapyta was: “No to co takiego się dzieje na tym Pyrkonie?", podeślijcie po prostu tę relację i oszczędźcie sobie czasu. Tym razem nie napiszę: “Do zobaczenia w następnym roku", aby nie zapeszać, ale mam ogromną nadzieję, że tak właśnie się stanie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: festiwal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy