Część hoteli zamknie się na zimę? Grudniowy urlop będzie jeszcze droższy
Branża hotelarska znów może znaleźć się w kryzysie. Ze względu na rosnące ceny energii właściciele hoteli, aby przetrwać, będą musieli ponieść ceny rezerwacji. Tymczasem inflacja i wszechobecna drożyzna dają się Polakom w znaki. Wiele osób, chcąc zaoszczędzić, rezygnuje z zimowych wyjazdów i odkłada plany na bardziej stabilny czas. Zawirowania sprawiają, że przedsiębiorcy zastanawiają się, czy przyjmowanie gości będzie w ogóle opłacalne.
Polacy oszczędzają. Z miesiąca na miesiąc jest gorzej
Inflacja w Polsce rośnie w zastraszającym tempie. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Główny Urząd Statystyczny w październiku wyniosła 17,9 proc. (rdr). Nic nie wskazuje na to, by w przyszłych miesiącach sytuacja miała się poprawić. Polacy zaciskają pasa, bo boją się o przyszłość. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez międzynarodową firmę działającą w branży badań rynku YouGov, niemal jedna trzecia osób mieszkających w naszym kraju oszczędza właściwie "na wszystkim". Ponad 80 proc. respondentów uważa, że końcówka roku może być dla nich wyjątkowo trudna pod względem finansowym.
Niepokoje Polaków nie są bezpodstawne. Z miesiąca na miesiąc ceny podstawowych produktów - w tym artykułów spożywczych - znacząco rosną. Ponadto wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. To okres w roku wyjątkowo intensywny, jeśli chodzi o wydatki. Czy wzmożona oszczędność sprawi, że Polacy zrezygnują również z zimowych wyjazdów i zdecydują się spędzić czas okołoświąteczny w domu?
Branża hotelarska załamuje ręce. Znów czeka ją kryzys?
Przedstawiciele branży hotelarskiej są zaniepokojeni spadkiem zainteresowania zimowymi rezerwacjami. Wiele pensjonatów jeszcze nie doszło do pełnej sprawności po ponad dwuletnim kryzysie spowodowanym pandemią COVID-19. Teraz właścicieli hoteli znów czekają trudności, tym razem związane ze wzrostem cen energii, gazu, ogrzewania. Przedsiębiorcy, aby przetrwać, muszą decydować się na nanoszenie systematycznie zmian w cennikach. To dodatkowo zniechęca i tak już pesymistycznie nastawionych turystów.
Prezes SAO Investments ASI w rozmowie z mediami zaznaczył, że tegoroczne ceny będą wyższe od zeszłorocznych od 20 do nawet 40 proc. (w zależności od miejsca rezerwacji). "Zmiana cen to wynik nie tylko rosnących kosztów. Stawki będą podlegały szybkim zmianom w wyniku skrócenia okna rezerwacyjnego. Ceny rosną skokowo w miarę sprzedaży dostępnych ofert" - zaznaczył Grzegorz Skawiński.
Ceny energii elektrycznej, pomijając hotele, które korzystają ze stałych cen umownych zakontraktowanych na dłuższe okresy, wzrosły średnio o 200 proc. w relacji do września ubiegłego roku. To o 50 pp. więcej niż jeszcze w lipcu! Dla połowy hoteli wzrost wyniósł o 150 proc. i więcej
Na podwyżki w cennikach wpływa jednak nie tylko kryzys energetyczny. Inflacja i drożyzna dają się we znaki także właścicielom hoteli, którzy oferują turystom śniadania i obiadokolacje. Jedzenie jest coraz droższe, to również wpływa na ceny rezerwacji. Połowa obiektów deklaruje, że w trakcie ostatnich miesięcy na artykuły spożywcze wydaje średnio więcej o 30 proc.
Prognozowanie obłożenie na grudzień. Jest się o co martwić?
Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego na początku października przeprowadziła wśród hotelarzy ankietę dotyczącą między innymi prognozowanego obłożenia na grudzień. Zaprezentowane przez IGHP dane są niepokojące i nie napawają optymizmem. Zgodnie z nimi aż 92 proc. hoteli (także obiekty wypoczynkowe) zadeklarowało obłożenie poniżej 30 proc. To mało nawet w porównaniu z obecnym miesiącem. W listopadzie 83 proc. hoteli posiada obłożenie poniżej 30 proc. Wszystko wskazuje na to, że Polacy odkładają rezerwacje świąteczne i sylwestrowe lub całkowicie z nich rezygnują.
Mocno wierzymy, że sytuacja się polepszy, ale dzisiaj nie wygląda dobrze. Dochodzą do nas sygnały, że są obiekty, które podjęły decyzję o zamknięciu na czas zimy
Hotelarze mimo wszystko nie tracą nadziei. Przedstawiciele branży podkreślają, że z roku na rok Polacy coraz bardziej spontanicznie podchodzą do planowania zimowych urlopów. Niewiele osób decyduje się na rezerwacje miejsca pobytu z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Wyraźnie stały już trend rezerwowania podróży ze znacznie mniejszym wyprzedzeniem powoduje, że terminy grudniowe są zarezerwowane w niewielkim stopniu. W hotelach to dziś 20-40 proc. planowanego poziomu
Marcin Mączyński podkreśla także, że Polacy coraz chętniej odchodzą od tradycji i decydują się na świąteczne wyjazdy. Hotele i pensjonaty z kolei stają na głowie, by umilić turystom zimowy czas i przedstawić im jak najatrakcyjniejszą zimową ofertę wypoczynku. Ekspert zaznacza, że chociaż prognozy na pierwszy rzut oka mogą niepokoić, na panikę jest jeszcze za wcześnie.