Reklama

Dziecko i śmierć

Ty to rozumiesz. Ale dziecko nie. Chciałoby się oszczędzić mu tego tematu... Rozmowa z dzieckiem o śmierci to jednak obowiązek rodzica. Od kogo ma się dowiedzieć, jeśli nie od ciebie? Z telewizji? Od kolegi z podwórka? Jak zacząć i jak wytłumaczyć, że ktoś umarł - doradza psychoterapeutka.

Przywitała ją cisza. Nie było słychać porannego świergotania kanarka Toby’ego, ukochanego ptaszka jej pięcioletniej córki Leny. Antosia westchnęła. Ptaszek był z nimi już drugi rok. A teraz leżał nieruchomo na podłodze klatki. Martwy. "Co z nim zrobimy?", Antosia zapytała męża Miłosza. "Absolutnie nie można nic mówić Lenie. Przed świętami? Płakałaby całą Wielkanoc. Powiedz jej, że zabrałem Toby’ego do szpitala dla zwierząt", obwieścił Miłosz. I tak też zrobili. Toby był w klinice tydzień.

Problem pozostał, bo Lena codziennie pytała o zdrowie ptaszka i o to, czy można go odwiedzić. Przecież chodziła w odwiedziny do babci do szpitala. W końcu Miłosz nie wytrzymał i kupił nowego kanarka w nadziei, że córka nie zauważy różnicy, choć Toby 2 miał na skrzydle ciemną plamkę. "Ubrudził się w szpitalu", uciął Miłosz wszelkie pytania.

Reklama

Wieczorem Antosia nakryła Lenę z kanarkiem w łazience. Po kilkunastominutowym śledztwie dziewczynka z płaczem wyznała, że chciała ptaszka umyć, żeby przywrócić piórom jednolity jasny odcień. "Jak mogliśmy się wpakować w taką kabałę? Zaczęliśmy kłamać, a potem nie mogliśmy się z tego wyplątać. Ale nadal nie mam pojęcia, jak powiedzieć dziecku o śmierci" - wyznała mi Antosia. To było rok temu. Postanowiłam pomóc Antosi wprowadzić córkę w ten trudny temat. Żadna z nas nie spodziewała się wtedy, jak bardzo będzie to potrzebne.

Krok 1: Mały człowiek i żałoba

Nie przychodzimy na świat ze świadomością końca. To dlatego dzieci często mówią rzeczy dziwne z punktu widzenia dorosłych, na przykład: "No wiem, że dziadek umarł. Kiedy wróci?", "A co jedzą umarli?", "Czy ciocia widzi pod ziemią? Czy zabrała latarkę?". To, co dziecko już wie i rozumie, zależy od jego wieku. I tak:

Niemowlęta do pewnego momentu przyjmują pojawianie się i znikanie ludzi i przedmiotów naturalnie. Nagłe zniknięcie nawet bardzo bliskiej osoby nie zaburza ich porządku świata.

Dzieci do 3, 4 roku życia nie postrzegają śmierci jako zjawiska nieodwracalnego, ostatecznego. Śmierć to dla nich bezruch. Często wzorują się na kreskówkach: kaczor wystrzelił w myszkę z armaty, ale ona po chwili wstała i uciekła. Mimo to wiedzą, że pojęcia "śmierć" i "smutek" się łączą. Gdy umiera ktoś bliski lub ukochane zwierzątko, dziecko tęskni, płacze, czasem moczy się w nocy na skutek stresu, ale wciąż ma nadzieję, że wszystko wróci do normy, ukochana osoba znów będzie się z nim bawić. Może pojawiać się myślenie magiczne: "Jeśli będę grzeczny, tato do nas wróci", "Piesek umarł, bo rano stłukłem wazon i mama się zdenerwowała. To moja wina".

Dzieci między 5 a 10 rokiem życia wiedzą już, że umarli nie wracają do świata żywych. Zdają sobie sprawę, że śmierć jest nieodwracalna i dotyczy nas wszystkich. Im dziecko starsze, tym lepiej wiąże pojęcie śmierci z ustaniem czynności życiowych, wie też, że śmierć nie bierze się znikąd (ani ze stłuczonego wazonu), ale jest efektem choroby, wypadku lub starości. Jednocześnie w tej grupie wiekowej pojawia się już strach przed własną śmiercią, bo dziecko zaczyna rozumieć, że i ono umrze... Boi się, nie umie skoncentrować na nauce czy zabawie, u co trzeciego dziecka objawy utrzymują się nawet do dwóch lat (jeśli zmarły był kimś naprawdę bliskim). Młodzież przeżywa stratę podobnie jak dorośli: buntuje się, cierpi, rozpacza, a potem próbuje reorganizować swój świat. Jeśli zmarło jedno z rodziców, może pojawić się u nastolatka niechęć do separowania się i oddzielania od tego rodzica, który pozostał. Opóźnia to często moment wejścia w dorosłe, samodzielne życie.

Krok 2: Gdy umiera zwierzątko

Szkoda, że Antosia nie wykorzystała śmierci kanarka Toby’ego, żeby opowiedzieć Lenie, czym jest śmierć. To doskonała okazja, bo choć wszyscy rodzice chcieliby ustrzec dzieci przed smutkiem i złem, po prostu nie da się tego zrobić. Smutek, złość, rozpacz dosięgną każdego z nas. Byłoby znacznie lepiej, byśmy to my, rodzice, opowiadali dzieciom o umieraniu, niżby miały się tego dowiadywać z filmów, w sieci lub od kolegów. My bowiem możemy odpowiedzieć na trudne pytania, uspokoić, pocieszyć. Kanarki żyją krótko. Co powinna zrobić Antosia, gdy któregoś dnia Toby 2 umrze?

Trzeba powiedzieć prawdę, a nie wymyślać kłamstwa: "Lena, mam smutną wiadomość. Toby umarł". Gdy córeczka zapyta, co to znaczy, warto podać wytłumaczenie dostosowane do jej wieku, w tym przypadku dziecka 5-6 letniego. Może ono brzmieć tak: "Nie żyje, a więc się nie rusza, nie oddycha, jego serce przestało bić". Jeśli Lena nadal nie rozumie - na przykład prosi mamę, by pomogła, zrobiła coś, żeby kanarek odzyskał wigor i znów ćwierkał wesoło w klatce - można podać bardziej obrazowy przykład. "Pamiętasz, latem zebrałyśmy na łące kwiaty i wstawiłyśmy je do wazonu. Były kolorowe i pachnące, ale po pewnym czasie kolory zbladły, kwiaty zwiędły i umarły. Z ciałem też tak się dzieje. Gdy jest martwe, nie słyszy, nie czuje, nawet nie śpi. Już nie funkcjonuje. Tak już zostało to urządzone. Toby był jajkiem, potem pisklakiem, potem ptakiem. Dał nam dużo radości i był szczęśliwy, ale zestarzał się i umarł".

Warto zarezerwować sobie trochę czasu na tę rozmowę. Zachęcić dziecko do zadawania pytań, żeby nie pozostawić go z żadną absurdalną myślą, na przykład taką, że martwe ciało wyrzuca się do śmieci tak jak kwiaty. Gdy Lena zapyta, co stanie się z martwym ptaszkiem, Antosia odpowie zgodnie z prawdą: "Pójdziemy na spacer i pochowamy go w lesie. To znaczy, że wykopiemy dołek w ziemi i włożymy tam jego ciało. Tak najczęściej się robi".

Okażmy szacunek dla uczuć dziecka. Odradzam próby pocieszania typu: "Daj spokój, to tylko ptaszek!" albo "Nie płacz, kochanie, kupimy jutro nowego kanarka". Dziecko - tak jak i dorosły - musi po śmierci przeorganizować swoją mapę świata. To trwa, nawet jeśli umarł "tylko kanarek". Nie poganiajmy, nie przyspieszajmy. Jeśli jednak po kilku miesiącach Lena powie: "Mamo, wspominam Toby’ego. Jak wesoło było, kiedy śpiewał w swojej klatce. Miło byłoby kiedyś jeszcze mieć ptaszka", to znaczy, że jest gotowa na przybycie nowego zwierzątka do domu, jednak nie w zastępstwie Toby’ego.

Krok 3: Gdy odchodzi człowiek

Kiedy Lena znalazła pewnego dnia Toby’ego 2 leżącego bez ruchu na podłodze klatki, rodzice wiedzieli już, co zrobić. Nie wyjaśnili córce swojej mistyfikacji - na tym etapie jej życia nie miało to sensu. Może kiedyś, gdy będzie dorosła i zrozumie, dlaczego tak postąpili. Lena miała sześć lat, gdy dwa miesiące wcześniej zmarła jej ukochana babcia. Teraz przydał się trening oswajania śmierci. Jednak kanarek i babcia to dwie zupełnie inne sprawy. Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci kogoś tak kochanego, bliskiego, ważnego?

Używaj naturalnych, prostych słów. Także wtedy, gdy zawiadamiasz o śmierci babci czy wujka. Powiedz to od razu, dziecko widzi, że dzieje się coś złego! "Właśnie dzwoniła ciocia ze szpitala. Babcia umarła dziś w nocy", możesz powiedzieć. Przytul dziecko, pokaż, że nie jest samo - ty z nim jesteś, masz czas, odpowiesz na wszystkie pytania.

Pomóż okazać emocje. Zwłaszcza młodsze dzieci mogą mieć kłopot z nazwaniem tego, co przeżywają, a więc i z wyrażeniem uczuć. "Mnie też jest smutno. Tęsknię za babcią. Pewnie będę myśleć o niej każdego dnia...", można powiedzieć. Jeśli dziecko ma kilka lat, spróbuj zainscenizować zabawę z lalkami czy przytulankami i zapytaj: "Co czuje konik po śmierci babci?", "Jak myślisz, czy tej lalce też chce się płakać, bo babcia umarła?". Inną formą wyrażania uczuć jest pisanie listu pożegnalnego, w którym wspominamy dobre chwile spędzone ze zmarłą osobą, lub tworzenie rysunków, które pomogą zachować w pamięci wspomnienia. Czytajcie też razem mądre książeczki, np. Esben i duch dziadka Evy Eriksson i Kima Fupza Aekesona, Gęś, śmierć i tulipany Wolfa Erlbrucha.

Unikaj oklepanych frazesów. Nie mów: "Babcia odeszła", "Wujek pozostanie z nami na zawsze, będzie na ciebie patrzył". Dziecko może to zrozumieć w sposób dosłowny ("Będzie patrzył? A jak robię siusiu to też?!"). Podobnie jak sformułowania "wieczny odpoczynek", "śpi snem wiecznym". Takie niejasne stwierdzenia mogą sprawić, że dziecko zacznie czuć się obserwowane, będzie się bało zasnąć (bo skąd ma wiedzieć, czy nie zapadnie w sen wieczny) lub nabawi się lęku przed rozstaniem (ktoś odchodzi - na przykład wyjeżdża - może nie wróci tak jak babcia, która "odeszła"?). Nie staraj się umniejszyć wagi sprawy, mówiąc: "Starzy ludzie umierają", "Umierają tylko chorzy". Kłamstwo wyjdzie na jaw. Dziecko może zapytać, czy ono umrze, czy ty umrzesz, ale nie musi. Na pewno jednak - jeśli ma więcej niż pięć lat - coś takiego przyjdzie mu do głowy. Nie zostawiaj go z taką myślą samego. Wytłumacz: "Wszyscy umrzemy, to naturalne. Ja też kiedyś umrę. Ale jestem silna, zdrowa i zamierzam żyć jeszcze wiele, wiele lat".

Nie unikaj emocji. I pozwól je okazywać dziecku. Antosia i Miłosz starali się zachowywać naturalnie po śmierci babci, czyli mamy Miłosza, i jak najwięcej czasu przebywać z Leną. Sądzą, że wyjaśnili jej wszystkie wątpliwości, i bardzo ich to cieszy. Rozmowa o śmierci to jedna z najtrudniejszych, jakie odbyć powinni rodzice z dziećmi.

Sylwia Sitkowska

Twój STYL 3/2016

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy