Hand made wyraża bardziej

Przepracowani, zabiegani, niedospani, coraz częściej stosujemy strategię „czas to pieniądz”. Nie bawimy się już w rytualne poszukiwanie prezentu idealnego, ale wolimy słono zapłacić za cokolwiek i mieć całą tę okazyjną szopkę z głowy (w rankingu okazyjnych szopek Walentynki są zdecydowanym liderem).

Nie mówię, że najpierw należy spędzić jeden tydzień na działaniach wywiadowczych, a następny na wybieraniu właściwego wzorku na cukierniczce dla znajomej cioci Basi. Jednak dla tych, na których naprawdę nam zależy, wbrew żurnalowym poradom w stylu „10 prezentów dla niej / dla niego”, możemy czasem pokusić się o coś wykonanego własnoręcznie.

Hand made to pojęcie bardzo szerokie - w zależności od naszej wyobraźni mogą to być różne przejawy ekspresji artystycznej: wyrażane na papierze, takie jak wiersz, czy opowiadanie z dedykacją, na płótnie oraz na mniej konwencjonalnych materiałach takich jak kubki, drewniane szkatułki czy koszulki. Dozwolone są także mini rzeźby w gumkach myszkach, figurki z drutu, lalki szmacianki z guzikowymi oczami, dziergane szaliczki i sweterki (żeby jeszcze każdy wyglądał w nich tak jak Colin Firth w „Bridget Jones”). Uzdolnieni muzycznie mogą pokusić się o skomponowanie własnych kawałków, a dla mniej uzdolnionych pozostaje kompilacja utworów, których będzie się miło słuchało razem. Jeśli chcemy wyhodować komuś roślinkę do sprawy musimy zabrać się odpowiednio wcześniej i nie zapomnieć o regularnym podlewaniu!

Oraz absolutny hit sezonu z gatunku hand made, czyli wytwory kulinarne własnej produkcji - na słodko, na ostro w czekoladzie, z lukrem i bez, w wyborze dań panuje pełna dowolność (chociaż warto uważać na czosnek). Przepisy i wskazówki dotyczące wykonania znajdujemy praktycznie na każdym kroku – od programów telewizyjnych, przez specjalne działy w gazetach po bardzo popularne blogi o pichceniu. Nic dziwnego – gotowanie, a potem wspólne jedzenie to prawdziwa frajda! Trzeba jednak pamiętać, że gdy decydujemy się na takie rozwiązanie należy zapoznać się z preferencjami osoby, którą chcemy obdarować (w szczególności dotyczy to młodych znajomości), aby uniknąć sytuacji w której rozentuzjazmowani stawiamy tradycyjną lasagne przed wegetarianinem lub promieniejąc nalewamy koktajl bananowy komuś kto szczerze nie cierpi bananów.

Ja na Walentynki zrobię ciasto czekoladowe, jak wiadomo ... przez żołądek do serca.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas