Reklama

Kocia dola, czyli trudna historia relacji ludzko-kocich

Historia relacji na linii człowiek - kot ma swoje blaski i cienie. Dziś futrzastych towarzyszy traktujemy jak pupili, współlokatorów, a nawet członków rodziny. Nie zawsze jednak tak było, na co dowodem jest portugalskie odkrycie opisane niedawno na łamach "Journal of Archaeological Science: Reports".

Pierwsze karty historii, czyli kot pozwala się oswoić

Masz czasem wrażenie, że twój kot zachowuje się jak pan i władca waszego mieszkania? Niezależność kotów jest jednym z powodów, dla których uważa się, że oswojenie kotów przebiegało zupełnie inaczej niż w przypadku psów. Chadzające swoimi ścieżkami czworonogi miały interes w przebywaniu blisko ludzi, więc zaczęły coraz częściej przebywać blisko nich, a ludzie stopniowo zaczęli je oswajać.

Historia wspólnych interesów, które połączyły ludzi i koty sięga epoki neolitu. To wtedy człowiek zaczął uprawiać rolę i gromadzić zapasy żywności. Tam, gdzie pojawiała się zmagazynowana żywność, rosła populacja gryzoni, więc dzikie koty coraz częściej przebywały w okolicach zasiedlanych przez ludzi, bo gwarantowało im sute uczty. Z punktu widzenia człowieka czworonożne drapieżniki stały się pożądanymi "pracownikami ochrony" zapasów.

Reklama

Do dziś trwa wśród naukowców dyskusja na temat tego kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach udomowiono koty. Jednak najbardziej prawdopodobne wydaje się, że futrzaści łowcy zaczęli pracować dla ludzi około 10 tys. lat temu. Najbardziej prawdopodobnym miejsce udomowienia kotów wydaje się obszar Żyznego Półksiężyca rozciągający się od Egiptu przez Palestynę i Syrię, aż do Mezopotamii, bo żyły tam one w stanie dzikim. Ponadto na stanowiskach archeologicznych w Anatolii (Turcja), Syrii i Izraelu odnajdywano liczące 10 - 9 tys. lat figurki przedstawiające te zwierzęta. Na Cyprze odnaleziono zaś wspólny pochówek człowieka i kota sprzed 9,5 tys. lat, co może wskazywać, że zwierzę było oswojone.

Praprzodek polskich kotów

Koty po raz pierwszy pojawiły się na terenie Polski stosunkowo wcześnie, bo najstarsze odkryte szczątki tych zwierząt pochodzą sprzed 7,5 tys. lat. Naukowcy zauważają, że koty rozprzestrzeniały się wraz z rozwojem rolnictwa, a za przodka współczesnego kota uważa się kota nubijskiego, który był podgatunkiem żbika (jednak nie tego występującego w Europie).

Kłopot z polskimi znaleziskami polega na tym, że najdawniejsze szczątki kotów odnajdywano w jaskiniach, a nie osadach ludzkich. To może wskazywać, że koty nie towarzyszyły ludziom, ale żyły w jaskiniach i tam kończyły swój żywot, czy to z przyczyn naturalnych, czy padając ofiarą drapieżników. Jednak mogły one być też towarzyszami ludzi i podążyć za nimi do jaskiń, które nasi przodkowie wykorzystywali niekiedy jako schronienia.

Zagadkę postanowił rozwiązać zespół dr Magdaleny Krajcarz z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Badacze sprawdzili, czym żywiły się koty z epoki neolitu. Ich badania potwierdziły, że żbiki bliskowschodnie, czyli przodkowie dzisiejszych mruczków rozprzestrzeniły się wraz z pierwszymi rolnikami, ale nadal chadzały swoimi ścieżkami. Ich dieta wskazuje, że okresowo opierały swoją dietę na zasobach ludzkich, ale nadal znaczną część ich diety stanowiły zwierzęta upolowane w lasach. Natomiast badania diety kotów z okresu rzymskiego pokazują, że była ona o wiele bardziej zbliżona do ludzkiej i psiej, co wskazuje, że koty żyły wówczas o wiele bliżej ludzi.

Zobacz również: Niecodzienne znalezisko pod Krakowem. Ma ponad 7 tysięcy lat

Bogowie starożytnego Egiptu

Nie jest tajemnicą, że koty cieszyły się w starożytnym Egipcie dużą estymą. Bogini miłości, płodności i ogniska domowego, strażnica Słońca podczas jego podróży po niebie — Bastet była przedstawiana jako kobieta z głową kota lub kotka. Wiadomo, że starożytni Egipcjanie uważali mruczki za zwierzęta wyjątkowe — odnajdywane są między innymi figurki i naszyjniki z przedstawieniami kotów, które uważano za magiczne amulety.

Herodot, pisząc o kotach w Egipcie, stwierdza, że tamtejsza ludność bardziej dba o ich zdrowie i dobrobyt niż o życie i mienie ludzi. Znane są źródła mówiące o tym, że po śmierci kota na znak żałoby rodzina goliła brwi. Diodor Sycylijski wspomina, iż zabicie kota (celowe czy też nie) było w starożytnym Egipcie przestępstwem. Koty często pojawiają się w sztuce tego państwa. Niektórzy Egipcjanie traktowali koty jako członków rodziny, Tamiit co można przetłumaczyć jako "Kicia", została zmumifikowana i pochowana w grobowcu księcia Totmesa w wapiennym sarkofagu, na którym wyryto inskrypcje przeznaczone dla ludzi.

Były miasta, które szczególną czcią otaczały Bastet i koty, takie jak Bubastis, Speos Artemidos czy Sakkara. Istniały nawet specjalne nekropolie dla tych czworonogów. W świątyniach Bastet kapłani mieli służyć mieszkającym tam kotom, dbać o ich wygodę i zadowolenie.

Kot wotywny, czyli ciężka dola bóstwa

Były koty obdarzane wyjątkową czcią w Egipcie, ale to samo państwo stało się miejscem, gdzie koty były masowo zabijane. Starożytni mieszkańcy kraju nad Nilem wierzyli, że koty są wyjątkowymi posłańcami, którzy mogą zanosić bogom modlitwy. Dlatego wierni kupowali mumie kotów i umieszczali je w grobowcach. Inna hipoteza mówi, że były uważane za zwierzęta wotywne — podkreślały żarliwość zanoszącego modły do bogów.

Zapotrzebowanie na kocie mumie było w pewnym okresie olbrzymie. Popyt rodzi podaż część kapłanów odpowiedzialnych za balsamowanie zwłok i mumifikację doszła do wniosku, że pieniądze są o wiele cenniejsze niż życie ubóstwianych zwierząt. Tomografie kocich mumii wykazały, że aby zaspokoić potrzeby rynku zwierzętom celowo skracano życie. Podróbek wotywnych mumii także nie brakowało — badania wykazały, że w bandaże starannie owijano nie szczątki kotów, a jedynie ich część, uzupełniają pozostałą przestrzeń piaskiem, żwirem, kośćmi innych zwierząt, a nawet ludzi. Fałszerstwo i masowe zabijanie kotów — oto ciemna strona Egipskich wierzeń w wyjątkową moc i znaczenie tych zwierząt.

Zobacz również: Jak pachniały mumie?

Kot na usługach armii

Potomkowie Romulusa doceniali koty jako "pracowników". Podróżowały więc czworonogi wraz z rzymską armią, chroniąc jej zapasy przed szczurami i myszami. To właśnie za czasów Imperium koty rozprzestrzeniły się po Europie i trafiły też pod strzechy Celtów i Germanów. W Polsce także znajdowano szczątki kotów z okresu rzymskiego, badania dr Magdaleny Krajcarz wykazały, że wówczas koty żywiły się podobnie jak ludzie czy psy, co wskazuje, iż były w tym okresie już oswojone (na tyle, na ile pozwala kocia natura).

Futro z kota

Koty nie tylko były dla ludzi "pracownikami" i towarzyszami. Znane są średniowieczne dokumenty, które wskazują, że ich futro było wykorzystywane przez kuśnierzy. Szyto z niego między innymi futra dla kobiet. Potwierdzają to źródła pisane ze Skandynawii czy Wysp Brytyjskich, gdzie znajdują się informacje, że biedniejsze warstwy społeczne nosiły ubrania z futer i skór kocich. 

Dekret króla Alfonsa III Dzielnego "Lei da Almotaçaria" z 1253 roku ustala wartość jednej sztuki futra kociego, która wynosiła 1 soldo. To oznaczało, że futro kota było tańsze niż lisa czy rysia, ale porównywalne wartością do skóry cielęcej.

Mięso z kota

W pierwszej wydanej drukiem w XVI wieku książce kucharskiej z Katalonii znalazły się teksty kulinarne potwierdzające spożywanie przez mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego mięsa kotów i psów. Najnowsze badania Evy Pires opublikowane w artykule "Zwierzęta domowe czy skóry: eksploatacja futra kotów w średniowiecznej Portugalii" ("Pets or pelts: Cat fur exploitation in medieval Portugal") zawierają omówienie badań archeologicznych z Almady w Portugalii, gdzie odnaleziono sześć jam śmietniskowych, a w nich szczątki ponad 300 kotów. Dokładne oględziny kości wykazały, że noszą one ślady pozyskiwania kociego futra i mięsa. Znalezisko potwierdza informacje zawarte w źródłach historycznych dotyczące średniowiecza.

Średniowieczny kot polski

Mimo rozprzestrzeniania się kotów za sprawą Cesarstwa Rzymskiego, w Polsce przez wieki koty były zwierzętami raczej rzadkimi. Do XIII wieku nasi przodkowie do polowania na gryzonie w magazynach z żywnością używali częściowo oswojonych łasic, a nawet węży. Dopiero w XIII wieku mieszkańcy nowo zakładanych miast sprowadzali koty i sprawili, że ich populacja w Polsce znacząco wzrosła.

Nowożytna dola kota

Nie tylko w średniowieczu pozyskiwano kocie futro i mięso. Inne portugalskie znaleziska z Vila Franca de Xira i Carnide potwierdzają, że tego typu praktyki miały miejsce na Półwyspie Iberyjskim także w epoce nowożytnej, znane są przekazy i źródła archeologiczne z XV, XVI, a nawet XVII wieku.

Magiczne futro

Koty zabijano nie tylko po to, by mieć co do garnka włożyć czy ochronić się przed chłodem. Źródła historyczne mówią również o traktowaniu skór i futer tych zwierząt jako magicznych i medycznych ingrediencji oraz amuletów.

Na przestrzeni wieków narosło wokół kotów wiele mitów i przekonań. Wierzono nie tylko, że widzą w ciemności, ale także że są zdolne dostrzec świat duchów, a nawet swobodnie poruszać się między wymiarami. Te właściwości czyniły z kotów nieodzownych towarzyszy czarownic. W najgorszej sytuacji były czarne koty — bo to przecież idealny kolor dla sługi szatana.

Trwająca wiele tysiącleci historia relacji ludzko-kocich pełna jest trudnych i krwawych kart, ale tuż obok są te mówiące o kohabitacji, szacunku, a wręcz postrzeganiu czworonogów jako istot boskich. Obserwując media społecznościowe, możemy nabrać przekonania, że koty są znów ubóstwiane, choć owo "ubóstwienie" znaczy dziś co innego niż w starożytnym Egipcie. 

Zobacz również: Jak widzą koty? Świat ich oczami wygląda zupełnie inaczej

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy