Młodzi samotni. Dlaczego przybywa singli i ubywa związków?
Stanowią ok. ¼ społeczeństwa, ale eksperci widzą postępujący trend i w ciągu kolejnych pięciu lat prawdopodobnie będą już jedną trzecią populacji Polski. Single, samotni, bez pary – osoby żyjące w pojedynkę. Dlaczego dziś jest nam trudniej niż zwykle odnaleźć swoją drugą połówkę? I dlaczego z roku na rok rośnie liczba samotnych z wyboru?

Życie w pojedynkę - świadomy wybór czy przykra konieczność?
Przedstawione powyżej dane i przewidywania pochodzą z opracowania przygotowanego przez naukowców z Politechniki Warszawskiej. Według nich, aż 50 proc. osób samotnych to wdowy i wdowcy, a więc ludzie niejako "zmuszeni" przez stratę ukochanej osoby do życia w pojedynkę.
Na drugim miejscu mamy kawalerów i panny, stanowiących aż 25 proc. polskich singli. Liczebność tej grupy rośnie najszybciej. 18 proc. samotnych to osoby po zakończonym związku.
Choć dane są nieco niepokojące, to w porównaniu z Amerykanami, można uznać, że nie jest jeszcze tak źle, tam statystyki wyglądają bowiem znacznie gorzej: aż 63 proc. mężczyzn w USA deklaruje, że są singlami, a wśród kobiet po raz pierwszy w historii więcej kobiet po 30. mieszka z rodzicami niż z małżonkiem.
Single pod lupą naukowców
Temat wzrostu liczby osób żyjących w pojedynkę interesuje także naukowców, którzy postanowili spróbować dotrzeć do powodów trudności w znalezieniu partnera. Opublikowane na łamach "Personality and Individual Differences" wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców Menelaosa Apostolou i Elli Michaelidou, zatytułowane "Why People Face Difficulties in Attracting Mates: An Investigation of 17 Probable Predictors of Involuntary Singlehood" ("Dlaczego ludzie mają trudności w przyciągnięciu partnera: analiza 17 prawdopodobnych czynników wpływających na przymus bycia singlem"), wskazują na konkretne przyczyny zmniejszonej liczby małżeństw i związków w ogóle.
Okazuje się, że w czasach pandemii, która przypadała na czas wzmożonego rozwoju i poszukiwania własnej osobowości młodych osób, przez wymuszoną sytuacją izolację, mocno ucierpiało kształtowanie własnego charakteru. Wykształciły się za to trzy cechy, które według naukowców mają wpływ na ogromne trudności w znalezieniu sobie partnera i utworzeniu związku.
Przeszkoda nr 1: Neurotyczność

U mężczyzn neurotyczność powoduje niepewność i surową ocenę siebie jako potencjalnego materiału na dobrego partnera. To z kolei budzi niepokój i lęk przed niedopasowaniem, niespełnieniem wymagań kobiety i - co oczywiste - brak możliwości w odnalezieniu się w relacji z drugą osobą. U kobiet zaś ten czynnik może powodować wysoką wybredność w wyborze partnera. Często stawiają one swoim potencjalnym wybrankom nieosiągalne wymagania i wykazują wobec nich wysoki poziom krytycyzmu.
Przeszkoda nr 2: Brak sumienności
Mniejsze przykładanie uwagi co do swojego wyglądu, brak chęci do zwiększania swojej atrakcyjności dla potencjalnego partnera może być również przyczyną mniejszej liczby związków. Rzadsze rozwijanie swoich umiejętności interpersonalnych może stanowić barierę nie do przeskoczenia. Brak pracy nad swoimi umiejętnościami społecznymi: inicjowaniem kontaktu z nowymi osobami, udzielaniem się towarzysko, potrzebą przebywania w grupie - to wszystko sprawia, że poznanie kogoś graniczy z cudem, a jeśli się uda, objawi się brakiem umiejętności flirtu czy okazywania chęci do walki o partnerkę i jej względy.
Przeszkoda nr 3: Brak ugodowości

Jak wiadomo, kompromis jest niezbędnym elementem każdego związku. Nawet jeśli dobrze się poznamy, będziemy dzielić wspólne zainteresowania i poglądy, z pewnością zdarzą się sytuacje, w których niemożliwe będzie dojście do porozumienia. Wtedy potrzebna jest ugodowość, dojście do kompromisu, umiejętność ustąpienia. Niestety, jak wynika z badań, niechęć do ustępowania i choć w części dostosowywania się do drugiej osoby powoduje, że trudno jest utworzyć i utrzymać związek młodym dorosłym.
Z pewnością to niejedyne powody "recesji związkowej". Współczesny świat: uzależnienie od internetu, wybujałe oczekiwania względem wymarzonego partnera oraz "wygoda" życia w pojedynkę na pewno mają wpływ na coraz większą liczbę singli. Ale wyniki badań naukowców mogą dać do myślenia tym, którzy narzekają na samotność, ale unikają zajrzenia w głąb siebie, by poszukać przyczyn braku drugiej osoby u swego boku.