Naiwność do bólu

Gdybym wiedziała to, co wiem dzisiaj, gdybym wcześniej znała smak ciszy w telefonie, mailach a może gdybym poprostu nie była kobietą, z pewnością nie uwikłałabym się w to, co nas, kobiety boli najbardziej, niespełnioną miłość.


Czekać, Czeknie, Czekam - każda forma tego słowa głęboko mnie rani.  Jest w tym słowie moja wielka tesknota do mężczyzny, którego półtora roku temu wybrało z tłumu i pokochało moje serce, ale jest też nienawiść i gniew, bo wyjechał, zostawił mnie samą i wszystko co było, okazało się zwykłym kłamstwem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że gdzies w głębi mnie nadal go kocham i CZekam na nigo- ot, kobiece podejścia do tematu.. Gdyby pojawił się, stanął na progu mojego domu serce znów by mi zadrżało i  dzis dla mnie odpychająca. Mogę więc okłamywac samą siebie i wszystkie moje przyjaciółki wokoło, ale właśnie taka jest prawda. Gdy się kocha, nic nie jest takie samo, nie wygląda tak samo, nie smakuje tak samo i nic więcej nie jest ważne prócz tego uczucia i tej osoby, z którą zwyczajnie poprostu chcemy być non stop. Nauczyłam się jeszce jednago, niestety także na własnej skórze: miłość i nienawiść są bardzo  blisko siebie, bliżej niż się nam wydaje.. Oby nadeszła wiosna. Oby przyszło życie i Czekanie nie miałoby już racji bytu..

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas