Nie módl się na cudzych grobach. „Błąkająca dusza będzie chciała się najeść naszym życiem”

Dlaczego lepiej nie niepokoić zmarłych? "Będziemy dla nich niczym latarnie, a one będą się chciały „najeść” tym naszym życiem"
Dlaczego lepiej nie niepokoić zmarłych? "Będziemy dla nich niczym latarnie, a one będą się chciały „najeść” tym naszym życiem"123RF/PICSEL
Duchy istnieją? Michał Stonawski zadaje pytania, ale wnioski pozostawia już nam
Duchy istnieją? Michał Stonawski zadaje pytania, ale wnioski pozostawia już nam123RF/PICSEL
Zdaniem Michała Stonawskiego Kraków to jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc w Polsce
Zdaniem Michała Stonawskiego Kraków to jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc w Polsce123RF/PICSEL
Badacz zjawisk paranormalnych uważa, że istnieją różne rodzaje duchów i teorie z nimi związane
Badacz zjawisk paranormalnych uważa, że istnieją różne rodzaje duchów i teorie z nimi związane123RF/PICSEL
Wierzyć w duchy czy nie? Michał Stonawski, autor książek o zjawiskach paranormalnych, ocenę i wnioski pozostawia nam
Wierzyć w duchy czy nie? Michał Stonawski, autor książek o zjawiskach paranormalnych, ocenę i wnioski pozostawia nam123RF/PICSEL
Pierwszy wątek, o którym pani mówi, to kwestia poruszona przez księdza Pitera Shalkevitza. Jest egzorcystą i należy do Zakonu Świętego Michała Archanioła. Jest bardzo zasadniczy, jeśli chodzi o wspomniany wątek - trzeba prosić Boga o pomoc, jeśli jest sytuacja awaryjna i nie kłopotać tym osoby zmarłej. Adresatem naszych modlitw i emocji - w tradycji katolickiej - powinien być Bóg czy Anioł Stróż. Jeśli chodzi o drugą kwestię, ma związek z tradycją rodzimowierczą. Jedna z bohaterek mojej książki, szeptucha Agnieszka, przyznaje, że niepokojenie zmarłych, dusz i błąkających się bytów może skutkować tym, że część z nich pójdzie za nami. Będziemy dla nich jak takie latarnie, a one będą się chciały "najeść" tym naszym życiem.
Michał Stonawski jest autorem m.in. książek "Mapa cieni" i "Paranormalne. Egzorcyzmy"
Michał Stonawski jest autorem m.in. książek "Mapa cieni" i "Paranormalne. Egzorcyzmy"Jerzy Dudek/Dzien Dobry TVN/East NewsEast News
Korytarz zamku w Dobrej. W hotelu miał straszyć duch Karola - pierwszego właściciela
Korytarz zamku w Dobrej. W hotelu miał straszyć duch Karola - pierwszego właściciela Michał Stonawski (zdj. dzięki uprzejmości autora)archiwum prywatne
Drzwi do "specjalnego pokoju" w mieszczącym się w zamku hotelu Dobra
Drzwi do "specjalnego pokoju" w mieszczącym się w zamku hotelu DobraMichał Stonawski (zdj. dzięki uprzejmości autora)archiwum prywatne
Ale z drugiej strony - była zima, to stary obiekt, może akurat drewno "pracowało" i te odgłosy przypominały kroki? W trakcie wizyty starałem się obserwować jak parkiet pracuje, wsłuchać się w odgłosy budynku. Później, przy śniadaniu Rafał powiedział do mnie: "Słuchaj, wczoraj w nocy było ciekawie. Przyszła do mnie czarna dama w dostojnym ubraniu i butach na obcasie. Stała obok mojego łóżka i prosiła, żebym ją odprowadził". Cóż...
Wnętrza opuszczonego Zakładu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych Żydów Zofiówka
Wnętrza opuszczonego Zakładu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych Żydów ZofiówkaPRZEMYSLAW WIERZCHOWSKI/REPORTEREast News
Opowieści z Zofiówki mrożą krew w żyłach (zdj. ilustracyjne)
Opowieści z Zofiówki mrożą krew w żyłach (zdj. ilustracyjne)123RF/PICSEL
Stonawski uważa, że nawiedzenia tak naprawdę nie są tak spektakularne jak na hollywoodzkich filmach
Stonawski uważa, że nawiedzenia tak naprawdę nie są tak spektakularne jak na hollywoodzkich filmach123RF/PICSEL
Niektóre z tych osób przyznają wprost, że oddały się szatanowi, bo tego właśnie w życiu chciały. Jedna z bohaterek popełniła tę dedykację, która była jej młodzieńczym zrywem. Obecnie jest ateistką, ale jest przez cały czas dręczona. W jej głowie pojawiają się myśli, które nie są jej. Próbuje coś z tym zrobić, ale nie chce zawierzyć żadnej religii. Ciężka sytuacja. Z kolei inna satanistka, która zawierzyła swoją duszą szatanowi, uważa, że zostanie nawet przez niego po śmierci pożarta. Być może unicestwi się, nie będzie w żaden sposób istnieć?
Maria Sadowska: W covidzie, gdybym żyła z muzyki, to umarłabym z głoduKatarzyna ZdanowiczINTERIA.PL