"Od wolnego świata dzieli ich 7 schodów". Problem dotyczy konkretnej grupy seniorów. Możesz im pomóc
- Seniorzy trochę znikają w swoich czterech ścianach. Nierzadko o wiele trudniej jest im samodzielnie poradzić sobie z samotnością, pokonać sześć-siedem schodów, które dzielą ich od „wolnego świata”, po którym mogą chodzić i uczestniczyć w życiu społecznym – mówi Interii Joanna Mielczarek, dyrektorka Stowarzyszenia mali bracia Ubogich. To do osób po 80-tce kierowana jest akcja "Wakacje jednego dnia".
Spis treści:
Balkonowe Bahamy
Pani Kazimiera mieszka w Świdniku. Obecnie porusza się na wózku inwalidzkim, bo od dwóch lat nie ma nóg. Wszystko przez postępującą cukrzycę. Pomimo tego pani Kazia pozostaje optymistycznie nastawiona do życia. W sierpniu, w ramach "Wakacji jednego dnia" będzie miała swoje "balkonowe Bahamy".
- Dla pani Kazi organizujemy balkonowe wakacje. W mieszkaniu ma piękny, duży balkon i nasi wolontariusze wraz z jednym naszych podopiecznych - panem Krzysztofem - postanowili nieco "zagospodarować" to miejsce, zasadzić kwiaty w doniczkach, kupić kolorowe ozdoby, w tym podświetlane motyle. Wieczorami efekt jest przepiękny - mówi Joanna Mielczarek.
Wakacje jednego dnia
Pani Kazimiera jest jedną z podopiecznych Stowarzyszenia mali bracia Ubogich. Jeszcze do końca sierpnia potrwa akcja "Wakacje jednego dnia", w ramach której każdy może ufundować seniorom wypoczynek poza domem.
Wcale nie chodzi o dalekie wojaże czy kilkudniowe wyprawy - jak sama nazwa wskazuje - może to być jeden dzień, w ramach którego senior oderwie się od swojej codzienności. I przede wszystkim: opuści cztery ściany, w których samotnie spędza czas. Akcja jest skierowana do konkretnej grupy seniorów - osób, które ukończyły 80. rok życia.
Samotność. Problem dotyczy konkretnej grupy seniorów
Dane wskazują jasno: ponad 12 proc. samotnych seniorów nie wychodzi z domu, a 62 proc. zmaga się z poczuciem izolacji.
- Wakacje czy długi sierpniowy weekend to okazja na relaks i przerwę od codzienności. Tymczasem samotni seniorzy po 80. roku życia, często nawet niewychodzący z domu, takiej okazji na odpoczynek nie mają - wynika z najnowszych badań stowarzyszenia. - Dla nich ławeczka w parku czy ogród botaniczny to wymarzone miejsca na odmianę i letni odpoczynek - czytamy w komunikacie.
- Seniorzy trochę znikają w swoich czterech ścianach - mówi Interii Joanna Mielczarek. Dyrektorka Stowarzyszenia mali bracia Ubogich podkreśla, że na seniorów należy patrzeć jak na niejednorodna grupę.
- Gdy wymawiamy słowo "senior", każdy z nas ma przed oczami inną osobę. Ktoś widzi energiczną, pracującą i zaangażowaną społecznie 60-latkę, z kolei ktoś inny dziarskiego 100-latka, a jeszcze ktoś inny - 80-latka. W gronie seniorów znajdują się często aż trzy pokolenia ludzi. To oznacza, że mają różne możliwości i potrzeby - podkreśla nasza rozmówczyni.
Marzenia o Krakowie
Pan Ryszard w 1944 roku, w trakcie wojny, stracił wzrok. Miał 8 lat. Trudno mu było odnaleźć się w nowej rzeczywistości, ale uczył się poznawać świat innymi zmysłami. Skończył szkołę masażu, a w 1964 roku przeniósł się do Łodzi. Ożenił się i muzykował wspólnie z żoną. Ona śpiewała, on grał na akordeonie... Jej śmierć dwa lata temu była dla pana Ryszarda ogromnym wstrząsem. Mężczyzna marzy o wycieczce do Krakowa, która przypomni mu chwile spędzone tu z żoną. Szczególnym sentymentem darzy Planty. Marzy też o tym, by "zobaczyć" dłońmi miniatury krakowskich zabytków, rozsiane po różnych zakątkach Starego Miasta.
Siedem schodów do "wolnego świata"
Stowarzyszenie szczególną opieką i wsparciem otacza seniorów, którzy ukończyli 80 lat i doskwiera im samotność.
- Nierzadko dużo trudniej jest im samodzielnie poradzić sobie z samotnością. W ich gronie jest sporo wdów i wdowców, nasilają się choroby, obniża sprawność... Potrzebują innych chociażby do tego, by pomogli im wyjść z mieszkania czy domu. Coraz trudniej jest samodzielnie pokonać sześć-siedem schodów, które dzielą ich od "wolnego świata", po którym mogą chodzić i uczestniczyć w życiu społecznym - opowiada Joanna Mielczarek.
Obecnie pod skrzydłami stowarzyszenia znajduje się 700 podopiecznych z 12 miast w Polsce.
- Stowarzyszenie mali bracia Ubogich prowadzi Program "Obecność" w ramach którego jesteśmy regularnie - jako wolontariusze, obecni każdego dnia w życiu naszych starszych przyjaciół. Dbamy o ich samopoczucie i próbujemy podnieść jakość życia. Stąd nasza akcja "Wakacje jednego dnia". W tym czasie staramy się szczególnie oderwać od tej monotonii codzienności osoby starsze. Wcale nie chodzi tutaj o "wielkie wczasy", a symboliczny "jeden dzień". Dla każdego z nich staramy się zorganizować czas, którego nie spędzi w czterech ścianach, a oderwie się od codzienności - opowiada o akcji Mielczarek.
Pierogi z jagodami
Pani Maria mieszka na Stegnach, jest osobą niewidomą. Samodzielnie trudno było się jej gdzieś wybrać, dlatego na wycieczkę wybierze się wspólnie z wolontariuszką. Jednym z punktów programu będzie obiad - pani Maria już marzy, żeby zjeść pierogi z jagodami.
Wakacje jednego dnia: jak wesprzeć akcję
Mielczarek podkreśla, że akcja pokazuje, że "zerwanie z rutyną to remedium przywracające nadzieję".
- Wystarczą nawet drobne gesty. A to wszystko dzieje się dzięki naszym wolontariuszom i darczyńcom. Każdy z nas może dołożyć cegiełkę. Jedna osoba może nas wesprzeć darowizną w wysokości 10 zł, inna - 100 zł. Każda złotówka jest cenna, bo każda z nas przybliża nas do osiągnięcia celu. Na końcu drogi jest kolejny dzień wakacji dla kolejnego seniora czy seniorki - mówi.
- Akcja trwa do końca sierpnia, jesteśmy już na ostatniej prostej. Na szczęście pogoda się poprawia i przed nami jeszcze dwa tygodnie. Mamy sporo planów, a "wakacje" możemy zorganizować w różnych miastach. Jest jeszcze trochę czasu, żeby się zaangażować, do czego gorąco zachęcam - apeluje Joanna Mielczarek.
Jak wesprzeć akcję? Aby to zrobić, wystarczy wejść na stronę www.malibracia.org.pl/wakacje i wybrać określoną kwotę.
***