Psycholog z ADHD: "Po 40-tce zrozumiałam swój świat. Łzy leciały"
Szacuje się, że w Polsce ponad milion osób ma ADHD. Rośnie świadomość dotycząca tego zaburzenia, ale wciąż w przestrzeni medialnej przewijają się hasła, że zapanowała "moda na ADHD" i że tak naprawdę to zwykła fanaberia, wymówka. W mediach społecznościowych mnożą się "testy" by sprawdzić, czy nasz mózg funkcjonuje prawidłowo. O zamieszaniu dotyczącym ADHD poruszająco i szczerze opowiedziała Interii Anna Frołowicz - psycholog ze zdiagnozowanym ADHD.
![Czy rosnąca świadomość na temat ADHD świadczy o "modzie" na to zaburzenie?](https://i.iplsc.com/000KJZEBYM9EBDVC-C322-F4.webp)
Olga Klamecka, Interia: ADHD jest teraz na językach całego świata. Jesteś zarówno psychologiem, jak i osobą doświadczającą tego... No właśnie. Czym dokładnie jest ta jednostka przez niektórych uznawana za chorobę, a przez innych za "fanaberię"?
Anna Frołowicz, psycholog: ADHD, czyli Zespół Nadpobudliwości Psychoruchowej z Deficytem Uwagi nie jest chorobą, tylko zaburzeniem neurorozwojowym. Mózg osoby z ADHD jest neuroatypowy, czyli różni się nieco budową w kilku obszarach i funkcjonuje w inny sposób. Chcę tu podkreślić słowo inny - to nie oznacza, że osoby z ADHD są nienormalne. Po prostu trudniej jest nam regulować uwagę, impulsy, czy aktywność. Oznacza to zwykle trudności z koncentracją, organizacją i kontrolą impulsów. W związku z tymi różnicami w budowie jest mi też bardzo trudno zrozumieć, dlaczego nadal tak wielu specjalistów uważa, że ADHD u dorosłych to wymysł i moda. To, że w krótkim czasie w Polsce wzrosła świadomość i wiedza na temat ADHD i faktycznie wielu dorosłych osób zaczęło się diagnozować nie oznacza przecież, że to coś wymyślonego.
Zobacz również:
Jak opisałabyś główne objawy tego zaburzenia?
Główne objawy ADHD to nadpobudliwość (np. trudność w usiedzeniu na miejscu, ciągła potrzeba ruchu), impulsywność (np. działanie bez zastanowienia, przerywanie innym) oraz problemy z uwagą (np. łatwe rozpraszanie się, trudności w skupieniu na zadaniach). Kolejnym, zdaniem moim oraz wielu innych osób z ADHD, jest dysregulacja emocjonalna, która jednak nie jest jeszcze uwzględniona w oficjalnej grupie objawów kryteriach diagnostycznych. Mam jednak nadzieję, że to się zmieni.
![Zmęczenie, brak motywacji do działania również mogą świadczyć o ADHD](https://i.iplsc.com/000KJZCY6YCS1QLR-C322-F4.webp)
Istnieje też mnóstwo innych, mniej oczywistych objawów. Na przykład większość osób jest przekonana, że osoba z ADHD jest pełna energii, a to wcale nie musi być prawda. Ja jestem dokładnie takim przykładem - całe życie słyszałam określenie "Zdolna, ale leniwa", "Ciągle jesteś zmęczona i nic ci się nie chce". Jednocześnie badania nie wykazywały u mnie żadnych powodów tego ciągłego braku sił. Okazało się, że to ADHD. Podobnie jest z ruchliwością - okazuje się, że dziewczynki i kobiety też są w ciągłym ruchu, ale w skali mikro. Kręcenie włosów na palcu, bawienie się przedmiotami (długopis, pierścionek), ruszanie palcami u stóp, częsta zmiana pozycji na krześle - to wszystko jest ruch - tyle, że niewidoczny dla innych. Chłopcy z kolei faktycznie mają większą tendencję do biegania po klasie - dlatego też częściej zauważa się u nich objawy i diagnozuje.
Całe życie słyszałam: "Zdolna, ale leniwa", "Ciągle jesteś zmęczona i nic ci się nie chce". Jednocześnie badania nie wykazywały u mnie żadnych powodów tego ciągłego braku sił. Okazało się, że to ADHD.
Dlaczego są tak duże różnice pomiędzy objawami ADHD u chłopców i dziewczynek i u dorosłych?
Myślę, że wpływa na to wiele czynników. Między innymi sposób wychowywania i oczekiwania społeczne, które są różne wobec chłopców i dziewcząt. Trochę to uogólnię teraz, dla uproszczenia. Chłopcom wypada być głośnym, biegać, chwali się ich za umiejętności rządzenia w grupie. Dziewczynki z kolei mają być grzeczne, ciche, mają umieć się dostosować, wtopić w tło. Zarówno u chłopców, jak i u dziewcząt od dziecka utrudnia się zdrową regulację emocji ("chłopaki nie płaczą", "złość piękności szkodzi"). Dla osób z ADHD, które już mają trudność z ich regulacją, to dodatkowo duże obciążenie. Z kolei u osób dorosłych często zdarza się, że pewnych objawów nie widać. Ale należy podkreślić - nie oznacza to, że one zniknęły całkowicie lub że ich nie było. W trakcie życia nabywamy wielu kompetencji, świadomych i nie, które mogą maskować trudności.
Po co diagnozować ADHD będąc dorosłym?
Diagnostyka ADHD jest ważna w każdym momencie życia. Bardzo mocnym argumentem, moim zdaniem, jest fakt, że naprawdę często osoby, u których rozpoznaje się depresję, stany lękowe, po czasie dowiadują się, że były one wtórne do nieleczonego ADHD. Poczucie bycia nierozumianym przez innych i przez samego siebie, wiele negatywnych ocen zachowania, wrażenie inności i niedopasowania, ogrom przykrych komentarzy, coraz niższe poczucie własnej wartości, to wszystko to tylko czubek góry lodowej.
![](https://i.iplsc.com/000KJZ2SF6MJVQ5I-C322-F4.webp)
Co diagnoza zmieniła w twoim życiu?
Ja należę do osób, które po diagnozie, edukacji i dobraniu leków, mówią o ogromnej zmianie życia. Po raz pierwszy w życiu nie czuję się ciągle zmęczona, potrafię znaleźć w sobie motywację, do robienia też tych nudniejszych dla mnie, codziennych rzeczy. Ja wiem, że to trudno zrozumieć osobom bez ADHD - często słyszałam, że mam po prostu przestać marudzić, zrobić i będzie z głowy. "Po prostu zacznij i jakoś pójdzie". "Wszyscy mogą, to ty też". A ja nie mogłam. Natomiast teraz mogę. Jak dowiedziałam się jakie są objawy u dziewcząt i kobiet, to "połączyły mi się kropki". Uwierz mi, że siedziałam i łzy leciały mi z oczu. Tak mi było siebie żal i jednocześnie czułam taką ulgę, że teraz już rozumiem, dlaczego przez całe życie miałam tak, a nie inaczej, dlaczego podejmowałam decyzje w taki, a nie inny sposób. Może to brzmi dla kogoś jak wyolbrzymianie, ale ja naprawdę zrozumiałam swój świat. Po 40-stce! Będąc psychologiem, mając wiedzę. Niestety kiedyś niezbyt dużo wiedziałam na temat ADHD u kobiet. Teraz moją misją jest pomóc kobietom, w ogóle dorosłym osobom w diagnozie i psychoedukacji.
Tak mi było siebie żal i jednocześnie czułam taką ulgę, że teraz już rozumiem, dlaczego przez całe życie miałam tak, a nie inaczej(...) Może to brzmi dla kogoś jak wyolbrzymianie, ale ja naprawdę zrozumiałam swój świat. Po 40-stce! Będąc psychologiem, mając wiedzę.
A co sądzisz o różnego rodzaju "testach" z filmików z Instagrama i TikToka - "W łatwy sposób sprawdź, czy masz ADHD"?
W internecie jest wiele "testów". Niektóre z dostępnych za darmo i dla wszystkich mogą być jakąś wskazówką, że może warto udać się do specjalisty. Absolutnie jednak nie można ich traktować jako prawidłową diagnozę. Mogę wypowiedzieć się, jak wygląda diagnostyka dorosłych, ponieważ to ich diagnozuję. Dzieci i rodziców tylko edukuję i wpieram po diagnozie. Najpierw należy się udać do psychologa, który ma w swojej ofercie diagnozę ADHD dla dorosłych. Zazwyczaj psycholog przeprowadza obszerny wywiad z użyciem DIVA-5 (to narzędzie diagnostyczne). Z otrzymanym raportem należy udać się do psychiatry, który po wywiadzie medycznym, wyklucza inne zaburzenia lub choroby lub ewentualnie stwierdza, że u pacjenta występują one jednocześnie. Lekarz wtedy daje oficjalną diagnozę i może zaproponować leki.
Kiedy leki rzeczywiście są potrzebne i jak mogą wpływać na nastrój czy funkcjonowanie?
Muszę tu podkreślić, że ADHD nie da się wyleczyć. Przyjmowane leki działają doraźnie, na objawy. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć kiedy są potrzebne. Pierwsza wskazówka to opinia psychiatry. Ostatecznie decyzję podejmuje jednak pacjent. Reakcje ludzi na te leki są dość różne, ponieważ ADHD to zespół objawów, więc każdy z nas ma trochę inny. Często słyszę o zwiększonej motywacji, koncentracji, zmniejszonej impulsywności. Większej łatwości z regulowaniem emocji. O tym, że "radio w głowie" ciszej gra lub mniej stacji na raz. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że dla mnie ogromną różnicą były wcześniej wspomniane motywacja do działania i energia w ciele. Do tego łatwiej jest mi się skupić, a jak tracę wątek, to jestem w stanie do niego sama wrócić. Potrafię wyczekać z decyzją.
Jeszcze w temacie leków. Czy lek na ADHD rzeczywiście jest pochodną amfetaminy (bo taka informacja szeroko krąży w internecie) i czy uzależnia?
W Polsce najczęściej stosowanym lekiem jest metylofenidat, który jest budową podobny do amfetaminy. To nie oznacza, że to jest amfetamina i że działa tak, jak amfetamina. Żeby to bardziej obrazowo pokazać, to np. pochodną kwasu salicylowego, który stosowany jest w kosmetykach, jest aspiryna. Myślę, że dla każdego jest jasne, że działają inaczej i mają inne zastosowanie. Tak samo jest z amfetaminą i metylofenidatem. Metylofenidat albo nie uzależnia wcale, albo w bardzo minimalnym stopniu i to tylko wtedy, gdy jest stosowany w niekontrolowany sposób, bez opieki lekarza. Co jest bardzo ważne - osoby z nieleczonym ADHD mają skłonność do uzależnień, a gdy biorą leki ryzyko innych uzależnień bardzo spada, ponieważ nie ma już takiej potrzeby szukania stymulacji.
![Po "połączeniu kropek" i usłyszeniu diagnozy, nasze życie może się odmienić](https://i.iplsc.com/000KJZDMBVIYBL3P-C322-F4.webp)
Jeśli ten artykuł czyta ktoś podejrzewający u siebie lub bliskiej osoby ADHD, ale boi się, czuje niepewność, co chciałabyś przekazać od siebie takiej osobie?
Całym sercem zachęcam do tego, aby się diagnozować. Mówię to i jako specjalista i jako osoba z ADHD. Z tego też powodu zdecydowałam się tak szeroko podzielić faktem, że to ADHD mam. Z całą świadomością możliwych również negatywnych komentarzy. Jest to dla mnie tak bardzo ważne, żeby innym też mogło być łatwiej, szczęśliwiej. W sumie jest to zgodne z moim zawodem, ta potrzeba pomagania innym, ale też prywatnie. Ponieważ ja naprawdę wiem, jak to jest mieć ADHD i nie być tego świadomym. Wiem też już, na szczęście, jak to jest mieć ADHD, wiedzieć o tym i otrzymać wsparcie. Tego innym życzę z całych sił.