Reklama

Uwięziona w ciemnym pokoju. Piekło, które zgotowała jej własna matka

Ta historia przyprawia o dreszcze i wydaje się nieprawdopodobna. Piekło, które zgotowała Blanche Monnier jej własna matka, nie jest jednak wymysłem wyobraźni. Przez 25 lat żyła w odosobnieniu w ciemnym pokoju zamkniętym na klucz. Gdyby nie anonimowy list, który pojawił się na biurku prokuratora, zapewne Blanche Monnier spędziłaby resztę swoich dni bez dostępu do światła dziennego.

Blanche Monnier – więziona przez własną matkę

Blanche Monnier przyszła na świat 1 marca 1849 roku we Francji. Wraz z młodszym bratem Marcelem, który urodził się z upośledzeniem umysłowym, dorastała w zamożnej rodzinie. Jej matka była zaborczą i despotyczną osobą, której celem było przejęcie kontroli nad życiem swoich dzieci. 

Blanche wyrosła na piękną kobietę. Wobec jej urody nie dało się przejść obojętnie. Ciemne włosy, duże oczy i głębokie spojrzenie sprawiały, że nie można było oderwać od niej wzroku. Blanche Monnier na brak zainteresowania wśród mężczyzn zdecydowanie nie mogła narzekać. W wieku 25 lat zakochała się w pewnym prawniku i zamierzała spędzić z nim resztę życia. Jej ukochany nie spodobał się jednak matce. Louise Monnier kategorycznie sprzeciwiła się małżeństwu. 

Reklama

Para postanowiła nie przejmować się zdaniem matki. Ich szczęście nie trwało jednak zbyt długo. Tuż po zaręczynach Blanche Monnier zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach.

"Uwięziona z Poitiers"

1 marca 1875 roku Louise Monnier zgłosiła zaginięcie córki. We francuskim mieście Poitiers szybko pojawiły się plotki. O zniknięciu Blanche mówili niemal wszyscy. Spekulowano, że kobieta wreszcie uwolniła się z rąk zaborczej matki i uciekła wraz z ukochanym. Po czasie sporym zaskoczeniem dla lokalnej społeczności był fakt, że prawnik wcale nie opuścił miasta. 

Śledztwo i poszukiwania Blanche nie przyniosły rezultatu. Louise Monnier na każdym kroku podkreślała, że tęskni za córką, a pogodzenie się z jej stratą jest wręcz niemożliwe. Nawet nie podejrzewano, że to ona stoi za jej zniknięciem. Lata mijały, a po Blanche nie było żadnego śladu. Zupełnie jakby rozpłynęła się w powietrzu. 

Przeczytaj również: Makabryczne odkrycie w Peru. Masowy grób rytualnych ofiar

Przełom w sprawie nastąpił dopiero w 1901 roku. To właśnie wtedy anonimowy nadawca wysłał list do paryskiego prokuratora. Opisał w nim, co tak naprawdę spotkało Blanche Monnier. Wskazał, że młoda kobieta nigdy nie opuściła Poitiers i od 25 lat jest więziona w domu matki. Podkreślił, że jest na wpół zagłodzona i żyje wśród własnych nieczystości. 

Treść listu była niemałym zaskoczeniem. Funkcjonariusze początkowo nie wierzyli w słowa nadawcy. Musieli jednak sprawdzić, czy aby na pewno nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Udali się więc do Louise Monnier. Kobieta nie była zadowolona z ich wizyty, jednak pozwoliła im na rozejrzenie się po domu. Początkowo nic nie wzbudziło ich podejrzeń, ale już po chwili dostrzegli zamknięte na klucz pomieszczenie. 

Policjanci natychmiast zażądali klucza do pokoju. Louise Monnier próbowała wszelkich sposobów, by odciągnąć ich od tego pomysłu. Tłumaczyła, że to tylko składzik z różnego rodzaju narzędziami. Funkcjonariusze nie dali jednak za wygraną. Po wejściu odkryli coś, co na zawsze zapadło im w pamięci. 

Przeczytaj również: Giulia Tofana: kurtyzana, czarownica, "producentka wdów"

W pokoju panowała odrażająca woń, która od razu przyprawiła ich o mdłości. W ciemności na łóżku wśród własnych ekskrementów, karaluchów i szczurów leżała wychudzona, naga kobieta. Blanche Monnier przez 25 lat była więziona przez własną matkę. Przez ten czas nie miała dostępu do światła dziennego, a jej pożywieniem były jedynie resztki z obiadu i obierki, które Louise Monnier przynosiła jej raz na jakiś czas. 

Organizm kobiety był wręcz wyniszczony. Życie w mroku spowodowało u niej światłowstręt, a waga wskazywała zaledwie 25 kg. Jej ciało wyglądało jak pokryte skórą kości. Zdaniem lekarzy to, że przeżyła ćwierć wieku w takich warunkach, było cudem.

Pod kluczem zaborczej matki

Louise Monnier więziła córkę w ciemnym pokoju, by nie dopuścić do jej ślubu ze starszym prawnikiem. Blanche miała odzyskać wolność, gdy tylko wyrzeknie się miłości. Nie zrobiła tego i spędziła 25 lat, głodując w ciemnym pokoju. Matka nie wypuściła córki, mimo że narzeczony zmarł kilka lat po jej zamknięciu. 

Historia kobiety wstrząsnęła całą Francją, ale Louise Monnier nie usłyszała wyroku. 15 dni po interwencji policji, zmarła na zawał serca. Na karę więzienia został skazany młodszy brat Blanche - Marcel. W postępowaniu odwoławczym został jednak uniewinniony. Wszystko przez to, że francuskie prawo w tamtym czasie nie przewidywało kar za nieudzielenie pomocy. 

Blanche Monnier po uwolnieniu z sideł matki trafiła do szpitala psychiatrycznego. Przebywała tam aż do śmierci. Zmarła w 1913 roku w wieku 64 lat.

*** 

Zobacz także:

David Vetter: Zamknęli go w plastikowej komorze. Spędził w niej całe życie

Żukowice i Wróblin Głogowski. Dwie wsie, które zyskały miano "polskiego Czarnobyla"

Jasnowidzka-celebrytka: Jeane Dixon słuchali nawet politycy

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy