Wyzysk Ukrainek: To ogłoszenie wywołało burzę
Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę do Polski trafiło już przeszło 2 mln uchodźców wojennych. Zdecydowana większość z nich to kobiety z dziećmi i seniorzy. Ukraińcy uciekający przed wojną starają się w Polsce, w miarę swoich możliwości, rozpocząć nowe życie, stąd wielu z nich szuka jakiejkolwiek pracy. Niestety nie brakuje przypadków, gdy w kraju nad Wisłą nasi wschodni sąsiedzi są cynicznie wyzyskiwani.
Ogromne poruszenie wywołało zamieszczone kilka dni temu ogłoszenie, w którym mieszkanka Opola szukała do pracy kobiet z Ukrainy. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie wynagrodzenie, jakie zaproponowała. Brzmiało ono następująco:
Szukam osoby pochodzenia ukraińskiego, która potrzebuje na już dorobić do budżetu w tym trudnym czasie - do sprzątania mieszkania raz w tygodniu. Mieszkanie 70 m2: dwa pokoje, salon, jadalnia, kuchnia (aneks) i łazienka. Nie musi znać polskiego, są telefony, dogadamy się na translatorze Google. Stawka 100 zł od sprzątania
Pod ogłoszeniem opublikowanym w popularnym serwisie społecznościowym rozpętała się prawdziwa burza. Internauci zarzucali kobiecie próbę wyzysku i brak empatii co do osób, które przeżywają największy dramat w swoim życiu. Wszak należy pamiętać, że uchodźcy z Ukrainy to osoby, które przez agresję Rosji na ich kraj utraciły cały dorobek swojego życia.
Oferta skierowana przez mieszkankę Opola do kobiet z Ukrainy może wydawać się o tyle niedorzeczna, że na tamtejszym rynku za kompleksową usługę sprzątania domu lub mieszkania o powierzchni od 40 do 100 metrów kwadratowych trzeba zapłacić nawet 400 zł.
Innym, kuriozalnym przykładem chęci wykorzystania Ukrainek było ogłoszenie zamieszczone przez mieszkankę podwarszawskiej miejscowości, która oferowała dwutygodniowy pobyt w jej domu w zamian za jego odmalowanie. Po skrajnych komentarzach internautów ogłoszenie zniknęło z sieci.
Niestety przypadki, w których dochodzi do prób wyzysku Ukraińców w Polsce, jest coraz więcej. Nieuczciwi pracodawcy żerują na kobietach zza wschodniej granicy, wiedząc, że najczęściej nie znają one polskich realiów i praw, które im przysługują.
***
Zobacz także: