Zwolnienie po założeniu związku zawodowego. Kolejna kontrowersja w AmRest
Nowo powstały związek zawodowy w firmie AmRest miał być wsparciem dla pracowników, ale jego przewodniczący zamiast ochrony - stracił pracę. I to kilka dni po oficjalnym zgłoszeniu działalności. Czy to przypadek, czy próba zastraszenia innych?

Spis treści:
Na początku stycznia tego roku pisaliśmy w Interii o przypadku Pani Beaty, zwolnionej tuż po powrocie z urlopu macierzyńskiego. Gdy sprawa trochę przycichła, pod koniec miesiąca zgłosił się do nas pan Marcin, przewodniczący związku zawodowego w firmie AmRest, twierdząc, że jego zwolnienie miało charakter bezprawny i było reakcją na działalność związkową.
Historia pana Marcina i OZZ "Równość"
Pracownicy firmy AmRest zdecydowali się założyć związek zawodowy, a pan Marcin został wybrany na przewodniczącego. Następnie podjęto kroki prawne i tym samym OZZ "Równość" został formalne zarejestrowany 8 stycznia. Tydzień później (15.01) oficjalnie poinformowano o tym pracodawcę.
Do założenia związku przygotowywaliśmy się pół roku. Chcieliśmy stworzyć przestrzeń do dialogu, w której pracownicy mogliby czuć się bezpiecznie i mieć realny wpływ na swoje warunki zatrudnienia
- tłumaczył Pan Marcin. Wspominał również, że jednym z powodów jego zaangażowania była niepewność, jaka zapanowała wśród pracowników po zwolnieniu jednego z nich tuż przed rozpoczęciem urlopu. - To pokazało nam, że każdy z nas może zostać zwolniony w każdej chwili. Potrzebowaliśmy wsparcia - dodał.
Żeby chronić związkowców przed potencjalnym zwolnieniem lub innymi nieprzyjemnymi konsekwencjami, pan Marcin jako jedyny podał do wglądu swoje dane i tym samym został osobą, której tożsamość jako członka związku była znana firmie.

Zwolnienie po ujawnieniu działalności
Pan Marcin przyznał, że spodziewał się różnych reakcji ze strony pracodawcy, jednak nawet nie przeszło mu przez myśl, że zaledwie kilka dni po poinformowaniu pracodawcy o założeniu związku zawodowego, zostanie zwolniony.
Nie pomyślał o tym również wtedy, gdy został zaproszony na spotkanie z dyrektorem regionalnym w jednej z restauracji KFC w Warszawie. Zapytany o to, czy miejsce, nie wydało mu się dziwne, zaprzeczył. Uznał, że taka lokalizacja będzie najwygodniejsza dla wszystkich uczestników spotkania i zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, 27 stycznia zjawił się we wspominanym wyżej lokalu gastronomicznym. Tam zastał nie tylko swojego dyrektora, lecz także przedstawicieli HR-u, którzy wręczyli mu wypowiedzenie umowy o pracę.

Firma powołała się na artykuł 32. Kodeksu pracy, który mówi, że każda ze stron może rozwiązać umowę o pracę za wypowiedzeniem. Uzasadnieniem decyzji było niezadowolenie firmy z tego, jak pan Marcin wykonuje swoje obowiązki zawodowe. Nie było mowy o działalności związkowej, jednak pan Marcin nie ma wątpliwości do co tego, że właśnie działalność dla OZZ "Równość" była prawdziwym powodem tego, jak został potraktowany. Mężczyzna uważa również, że działania pracodawcy mają na celu zniechęcenie innych pracowników do angażowania się w działalność związkową:
Jestem jedyną osobą, którą mogli w ten sposób potraktować. Efekt mrożący jest oczywisty. Wielu pracowników, którzy rozważali przystąpienie do związku, teraz się waha.
Pan Marcin nie tylko nie rozumie postępowania firmy, lecz także niezwykle źle wspomina sposób, w jaki przebiegło zwolnienie.
Odebrano mi telefon, komputer, samochód służbowy, a potem pozostawiono mnie na podjeździe restauracji KFC z torbami prywatnych rzeczy
- wyznał z rozżaleniem.
Próba powrotu do pracy
Jako że pan Marcin twierdził, że wszystkie kroki podjęte przez niego oraz związek zawodowy są zgodne z prawem, w związku z czym nie mógł zostać zwolniony, pozostało mu odwołanie się od wypowiedzenia i powołanie się na naruszenie artykułu 32 ustawy o związkach zawodowych. Mógł domagać się przywrócenia do pracy lub odszkodowania. Zdecydował się na pierwszą opcję i sprawa zakończyła się w sądzie. Skutkiem tego 25 lutego 2025 roku sąd wydał postanowienie zabezpieczające o przywróceniu mężczyzny do pracy, które doręczono 3 marca.
- 4 marca udałem się z Łodzi do siedziby AmRest we Wrocławiu, aby zgłosić gotowość do pracy, jednak odmówiono mi wejścia na teren firmy. Kilka dni później, 7 marca, zostałem zwolniony z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Uważam tę decyzję za bezprawną, ponieważ stanowi naruszenie postanowienia Sądu oraz naraża spółkę na straty finansowe związane z wypłatą wynagrodzenia osobie, która faktycznie nie świadczy pracy - opowiedział pan Marcin.
Mężczyźnie odebrano także możliwość wypracowania premii, nagród rocznych, podwyżki czy awansu, co uważa za przykład nierównego traktowania pracowników.
Przymusowa izolacja od współpracowników nosi znamiona mobbingu. Dodatkowo działania te utrudniają funkcjonowanie związku zawodowego, co narusza moje prawa jako pracownika
- skwitował.

Stanowisko AmRest w sprawie zwolnienia
Po tym, jak pan Marcin podzielił się z nami swoją historię, poprosiliśmy o komentarz jego byłego pracodawcę. W przesłanym oświadczeniu przedstawicielka firmy zapewniła, że decyzja o zwolnieniu pana Marcina była zgodna z obowiązującymi przepisami prawa i nie miała związku z jego działalnością związkową.
Przede wszystkim pragniemy zapewnić, że AmRest szanuje prawa pracowników i działa zgodnie z przepisami Kodeksu Pracy oraz ustawą o związkach zawodowych. Decyzja o rozwiązaniu umowy z Panem Marcinem była wynikiem standardowej polityki kadrowej i nie miała na celu ograniczenia działalności związku zawodowego
- można przeczytać w oświadczeniu. Ponieważ nasz rozmówca twierdził, że podlegał ochronie przed zwolnieniem, gdyż związek został zarejestrowany w KRS, zdecydowaliśmy się zapytać o to, dlaczego według firmy AmRest nie podlegał on ochronie.
- OZZ "RÓWNOŚĆ" to ogólnopolski związek zawodowy, stąd pracodawca nie miał obowiązku konsultować się z tym związkiem przed wręczeniem wypowiedzenia. W przywołanej sytuacji pracownik nie podlegał szczególnej ochronie. Jednocześnie chcemy podkreślić, że w przypadku powstania prawidłowo zarejestrowanej zakładowej organizacji związkowej, AmRest będzie postępować zgodnie z właściwymi w tej kwestii regulacjami - odpowiedziała przedstawicielka firmy.

Walka OZZ “Równość” o sprawiedliwość
Ponieważ pan Marcin jak i członkowie związku domagają się sprawiedliwości i pełnego przywrócenia go do pracy, podjęto decyzję o zaskarżeniu działań firmy do Państwowej Inspekcji Pracy, w celu ochrony praw pracownika i egzekwowania przestrzegania obowiązujących przepisów. W tym momencie trwa oczekiwanie na decyzję sądu, który ma odnieść się do odwołania. Ma ona zapaść w połowie kwietnia 2025 roku.