Reklama

Balmain: Historia żółtej sukienki

Ta historia pokazuje, jak nieprzewidywalny może być proces powstawania najciekawszych projektów światowych projektantów mody.

Marka Balmain powstała tuż po II wojnie światowej. Została założona przez Pierre’a Balmaina, który fachu krawieckiego uczył się wraz z Christianem Diorem. Obecnie marka święci triumfy dzięki 29-letniemu Olivierowi Rousteingowi. Ten młody projektant stery w domu mody Balmain przejął w roku 2011 mając zaledwie 25 lat. Pewnie dlatego też, dzięki jego nowoczesnemu podejściu do mody, o projektach Balmain marzy wiele kobiet na świecie.

Przygotowując kolekcję jesień-zima 2014/2015, w głowie Oliviera Rousteinga pojawił się pomysł białej sukienki. I kierując się wytycznymi, dział projektowy taką stworzył - była dopasowana idealnie do figury, zapinana z tyłu na suwak, o długości za kolana, i z materiału niezbyt oczywistego, jak na tego typu projekt - sznurka.

Reklama

Gdy nadszedł czas na przymiarki, modelka, która przeszła się w niej po miniwybiegu mieszczącym się w studiu projektowym, nie zachwyciła zespołu, a tym bardziej samego Oliviera. To nie było to, czego oczekiwał - w sukience wszystko grało, oprócz koloru. Wówczas padła decyzja, że musi być ona w intensywnym kolorze. Wybór był prosty - w kolekcji kilkukrotnie pojawiał się kolor żółty. Niestety czasu na uszycie nowej już nie było, gdyż zbliżał się termin pokazu. Obawiano się jej farbowania, bo to jednak projekt wart kilkanaście tysięcy euro. Ktoś z zespołu rzucił pomysł: "przemalujmy ją".

I tak też się stało. Stażyści zostali wysłani na poszukiwania odpowiedniego koloru flamastra. I znaleźli. Przez kilka kolejnych dni i nocy, kilka osób - każdy z flamastrem w ręku - przemalowywało tę sukienkę fragment po fragmencie, tworząc w ten sposób jedną z najbardziej charakterystycznych sukienek tego pokazu. 

Materiał powstał na podstawie filmu "Moda według Balmaina".



Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama