Co łączy Audrey Hepburn i Kate Middleton? Miłość do tych kontrowersyjnych spodni. Te looki sprawią, że ty też je pokochasz!
Przez jednych uważane za przejaw świetnego gustu, przez innych za modowe nieporozumienie. W latach 50. były kwintesencją paryskiego szyku. Audrey Hepburn nosiła je z balerinami i nonszalancką gracją, którą do dziś próbuje się kopiować na Pintereście. Rybaczki w 2025 roku wracają w nowej odsłonie. Uwielbia je Bella Hadid, Hailey Bieber, a nawet księżna Kate. Co sprawia, że znowu chcemy je nosić?

Spis treści:
Krótkie résumé: skąd się wzięły rybaczki?
Moda na rybaczki zaczęła się na Capri - włoskiej wyspie, kiedy to w 1948 roku projektantka Sonja de Lennart zaprezentowała pierwszy model Capri pants. Były krótsze niż klasyczne spodnie, sięgały za łydkę, miały zgrabny krój, subtelne rozcięcie przy kostce, a co najważniejsze kobiety mogły w nich swobodnie spacerować brzegiem morza bez obaw, że zostaną zamoczone przez falę.
Modne wtedy rybaczki Audrey Hepburn nosiła w "Funny Face" i na co dzień. W jej wersji były czarne, dopasowane, zestawione z baletkami. Nigdy nie wyglądała w nich banalnie. Jej sylwetka, chód, pewność siebie - to one nadawały charakter tym pozornie prostym spodniom. Na fali popularności rybaczki wróciły jeszcze w latach 2000. Pokochały je wtedy m.in. Victoria Beckham, Paris Hilton czy Sarah Jessica Parker jako Carrie Bradshaw. Były niskie stany, dopasowane kroje i dużo połysku. Czasem wyglądały świetnie, ale równie często - tandetnie.

Rybaczki wracają do łask
Audrey Hepburn nosiła rybaczki jak nikt inny - z nonszalancją baletnicy i klasą, której nie da się podrobić. Księżna Kate zaś przypomniała nam, że spodnie 3/4 to nie relikt przeszłości i mogą wyglądać świetnie w zarówno eleganckich, jak i codziennych stylizacjach. Dzisiejsze rybaczki to nie ten sam model, który pamiętasz z 2003 roku. Nie są workowate. Nie mają dziwnych kieszeni na udach i nie przypominają elementu garderoby działkowicza. Pojawiają się na wybiegach: minimalistyczne w COS, oversize w The Row, klasyczne w Massimo Dutti. Są szyte z dbałością o detal - o ile wiesz, gdzie szukać.

Jak je nosić, by nie wyglądać jak "ciocia z działki"?
To pytanie pojawia się za każdym razem, gdy temat wraca na salony. Rybaczki są zdradliwe - źle dobrane potrafią skrócić nogi, dodać lat albo po prostu wyglądać nijako. Ale dobrze zestawione robią świetną robotę. Kate Middleton stawia na klasykę: szersze rybaczki i dopasowana bluzka. Hailey Bieber idzie w stronę minimalizmu: dopasowane czarne rybaczki, biały top i beżowy trencz. Kluczowy element? Buty. Baleriny, sandałki typu "kaczuszki", mokasyny lub smukłe sneakersy. Unikaj ciężkiego obuwia - przy tej długości spodni łatwo zaburzyć proporcje sylwetki.
Rybaczki w stylu Balletcore
Trend, który w ostatnim czasie zyskał na popularności, to balletcore - estetyka inspirowana baletem, pełna miękkości, kobiecości i lekkości. I właśnie w tym duchu rybaczki przeżywają kolejne odrodzenie. Wersje z dzianiny, w pudrowych kolorach, łączone z body, bolerkami, lekkimi swetrami i baletkami tworzą sylwetki, które wyglądają jak wyjęte z garderoby współczesnej primabaleriny. To podejście promuje m.in. marka Miu Miu, która zestawia rybaczki z cienkimi kardiganami i lekkimi, przezroczystymi spódnicami warstwowymi. To styl delikatny, romantyczny, ale nie przesłodzony.