Myśląc, sexy, nasz w głowie samochód, czy stoi przed tobą Ona? Kobieta…
Samochód, tak samo jak kobieta wzbudza pożądanie, ale inaczej myśli nastolatek, inaczej mężczyzna mający cudowną żonę i dzieci, a jeszcze inaczej dostojny męski osobnik. Mężczyzna ciekawy, mężczyzna z klasą i doświadczeniem. Mężczyzna taki jak ten, którego spotkałam ostatnio. Ale o nim nie opowiem wam teraz. Czy samochód zdradza nasz temperament i naszą osobowość? Myślę, że tak!
Najlepiej byłoby gdybym miała trzy samochody. A co tam! Myślicie, że to zbyt wiele dla jednej Ewy? Być może. Ale chyba jeszcze gorzej jest, jeżeli nic nam się nie chce.
Czerwone rękawiczki sportowe, drewniana kierownica i ja w nim…
Dużym, szybkim i oczywiście czerwonym! Trzecim pasem przez most. Taką widzę siebie, na co dzień. Ale nie zdradzę wam jego marki. Na razie niech zostanie moim sekretem.
A jaki samochód powinna prowadzić kobieta według was, drodzy Panowie?
Czy istnieje podział na maszyny z silnikiem dla niego i dla niej? Myślę, że nie. Aczkolwiek spacerując po San Marino nie widziałam ani jednej babci za kółkiem żółtego Ferrari.
Według ankiety przeprowadzonej przez motoryzacyjny serwis internetowy dla pań- Evecars.com kobiety, które chciałby zrobić wrażenie na mężczyźnie musiałby siedzieć za kółkiem zabytkowego Mercedesa-Benz SL Roadster, Porsche 911 albo Mitsubishi Evo.
Podobno poruszanie się takim zwycięskim retroklasykiem wzbudza u mężczyzn ogólny szacunek i podziw.
Myślę, że mężczyznom podoba się taka kobieta za kierownicą, która potrafi daną maszynę, tak samo, jak Jego ujarzmić…
Ważne są jej umiejętności i temperament! Ale, czy na pewno?
Dla jednych liczy się wygląd samochodu, niebanalny wygląd, dla innych z kolei ważne jest bogate wnętrze i wydobywające się spod maski dźwięki dzikiego zwierza.
A dla was?
Co was Panowie kręci? Kobieta, czy piękne auto?
Zresztą nie ważne. Ostatnio po odwiezieniu znajomego do domu usłyszałam: „Ewa dla ciebie dobry byłby Hamer”. I wcale się nie pogniewałam, ale też nie przejęłam. Jazda sprawia mi taką frajdę, że ho, ho. Nie tuszuję sobie rzęs w aucie, ale i tak na drodze jestem niebezpieczna. Zatem uważajcie na blondynkę w czerwonym aucie. Chociaż na razie to powinnam powiedzieć dziękuję, bo każdy mi z drogi zjeżdża. Ciekawe, czy ze strachu, czy po prostu jestem w nim aż tak zjawiskowo piękna.
Szerokości i korków tylko w butelkach!
Kierowca kobieta!