Pajączki precz!

Cera naczynkowa jest bardzo wrażliwa, dlatego musisz być dla niej delikatna. Jej największym wrogiem jest ciepło, dlatego unikaj mycia twarzy gorącą wodą oraz gwałtownego ogrzewania w zimne dni.

Problemu pękających naczynek nie da się zupełnie wyeliminować. Staraj się dodatkowo ich nie podrażniać. Wracając do domu w zimny dzień ogrzewaj twarz stopniowo. Biegnąc od razu do grzejnika pogorszysz sytuację. Unikaj też ostrego słońca i solarium. Pamiętaj o kremie z filtrem, nawet w pochmurne dni. Ten na zimę powinien dodatkowo chronić przed wiatrem i mrozem.

Rumieniec pojawi się po zjedzeniu ostrej potrawy, w warunkach stresowych i w czasie wizyty w saunie.

Twojej skórze służą wyciągi z czerwonej glinki, kasztanowca i kiwi. Zaszkodzą zaś te z miętą pieprzową, eukaliptusem, alkoholem. Niekorzystnie działa także chlorowana woda, zastąp ją mineralną.

Jeśli masz cerę naczynkową powinnaś zrezygnować z peelingów trących, nawet tych drobnoziarnistych. Wybieraj preparaty enzymatyczne (rozpuszczają martwy naskórek). Jeżeli dodatkowo zmagasz się z zaskórnikami, sięgnij po maseczkę z czerwonej glinki. Zniweluje błyszczenie i pomoże pozbyć się krostek.

Pół papai obierz i pozbaw pestek. Rozdrobnij owoc blenderem i dodaj dwie łyżki płynnego miodu. Opcjonalnie do papai możesz dołożyć też kilka plastrów świeżego ananasa. Otrzymasz w pełni naturalny peeling enzymatyczny. Nałóż na twarz i zostaw na 20 minut, zmyj letnią wodą.

Łyżkę siemienia lnianego zalej szklanką wody i gotuj na małym ogniu, aż powstanie papka. Odstaw do ostygnięcia. Gazę zwilż w naparze rumianku i połóż na twarzy, pokryj ją rozgotowanym siemieniem. Zostaw na 20 minut, po tym czasie zdejmij, opłucz twarz letnią wodą i nałóż krem. Powtarzaj raz w tygodniu.

Rumieńce zatuszujesz przy pomocy zielonego korektora lub płynnej bazy po podkład. Marta Lewandowska