Piękna i świeża przez całe lato
Pot, suche włosy i opuchnięta twarz. Wakacyjne wyjazdy mają też swoją ciemną stronę. O tym, jak sobie z nią poradzić opowiada Delphine Viguier, dyrektorka generalna marki Garnier.
Letnia pogoda to niezłe wyzwanie dla skóry...
Lato to dla wielu kobiet najbardziej problematyczny okres w ciągu roku. To czas, w którym dużo się pocimy, skóra jest narażona na intensywne działanie promieni słonecznych, a w powietrzu znajduje się spora ilość zanieczyszczeń. Połączenie tych trzech czynników sprawia, że wakacje to te miesiące, w czasie których skóra starzeje się najszybciej.
Jak wobec tego powinna wyglądać latem codzienna pielęgnacja skóry latem?
Przede wszystkim należy łączyć ochronę przed promieniowaniem UV, ze stosowaniem kosmetyków zawierających antyoksydanty.
Aby zapobiec powstawaniu niedoskonałości na twarzy, trzeba oczyszczać skórę nieco głębiej i dokładniej niż w pozostałych porach roku. W tym celu można zastąpić płyn micelarny żelem micelarnym. Oczyszczoną skórę warto dodatkowo przemywać tonikiem, a co kilka dni wykonywać piling. Nie należy też przesadzać z makijażem, bo w lecie intensywny make up, ani nie wygląda atrakcyjnie, ani nie sprzyja zachowaniu dobrej kondycji skóry.
Latem trzeba również uważać na pryszcze. Ludzie sadzą, że słońce jest lekarstwem na trądzik. I rzeczywiście, to prawda że słońce wysusza skórę i pomaga zredukować te niedoskonałości, jednak po lecie wypryski wracają ze zdwojoną siłą.
No i przede wszystkim trzeba pamiętać o ochronie skóry przed promieniowaniem UV. Latem to absolutna podstawa pielęgnacji ponieważ, jak wynika z badań, promieniowanie UV to czynnik, który w 80 proc. odpowiada za starzenie się skóry.
Niektórzy twierdzą, że ta ochrona potrzebna jest wyłącznie podczas wakacyjnych wyjazdów, kiedy na słońcu spędza się długie godziny.
Mylą się. Nasi naukowcy przeprowadzili kiedyś doświadczenie, do udziału w którym zaprosili dwie kobiety. Jedna spędziła dzień na plaży, a druga poszła do pracy. Pierwsza była poddana długiemu i silnemu działaniu promieni słonecznych, ale chroniła swoją skórę, nakładając na nią kremy z filtrem. Druga cały dzień spędziła w biurze. Rano nie nałożyła na skórę żadnego kosmetyka z filtrem, zakładając że skoro cały dzień spędzi w budynku, jej skóra nie będzie narażona na działanie promieni UV. Jednak około południa wyszła z biura i zjadła lunch na tarasie. Kiedy pod koniec dnia zmierzyliśmy poziom napromieniowania skóry obu kobiet, okazało się, że u drugiej z nich, tej która teoretycznie cały dzień spędziła w biurze, był on dwa razy wyższy niż u tej, która cały dzień leżała na plaży.
Ten eksperyment pokazuje, że codzienna ochrona jest równie ważna, albo nawet ważniejsza niż ta, której poddaje się skórę na wakacjach. To właśnie w takich codziennych sytuacjach, podczas obiadów na tarasie, spacerów po mieście, czy choć by rozwieszania prania w ogrodzie, skóra absorbuje 90 proc. rocznej dawki promieniowania słonecznego.
Kobiety są tego świadome?
I tak i nie. Albo raczej: są tego świadome, ale nie do końca poważnie traktują konsekwencje promieniowania. Z jednej strony dużo większą wagę niż przed laty przywiązują do ochrony skóry przed promieniowaniem UV. Kiedyś filtry UV były wyłącznie w kosmetykach na plażę. Teraz znajdują się również w zwykłych kosmetykach na dzień, w kremach do rąk, w balsamach do ust. I na takie kosmetyki jest coraz większy popyt.
Z drugiej strony, kobiety nie chcą rezygnować z opalania. Ciemna skóra wciąż jest oznaką, udanych wakacji i przyjemnie spędzonego lata. Dlatego staramy się odpowiedzieć na ich potrzeby i tworzymy dla nich produkty łatwe w aplikacji takie jak żele czy spray’e.
Jednak promieniowanie to nie jedyny problem. Da wielu kobiet przekleństwem jest pot.
Tak, o ile z poceniem się pod pachami łatwo sobie poradzić, o tyle wiele kobiet wciąż nie wie co robić, żeby wykonany rano makijaż, w okolicach południa nie zaczął spływać z twarzy. Ja radzę, aby przy zakupie kosmetyków do twarzy zwracać uwagę na to, czy preparaty te zawierają minerały, które absorbują wilgoć. Mówię tu głównie o minerałach pochodzenia wulkanicznego, które wchłaniają pięć razy więcej wody niż talk. No i używać mniejszych ilości pudru i fluidu, tak żeby skóra mogła swobodnie oddychać.
A co zrobić, żeby piękna, ułożona rano fryzura, na koniec dnia nie zamieniła się w smutne strączki?
Nie układać jej i postawić na naturalny wygląd. Nie nadużywać pianek, żeli, lakierów i innych kosmetyków do stylizacji. Prostota to najlepsza recepta na lato. A jeśli już ktoś chce lub musi układać włosy, powinien zawsze mieć pod ręką suchy szampon.
Wakacje to podróże. A długie loty to opuchnięta twarz, zmęczone oczy...
Na szczęście można ich uniknąć, przestrzegając kilku prostych zasad. Przed podróżą trzeba zmyć makijaż i na twarz nałożyć naprawdę grubą warstwę kremu. W samolocie nigdy nie pić alkoholu, a zamiast niego spożywać duże ilości wody. Co godzinę zrobić sobie krótki spacer po pokładzie, tak żeby pobudzić krążenie. Dodatkowo, można zastosować radę mojego męża - kardiologa, który zawsze powtarza, że w samolotach oprócz komunikatów: zapnij pasy, wyłącz telefon, powinno się mówić: podciągnij pończochy. To też pomaga zachować prawidłowe krążenie krwi, a co za tym idzie uniknąć powstawania mało estetycznej opuchlizny.