Bądź dyplomatką we własnej rodzinie
Gdy jakaś uwaga czy zachowanie męża, teściowej, szwagra czy bratowej nas wzburzy, nie warto natychmiast wypowiadać się w tej sprawie. Lepiej działać jak dyplomata.
Nie zawsze warto bronić swojego zdania. Lepiej z zasady unikać dyskusji na tematy polityczne i światopoglądowe, bo i tak nikt nikogo nie przekona, a wszyscy się pokłócą. Nie ma sensu się spierać, gdy ktoś wyraża ogólne opinie - na przykład teściowa mówi, że robienie zakupów przez internet to duże ryzyko, lenistwo i głupota. Wolno jej mieć taki pogląd, a nam robić zakupy, tak jak chcemy. Dyskusja, zwłaszcza jeśli temat pojawiał się już wcześniej dziesiątki razy, nie ma sensu. Trzeba też w takich sytuacjach rozumieć, że odmienne zdania mogą wynikać z różnicy pokoleniowej.
Jeśli teściowa czy mama mają zwyczaj wpadać do nas bez zapowiedzi, możemy być tym zmęczeni. Spokojnie powiedzmy, że cieszą nas jej wizyty, ale poprośmy, by uprzedzała nas nieco wcześniej. A kiedy dziadkowie karmią nasze dziecko cukierkami, choć prosiłyśmy, by tego nie robili, grzecznie, ale stanowczo powiedzmy, że to rodzice odpowiadają za zdrowie dziecka, a dziadkowie powinni liczyć się z ich zdaniem. Dzięki takim zachowaniom unikniemy konfliktów.