Reklama

Smakowanie pieszczot

Istnieje wiele dzieł na temat sztuki pieszczot, z których możecie czerpać do woli.

Pieszczoty zajmują najważniejsze miejsce w grze miłosnej, a ich siły zmysłowej z niczym innym nie można chyba porównać. Przynoszą one szczęście zarówno osobie, która nimi obdarza, jak i tej, która jest tych pieszczot odbiorcą. Wzajemne pieszczoty to kwintesencja intymności. Dają wytchnienie, pobudzają pożądanie albo drażnią, ale nigdy nie pozostawiają nas obojętnymi.

Gorąco i dreszcze, jakie odczuwamy podczas pieszczot, związane są z działaniem tej części naszego mózgu, w której umiejscowione są najbardziej pierwotne emocje. Pieszczoty wzmacniają nasza ufność zarówno w stosunku do samego siebie, jak i do drugiej osoby. Są uświęconym pożywieniem dla ducha i ciała.

Reklama

W tym rozdziale proponujemy wam kilka poetyckich, a także szelmowskich pomysłów, które pozwolą poszerzyć gamę waszych miłosnych pieszczot. Ale, przypominamy to po raz kolejny, nie wahajcie się dać świadectwa własnej inwencji, zwłaszcza w tak cudownym świecie, jaki tworzą pieszczoty.

Cztery żywioły

Podczas pieszczot wyprobujcie na ciele partnera cztery żywioły: ziemię, wodę, powietrze i ogień. Wyobraźcie sobie, że ciało partnera jest gliną, a wy jesteście rzeźbiarzem, który pieszczotami, ugniataniem i nawilżaniem chce rozgrzać tę bezkształtna materię i tchnąć w nią życie. Wyobraźcie sobie, że ciało partnera to fontanna krystalicznej wody, nad która się pochylacie po długim marszu w pełnym słońcu. Teraz jesteście lekką bryzą, która poprzedzając huragan, delikatnie owiewa równiny, doliny i wzgórza. Przed rozpoczęciem tej zabawy należy zadbać o świeżość oddechu. Teraz jesteście źdźbłem słomy, które daje się podpalić partnerowi. Ogień wznieca jego włosy, opuszki palcow, język, rzęsy i pocałunki - zaczynacie płonąć pożądaniem...

Wszystkie zabawy, w których ciało partnera traktowane jest jak nowo odkrywany ląd, pobudzają wyobraźnię i pozwalają uciec od konwencjonalnych i wciąż tych samych pieszczot.

Pejzaż cielesny

Oto wyjątkowo zmysłowa, poetycka zabawa, która wymaga dużej delikatności, trochę doświadczenia i zdolności do improwizacji. Partner kładzie się na łóżku lub na tapczanie, ma zamknięte lub przesłonięte chustą oczy. Musi być całkowicie odprężony. Idealnie byłoby, gdyby był nagi, ale jeśli stwarza to dla niego jakiś problem, może za pierwszym razem pozostać w bieliźnie. Puszczacie cichą, relaksującą muzykę i włączacie nastrojowe oświetlenie. Pokój musi być dobrze ogrzany. Patrzycie w ciszy na partnera i staracie się docenić wszystko to, co jest w nim pięknego i pociągającego.

Bez pośpiechu i z dużym wyrafinowaniem zaczynacie go dotykać, wyobrażając sobie, że jego ciało to piękny krajobraz, poprzecinany wzgórzami, dolinami, równinami, strumieniami, wąwozami, lasami i zaroślami. Przemierzajcie ciało partnera, pieszcząc je koniuszkami palców i opisując odwiedzane miejsca. Zachwycajcie się ich pięknem, podziwiajcie wspaniałość linii i kształtow. Jeśli pobudza to waszą wyobraźnię, opowiadajcie przy okazji o lilipucie przemierzającym cudowną krainę. Możecie gładzić, łaskotać, muskać, lekko drapać, ściskać i smakować każdy zakamarek tego pejzażu.

Wykorzystajcie też ciepło swojego oddechu i ust, a także rzęsy i włosy. Nie zaniedbujcie twarzy i stóp partnera, gdyż są to miejsca najbardziej czułe na pieszczoty. Nie musicie dotykać miejsc najbardziej intymnych. Nasza wrażliwość na pieszczoty różni nas od świata zwierzęcego i jest wielce prawdopodobne, że częściej zachowujemy w sobie wspomnienie pieszczot niż samego aktu miłosnego.

Pieszczoty słowne

Na wzór czułego i zmysłowego dotyku słowa również mogą się stać niezwykle pociągającymi pieszczotami - oczywiście pod warunkiem, że umysł słuchacza poddaje się sugestii tych słów. Możecie przeprowadzać tę zabawę nago, jeśli was to bawi i chcielibyście, aby partner widział całe wasze ciało, albo pozostając w ubraniu, aby zachować walor odkrywanej tajemnicy... "Co we mnie kochasz?" - to pytanie, na które partner będzie musiał odpowiedzieć czułymi i pełnymi zmysłowości słowami, opowiadając o waszym ciele, kształtach, szczegółach twarzy, zapachu, włosach itd.

Sprobujcie całkowicie poddać się tym słownym pieszczotom. Rzecz polega jednak na tym, że w trakcie całej zabawy nie macie prawa się dotknąć. Czy czujecie wzrastające pożądanie? Snując piękne, zmysłowe fantazje, partner może doprowadzić niemal do rozkoszy. Wyzbywając się zatem wszelkich oporów, dajcie się tym słowom unosić. Nie zapominajcie, że miłość wymaga aktów twórczych.

Muzyka

Harfa, wiolonczela, perkusja - ciało waszego partnera może być doskonałym instrumentem muzycznym. Czy potraficie na nim zagrac? Czy partner zgadnie, na jakim instrumencie gracie? Bawiąc się tak od czasu do czasu, starajcie się zmieniać rytm i "melodię". Niech raz będzie to wyciszony, kameralny, delikatny koncert fortepianowy, a innym razem przeciwnie: szaleńcze solo na perkusji. Oczywiście możecie też zmieniać instrumenty w trakcie jednego "koncertu" lub wręcz zabawić się w cała orkiestrę. Czy partnerowi udało się zidentyfikować instrument? Tak? No to brawo! To znaczy, że wasze dłonie i palce mogą bardzo dużo wyrazić, że macie wyczucie "melodii". Czyż nie jest to wspaniała gra wstępna?

Wiadomo, że muzyka łagodzi obyczaje, ale równie łagodzący wpływ mogą mieć słowa, które za pomocą czegoś delikatnego - piórka, trawki - będziecie wypisywać na wybranych częściach ciała partnera. Czy potrafi czytać między wierszami?

Bez użycia rąk

Szkoda byłoby odkładać tę książkę na półkę bez wyprobowania tej zabawy. Potrzebne są do niej prysznic i wanna, w której mogą się pomieścić dwie osoby. Reguły tej zabawy są nadzwyczaj proste, ponieważ chodzi o wzajemne umycie się bez używania rąk. Zaopatrzcie się więc w mydło w płynie i wskakujcie do wody! Sprobujcie namydlić partnera za pomocą nóg, pośladków, ramion, włosów i ust; on zrewanżuje się tym samym. Ćwiczenie jest raczej proste, a zapłatą za wasze wysiłki będą nowe doznania.

Po wzajemnym namydleniu się możecie, przytulając się do siebie i ocierając - ciągle bez użycia rąk - opłukać się razem pod prysznicem. Główną więc rolę grają tu wasze ciała, a nie wy sami. Oczywiście nie musicie podchodzić do tej zabawy zbyt rygorystycznie: jeśli uznacie, że pora wprowadzić do akcji ręce, zróbcie to. Łazienka jest zresztą wyjątkowo wdzięcznym miejscem do wspólnych zabaw, choćby podczas wycierania się lub suszenia włosów.

Fragment książki "Ożywcie swój związek".

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama