Miasta widma. Tu już nikt nie mieszka?

Romantyczne, tajemnicze, czasem przerażające. Niegdyś tętniące życiem, dziś świecące pustkami. Co się stało z mieszkańcami? Dlaczego opuścili swoje domy? Każda historia jest inna.

123RF/PICSEL

Miasta widma. Tu już nikt nie mieszka?

Kolejne trzęsienia ziemi udowodniły, że życie tu jest obarczone zbyt dużym ryzykiem. Dlatego niewiele osób zdecydowało się tu pozostać. 

Po latach okazało się, że zachodnia ściana jest najmniej podatna na sejsmiczne fale. Dlatego w Balestrino mieszka obecnie około 500 osób.
Balestrino - perełka z XI wieku

Malownicze miasteczko, z krętymi, wąskimi uliczkami, i kameralną zabudową, nad którą góruje wieża kościoła, powinno tętnić życiem. 

Dlaczego tak nie jest?

Historia osady zaczyna się w XI wieku. Wówczas nikt nie przewidział, że teren jest niestabilny geologicznie.
Enklawa Kowloon 

Ma zaledwie 0,003 km2 powierzchni. Dzielnica miała być niezależną osadą, jednak z czasem została wchłonięta przez Hongkong.

Przestępcy na tym terenie czuli się od zawsze jak ryby w wodzie. Dzielnica kojarzona głównie z hazardem, prostytucją i nielegalnymi emigrantami przyciągała także zwykłych mieszkańców, którzy chcieli mieszać w anarchistycznej przestrzeni.
Mieszkania, szkoły, miejsca usługowe trzeba było zmieścić na małej powierzchni. Wykorzystywano każdy metr kwadratowy.

Przez ponad sto lat mieszkańcy osiedla Kowloon żyli poza wszelkimi regułami. Miejsce kojarzone ze złą sławą było kulą u nogi dla władz Hongkongu.

Dlatego w 1993 podjęto kroki, aby zlikwidować dzielnicę. W miejscu rozebranych budynków powstał Kowloon Walled City Park. 

Jednak wokół terenów rekreacyjnych pozostały budynki, które przypominają ciemny strony historii tego miejsca.
+4
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas