Dlaczego koty tak długo śpią?

„W przyszłym życiu chcę być kotem. Sypiać 20 godzin na dobę i czekać aż mnie nakarmią” – pisał Charles Bukowski. Pod marzeniem pisarza wielu mogłoby się podpisać. Niewielu jednak wie, dlaczego koty większość swojego życia spędzają na drzemkach.

123RF/PICSEL

Dlaczego koty tak długo śpią?

W przypadku domowych kotów wielogodzinny sen może wynikać nie tylko z ewolucyjnych uwarunkowań, ale równie z nudów. Brak bodźców i długie godziny samotności, podczas których właściciele przebywają poza domem, u części mruczków skutkują apatią. Dlatego tak ważne jest, by pamiętać, że przebywający w domu kot potrzebuje zabaw, które choć w części zrekompensują mu bodźce, jakich dostarczałoby naturalne środowisko.
Dlaczego kot potrzebuje tyle snu? Chodzi o regenerację sił, które w naturalnym środowisku spożytkowałby na polowania. Kot może upolować nawet kilkanaście stworzeń dziennie, a zdobycie każdej z nich wiąże się ze skokami i biegami, nierzadko odbywającymi się w szalonym tempie. Nic więc dziwnego, że mruczek taki wysiłek potrzebuje później „odespać”.
Wstać, zjeść śniadanie i ułożyć się do snu. Wstać, zjeść obiad i ułożyć się do snu. Wstać, zjeść przekąskę… - tak wygląda plan dnia przeciętnego, domowego kota. Fakt, że jego największą część zajmuje czas przeznaczony na sen, nie wynika jednak z lenistwa mruczków. Wbrew temu, co myśli wielu właścicieli, kocie drzemki to nie wymysł zwierzaka, ale biologiczna, wykształcona w toku ewolucji potrzeba.
Przeciętny kot śpi ok. 16 godzin na dobę, a starsze osobniki potrafią przesypiać nawet 20. Nie jest to oczywiście sen ciągły, ale rozłożony na wiele pomniejszych chwil relaksu. Koty w ciągu dnia ucinają sobie liczne, kilkuminutowe drzemki, podczas których nie kładą się, a zaledwie przysiadają na łapkach, na które mogą poderwać się, zaniepokojone głośniejszym dźwiękiem. Oprócz drzemek koty zapadają też w sen głęboki, kładąc się wtedy na brzuchu lub boku. Miewają również marzenia senne – to wtedy można zaobserwować drżenie łap czy futra.
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas