Sernik z nimi czy bez?

Nie znam człowieka, który nie lubi sernika! Znam natomiast ludzi, którzy dzielą się na dwa obozy – jedni twierdzą, że sernik bez rodzynek nie istnieje, drudzy są zdania, że małe suszone winogrona tylko zaburzają konsystencję idealnego ciasta.

123RF/PICSEL

Sernik z nimi czy bez?

W tym wypadku, każdy obóz na rację, w końcu o gustach się nie dyskutuje, tych kulinarnych także. Jeśli nie tolerujesz rodzynek w serniku, zastanów się, czy nie będą ci smakowały w innej potrawie, na przykład w sałatce.
Sernik pozostawmy takim, jakim chcą go kosztować smakosze. Podany z dobrą kawą jest deserem doskonałym.
Dlaczego warto sięgać po rodzynki? Choćby ze względu na znaczne ilości antyoksydantów, którymi mogą się poszczycić (antyoksydanty chronią nas przed rozwojem chorób cywilizacyjnych). Suszone winogrona zawierają wapń tak ważny dla kości i zębów. Kolejnym ich atutem są witaminy z grupy B (pomagają systemowi nerwowemu i wzmacniają zdolności poznawcze). Nie znaczy to, że możemy zapychać się nimi do woli – są przecież wysoce kaloryczne.
Ważne! Przed zjedzeniem rodzynek solo, albo dodaniem ich do potraw, suszone winogrona należy sparzyć wrzątkiem. Aby zabezpieczyć owoce przed rozwojem pleśni podczas przechowywania, konserwuje się je w siarczanach, które dla naszego zdrowia już tak dobre nie są.
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas