Reklama

Bąbelki po jagódkach

Lubisz w lesie podjadać jagody i jeżyny prosto z krzaka? A może sprawdzasz językiem czy grzyb jest jadalny?​ Wiedz, że możesz się tak zarazić bardzo groźną i trudną do wykrycia chorobą!

Chociaż bąblowica to rzadka przypadłość, nie należy jej lekceważyć. Źródłem zakażenia jest bąblowiec, maleńki, bo ok. trzymilimetrowy tasiemiec.

Jego nosicielami są leśne zwierzęta, które z kałem wydalają jaja tych pasożytów i zakażają runo leśne. Psy i koty też mogą zarazić! Z jaj, które dostaną się do ludzkiego przewodu pokarmowego, wykluwają się larwy, które przez ściany jelita dostają się do krwi i roznoszą się po całym organizmie. Zagnieżdżają się w wątrobie, płucach, nawet mózgu. Wokół larwy powstaje "bąbelek" - torbiel, która się powiększa, uciskając sąsiednie tkanki.

Reklama

Czasem może osiągnąć nawet 30 cm średnicy! Ale bywa też, że choroba rozwija się latami bez żadnych objawów. Bąblowicy można uniknąć, przestrzegając podstawowych zasad higieny. Przede wszystkim pamiętaj, że zwierzęce odchody nie zostawiają śladu ani zapachu. Dlatego zawsze przed jedzeniem jagód, malin, jeżyn, poziomek myj je bardzo dokładnie pod strumieniem bieżącej ciepłej (!) wody. Bo choć wydają się czyste, mogą na nich znajdować się jaja niebezpiecznego tasiemca.

Zapomnij też o próbowaniu surowych grzybów językiem, a przed obróbką sparz je gorącą wodą. Po powrocie z leśnej wyprawy zawsze dokładnie umyj ręce. Nosicielami mogą być też zwierzęta domowe, dlatego należy je regularnie odrobaczać.

Twoje Imperium
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy