Reklama

Czy bakterie kierują nastrojem?

Po ostatniej chorobie nie doszłaś całkiem do siebie? Zadbaj o dobre bakterie.

Gdyby z naszego organizmu zniknęły wszystkie bakterie, wirusy i grzyby (tzw. mikrobiom), stalibyśmy się o ok. 2 kg lżejsi. Ale lepiej się ich nie pozbywać, ponieważ mają one ogromny wpływ na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. 

Radość pochodzi z jelit?

Fakt, że bakterie mogą wpływać na nasz nastrój jest największym odkryciem naukowym ostatnich lat. Coraz częściej mówi się, że problemy ze zdrowiem, jak depresja, alergia czy otyłość, są ściśle związane z florą jelitową. Bo wpływa ona nie tylko na odporność, ale i nasze zachowanie. Są dowody na to, że bakterie kontrolują nastrój  i wpływają na podejmowanie decyzji np. o tym, co chcemy zjeść. Naukowcy przeprowadzili badania na muszkach owocówkach. Owady pozbawiono pewnych aminokwasów (budulców białka) w diecie, przez co spadła ich płodność. Jednocześnie zwiększył się ich apetyt właśnie na białko. Odpowiedzialne były za to dwa rodzaje bakterii, które działały na mózg  muszek w ten sposób, że miały one apetyt na białko. Tak więc bakterie chroniły płodność muszek.
 

Reklama

Depresja, autyzm

 Flora jelit może mieć związek z depresją, a nawet z autyzmem. Badali to uczeni z Amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego. W mechanizmie powstawania tych schorzeń ważną rolę odgrywa układ odpornościowy i nerw błędny, który łączy mózg z układem pokarmowym. Flora bakteryjna produkuje wiele substancji, które (właśnie poprzez nerw błędny) działają na mózg. Jest to np. serotonina. Jej niedobór bywa przyczyną depresji.    

Jednak dzięki diecie można przywrócić równowagę mikroflory. Przede wszystkim trzeba  zrezygnować z cukrów prostych.  W codziennym menu nie może zabraknąć fermentowanych produktów mlecznych (maślanka, kefir, niesłodzony jogurt), kiszonek, świeżych warzyw i zbóż bogatych w błonnik. Pożywką dla dobrych bakterii jest imbir, cykoria, cebula i banany.

Antybiotyki

Bez tego rodzaju leków czasem nie można się obejść,  bo ratują życie. Ale siedmiodniowa kuracja antybiotykiem niszczy 90 proc. mikrobiomu (zostają głównie enterokoki  i pałeczki E. coli, które nadmiernie się mnożą). Odtworzenie korzystnej flory jelitowej może trwać rok, a nawet dłużej.


Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy