Konflikt rodzinny
Znasz swoją grupę krwi? Świetnie, bo to niezbędna wiedza, gdy zajdzie konieczność transfuzji. Ale jeśli jesteś w ciąży, może nie wystarczyć – przekonują lekarze. Właśnie ruszył specjalny program bezpłatnych badań krwi dla ciężarnych. Sprawdź, dlaczego warto je zrobić.
Morfologia to w tym czasie jedno z podstawowych badań krwi. Trzeba je wykonywać regularnie, m.in. po to, by sprawdzić, czy nie masz niedoborów kluczowych pierwiastków (wapnia, żelaza) albo kłopotów z wydzielaniem hormonów tarczycy (co grozi zaburzeniami rozwoju mózgu dziecka). Rutynowo ginekolog powinien też zalecić w pierwszym trymestrze oznaczenie tzw. czynnika Rh. To specyficzny antygen, który znajduje się na części komórek krwi - erytrocytach.
Dlaczego istotny? Bo gdy u matki wynik jest ujemny (co dotyczy ok. 15 proc. kobiet), a u ojca dodatni, organizm ciężarnej może zacząć "zwalczać" krew płodu, który odziedziczył Rh po ojcu (dziecku grozi wtedy tzw. choroba hemolityczna, prowadząca do niedokrwistości, którą trzeba leczyć od pierwszych dni życia). W podobny sposób można też zbadać inne komórki krwi - płytki. Po co to robić w ciąży?
Ważne płytki
Chodzi o to, by stwierdzić, czy występują na nich inne antygeny, tzw. HPA-1a (od ang. Human Platelet Antigens). Wynik pozytywny gwarantuje prawidłowy rozwój krwi dziecka. A jeśli jest negatywny? Według statystyk antygenu HPA-1a nie ma ok. 2 procent Polek. Jeśli jednak dziecko odziedziczyło go po ojcu, mogą wystąpić problemy, bo układ odpornościowy matki (tak samo jak w przypadku czynnika Rh) traktuje rozwijający się płód jako zagrożenie. Wytwarza przeciwciała, które mogą niszczyć płytki krwi dziecka, pojawia się ryzyko kłopotów z krzepnięciem, wybroczyn, wylewów wewnątrzczaszkowych. Szacuje się, że tzw. konflikt płytkowy między matką a dzieckiem zdarza się w przypadku jednej na półtora tysiąca ciąż.
Jak się chronić?
Na szczęście powikłaniom można zapobiegać. By nie dopuścić do wystąpienia groźnych zmian u płodu, kobiety ze stwierdzonym brakiem antygenu HPA-1a poddaje się specjalnej terapii. Polega ona m.in. na powstrzymaniu reakcji układu odpornościowego (takie leczenie prowadzi na razie tylko jedna placówka w Polsce - warszawski Szpital Bielański). Jednak, by móc w porę wdrożyć profilaktykę, najpierw trzeba wiedzieć o zagrożeniu. Dlatego Instytut Hepatologii i Transfuzjologii w Warszawie namawia Polki do badań.
W ramach specjalnego programu PREVFNAIT przez najbliższe dwa lata kobiety między 10. a 14. tygodniem ciąży mogą bezpłatnie oznaczyć we krwi obecność antygenu HPA-1a.
Co trzeba w tym celu zrobić? Wystarczy zgłosić się do jednego z laboratoriów biorących udział św programie. Nie trzeba być na czczo. Należy mieć przy sobie kartę ciąży i wypełnioną deklarację zgody na udział w programie, w tym także na ewentualną terapię. Więcej informacji na temat leczenia oraz szczegółową listę placówek, gdzie można się zbadać, znajdziesz na stronie internetowej www.konfliktplytkowy.ihit.waw.pl
Grażyna Morek
TWÓJ STYL 4/2014