Mięśniaki - czekać czy operować?
Ten problem dotyczy aż 60 proc. kobiet, które przekroczyły czterdziesty rok życia.
Dla wielu pań wiadomość, że mają mięśniaki, jest zaskoczeniem. Te łagodne guzy macicy tworzą się bowiem w sposób zupełnie nieodczuwalny i zwykle wykrywane są przypadkowo podczas rutynowego badania USG u ginekologa.
Kontrola i terapie hormonalne
Mięśniaki mogą mieć różne rozmiary - od groszku po piłkę nożną. Duże sprawiają przykre dolegliwości: ból brzucha, bóle pleców i nóg. Krwotoczne miesiączki towarzyszą tylko mięśniakom podśluzówkowym (które rozwijają się od strony pochwy w kierunku śluzówki macicy). Mięśniaki śródścienne (rozrastające się wewnątrz ściany macicy) oraz podsurowicówkowe (rosnące w kierunku błony pokrywającej macicę od strony jamy brzusznej) nie wywołują krwawień.
Wszystkie guzy prowadzą natomiast do utraty żelaza w organizmie i anemii. Rosnąc, wychwytują je bowiem z krwi i gromadzą w swoim wnętrzu. Takich kłopotów nie powodują zwykle tylko małe guzki, które nie osiągnęły jeszcze średnicy 5 cm. Dlatego zostawia się je "w spokoju", monitorując jedynie ich wzrost: pacjentki powinny co 3-4 miesiące zgłaszać się na USG dopochwową.
Jeśli małym mięśniakom towarzyszą dolegliwości, można łagodzić je środkami hormonalnymi z samym progesteronem. Niestety, zazwyczaj powodują one tylko krótkotrwałą ulgę.
Innym typem leków są agoniści hormonu uwalniającego gonadotropinę (GnRH) i inhibitory aromatazy. Hamują one wydzielanie estrogenów i zmniejszają objętość mięśniaków o połowę. Jednak, obniżając ilość żeńskich hormonów, wywołują tzw. menopauzę farmakologiczną. Nie jest to więc idealne rozwiązanie na dłuższą metę, bo wiąże się z uderzeniami gorąca i z bezsennością, które trzeba niwelować, podając kolejne leki. A po zakończeniu terapii mięśniaki szybko odzyskują swoją dawną wielkość.
GnRH podaje się pacjentkom zazwyczaj przez trzy miesiące przed zaplanowaną operacją, gdyż znacznie ułatwia to jej przebieg.
Oszczędzić czy ciąć radykalnie?
Jeśli mięśniaki powodują silne dolegliwości lub zagrażają anemią, pacjentkom doradza się zabieg chirurgiczny. Stosuje się różne sposoby: od wyłuszczenia samych guzów do operacji usunięcia macicy. Niestety, lżejsze metody zabiegowe nie uchronią przed ryzykiem tworzenia się kolejnych mięśniaków. Przy pojedynczym guzie nawrót grozi jednej trzeciej, a przy licznych - dwóm trzecim pań.
Gwarancje wyleczenia daje tylko histerektomia, czyli usunięcie całej macicy. Mimo to wiele kobiet, bez względu na ryzyko, decyduje się na metody oszczędzające. Do najmniej inwazyjnych należy minihisteroskopia: drogą przezpochwową do macicy wprowadza się narzędzia o średnicy 4 mm. Pozwala to na wyłuszczenie mięśniaków podśluzówkowych w znieczuleniu miejscowym.
Inne rodzaje mięśniaków likwiduje się podczas laparoskopii, zwanej miomektomią. I tu używa się miniaturowych narzędzi, wprowadza się je jednak przez powłoki jamy brzusznej. Miomektomia wymaga znieczulenia ogólnego.
Jest jeszcze jeden sposób leczenia - embolizacja: do części tętnic macicznych wstrzykuje się lek, który zamyka naczynia, przez co ogranicza dopływ krwi do zmienionej mięśniakowo macicy. W efekcie macica maleje, a wraz z nią mięśniaki. Niestety, u 2-7 proc. osób po zabiegu pojawia się zespół poembolizacyjny - silny ból wynikający z niedokrwienia, który może przejść w postać przewlekłą i wymaga podawania środków przeciwbólowych do końca życia. Embolizację dopuszcza się przy pojedynczym mięśniaku.
Czy można ich uniknąć?
Mięśniaki tworzą się, gdy w kobiecym organizmie brakować zaczyna jednego z hormonów cyklu miesięcznego - progesteronu, który ochraniał macicę przed chorobami. To samotnie działające estrogeny doprowadzają do zmian tego narządu. Dlatego uzupełnianie po 40. roku życia niedoboru progesteronu preparatem w tabletkach zapobiega rozwojowi guzów.
Warto też schudnąć. U pań ważących ponad 70 kg ryzyko mięśniaków jest 3-krotnie większe niż szczupłych.
Życie na gorąco 16/2012