Niech bronią cię zapachy

Wiesz, dlaczego tak lubisz wchodzić do drogerii? Bo w niej pięknie pachnie. Spowita zniewalającymi aromatami, już od wejścia zwalniasz krok i uśmiechasz się do siebie. Handlowcy świetnie wiedzą, jak wodzić klienta za nos!

W supermarketach specjalnie rozpylają niebiański zapach świeżego chleba, żebyś kupiła więcej. I żebyś w ogóle nie chciała wychodzić ze sklepu, zwłaszcza gdy na zewnątrz jest zimno, szaroburo i pada.

A wiesz, że zapach może nie tylko poprawiać humor, ale i... leczyć?

Jeśli jesienna aura działa na ciebie dobijająco, nie masz energii, a na domiar złego łatwo się przeziębiasz, wykorzystaj sztuczki speców od marketingu i wypełnij zapachami własny dom.

Dobierz aromat do schorzenia

Gdy dopada cię chandra, sięgnij po olejki do aromaterapii o zapachu rumianku, pomarańczy lub cytryny. Zawierają one substancje lotne uruchamiające autoregenerację układu nerwowego! Możesz dodać kilka kropli do kąpieli albo przygotować sobie inhalację. W walce z bezsennością bezcenne będą aromaty lawendy, jałowca, róży albo tymianku. Pomogą się wyciszyć, ukoić nerwy, ułatwić zaśnięcie. Wykorzystaj je w kominkach do aromaterapii lub dodaj do oliwki i poproś partnera, żeby zrobił ci masaż.

Szaruga odbiera ci chęć do działania? Sięgaj po olejki jaśminowe lub z bergamotki. Ich ożywczy aromat doda ci energii. Niech ich zapach unosi się z kominka lub kadzidełka po całym domu. Zapomnisz, że niczego ci się nie chciało! Przy objawach przeziębienia i grypy znakomicie sprawdzą się olejki: cynamonowy, sosnowy, goździkowy, miętowy. Mają działanie bakteriobójcze, więc skracają czas leczenia choroby. Rób z nimi inhalacje albo ciepłe kompresy.

Komu może nie posłużyć

Jak wszystko - olejki też mogą zaszkodzić. Zalecana ostrożność w ciąży oraz podczas przyjmowania preparatów homeopatycznych. Uważać powinni też alergicy. Najlepiej przed zabiegiem wykonać test na skórze za uchem. Jeśli po godzinie nie pojawią się zmiany, olejku można używać.

AGNIESZKA PACUŁA