Obniżamy cholesterol bez lekarstw

To łatwiejsze niż nam się wydaje. Żeby poziom cholesterolu wrócił do normy, wystarczy wprowadzić kilka zmian w diecie i stylu życia. A leki? Wcale nie będą nam potrzebne!

Zmiana nawyków żywieniowych pozwoli ci obniżyć cholesterol bez lekarstw
Zmiana nawyków żywieniowych pozwoli ci obniżyć cholesterol bez lekarstw123RF/PICSEL

Do smarowania kanapek używamy margaryny

Gdy nasz cholesterol przekracza normę, zrezygnujmy z jedzenia masła, które dostarcza sporo cholesterolu. Możemy je zastąpić miękką margaryną. Jak każdy tłuszcz roślinny, nie zawiera ona cholesterolu. Nie znajdziemy w niej też innych szkodliwych tłuszczów takich jak izomery trans. Tych ostatnich powinniśmy się wystrzegać, bo znacznie podnoszą poziom cholesterolu. "Transy" kryją się w większości margaryn utwardzanych, w słodyczach, frytkach, panierowanych kotletach i innych potrawach smażonych. Takie produkty trzeba wykreślić z jadłospisu.

Sięgamy po błonnik w naturze lub w proszku

Niezastąpiony w regulowaniu poziomu cholesterolu jest błonnik. Nierozpuszczalny działa jak szczotka. Usuwa z jelit nadmiar tłuszczów i toksyczne produkty przemiany materii. Rozpuszczalny zaś (pektyny) nie pozwala przeniknąć cząsteczkom cholesterolu z jelita do krwi. Codziennie powinniśmy zapewniać organizmowi 30-40 g błonnika. Znajduje się on w zielonych warzywach. Nieco ponad 5 g błonnika dostarczy nam 6 sztuk brukselki. Tyle samo znajdziemy w grahamce i garści ugotowanego bobu oraz połowie szklanki kaszy gryczanej. Znacznie więcej błonnika kryje się w czerwonej fasoli - 25 g w 3/4 szklanki oraz otrębach pszennych - 42 g w szklance. Z doświadczenia lekarzy wynika, że w naszej diecie błonnika jest zbyt mało. Aby uzupełniać niedobory, możemy sięgnąć po preparaty z apteki. Błonnik w proszku ma wiele smaków, np. kakaowy lub jabłkowy. Można go dodawać do jogurtu, serka i płatków śniadaniowych. Warto przy tym pamiętać, że gdy zwiększymy ilość błonnika, powinniśmy więcej pić. Błonnik wchłania wodę, a pęczniejąc w jelitach, poprawia ich pracę.

Jemy czosnek i pijemy napary ziołowe

Czosnek zawiera allicynę, aminokwas, który wraz z innymi substancjami - ajoenem i garlicyną - pomaga obniżyć poziom cholesterolu nawet o 10 proc. Wystarczą dwa ząbki dziennie. Najlepiej surowe. Możemy też przygotować nalewkę czosnkową. Trzy główki czosnku zalewamy 1/4 l spirytusu i odstawiamy na 10 dni. Codziennie wstrząsamy. Stosujemy 3 razy dziennie, zaczynając od jednej kropli dodanej do napoju (np. do kefiru). Przy każdym posiłku zwiększamy dawkę o jedną kroplę, aż dojdziemy do 25 kropel. Kurację przeprowadzamy nie częściej niż raz w roku. W obniżeniu cholesterolu pomoże również napar z babki płesznik. Dwie łyżeczki nasion zalewamy szklanką gorącej wody, parzymy pod przykryciem 10 minut, przecedzamy i pijemy 2 razy dziennie. Po 8 tygodniach poziom cholesterolu spadnie o około 15 proc. Godna polecenia jest też dzika róża, która zawiera mnóstwo witaminy C. Udowodniono, że jeden gram witaminy C dziennie zwiększa stężenie korzystnej frakcji cholesterolu HDL o 8 proc. Łyżeczkę kwiatów dzikiej róży zalewamy szklanką wrzątku i zaparzamy 15 minut. Przecedzamy. Pijemy 3 razy dziennie.

Ćwiczymy trzy razy w tygodniu po pół godziny

Ruch wzmacnia układ krążenia i pomaga utrzymać prawidłową wagę. Sprawia też, że w organizmie wzrasta poziom korzystnej frakcji cholesterolu HDL, a tym samym spada niekorzystnej - LDL. Specjaliści zalecają ćwiczenia wytrzymałościowe, czyli np. szybki marsz, jazdę na rowerze i pływanie. Trzeba trenować co najmniej 3 razy w tygodniu po 30 minut. W trakcie ćwiczeń warto zmierzyć sobie tętno. Gdy wynosi 130 uderzeń na minutę, nasz wysiłek jest najbardziej efektywny. Po trzech miesiącach regularnych treningów poziom korzystnej frakcji cholesterolu HDL powinien wzrosnąć o około 7 proc.

Warto sprawdzić jego poziom we krwi

Cholesterol całkowity nie powinien być wyższy niż 190 mg/dl. Ważny jest jednak nie tylko ten wskaźnik, ale również proporcja odmiany (frakcji) HDL i LDL. LDL - lepiej, żeby nie przekraczał 130 mg/dl, nadmiar osiada bowiem na ściankach tętnic (w postaci złogów), co powoduje ich twardnienie. Tak zaczyna się miażdżyca. HDL - zaleca się, żeby wynosił co najmniej 50 mg/dl. Jest niezbędny, by wychwytywać z krwi cząsteczki cholesterolu LDL i przenosić ich nadmiar do wątroby.

Mała zmiana - duży efekt

Gdy chcemy obniżyć poziom cholesterolu, z codziennego menu wyrzucamy fast foody. Ponadto zastępujemy typowe dla naszej kuchni produkty ich zdrowszymi odpowiednikami:

białe pieczywo zmień na ciemne pieczywo

czerwone mięso - tłuste ryby morskie

płatki kukurydziane - płatki owsiane

potrawy smażone - potrawy pieczone w folii, z rusztu, gotowane

ziemniaki - grube kasze

tradycyjny makaron - makaron razowy.

Anna Wolanin

Kobieta i życie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas