Plomby do wymiany?
Plomby z amalgamatu? Poznaj ich wady wady i zalety.
Zdania wśród dentystów są podzielone. Niektórzy uważają, że nie ma takiej potrzeby, jeśli z zębami nic się nie dzieje, zwłaszcza, że dowiedziono, iż najwięcej rtęci uwalnia się z amalgamatu podczas wypełniania zęba oraz podczas usuwania takiego wypełnienia.
Prof. Andrzej Wojtowicz, szef Zakładu Chirurgii Stomatologicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego uważa jednak, że lepiej plomb amalgamatowych się pozbyć.
- W wyniku ścierania się powierzchni zębowych jednak rtęć może się uwalniać z takich wypełnień, a to metal, który kumuluje się w organizmie. To mikroskopowe ilości, jednak nie zapominajmy, że jest to metal wysoce toksyczny - mówi.
Światowa Federacja Dentystyczna (FDI), zrzeszająca ponad 200 stomatologicznych organizacji krajowych, stoi na stanowisku, że w obecnych czasach amalgamatów nie powinno się w ogóle stosować w krajach rozwiniętych, w których są dostępne nowocześniejsze metody leczenia próchnicy, a społeczeństwa są stosunkowo zamożne i stać je na wypełnienia z kompozytów.
Jednak FDI uważa, że w krajach biednych amalgamaty, z uwagi na ich trwałość i łatwość stosowania, powinny być nadal w użyciu.
przez 20 minut, a na część działał tylko roztwór.
Analiza ilości rtęci pokazała, że silniejsze pole magnetyczne spowodowało jej ponad 4-krotnie większy wyciek. Badacze nie wiedzą przy tym, jak dużo tej uwolnionej rtęci jest wchłaniane przez ludzki organizm.
Amalgamaty a zanieczyszczenie środowiska
W całej tej dyskusji nie należy zapominać o olbrzymim zanieczyszczeniu środowiska naturalnego. W dawnych wiekach nie było tak rozwiniętego przemysłu, wskutek którego w naszym otoczeniu znalazło się dużo więcej rtęci. Udział rtęci w środowisku w wyniku działalności człowieka ocenia się na 30-60 proc. w zależności od badań i regionu - dostaje się ona do gleby, wody i atmosfery. Prowadzi to czasem do katastrof - np. w 1971 roku 6530 osób w Iraku zostało zatrutych rtęcią, a 459 zmarło w wyniku spożycia chleba wypieczonego z mąki uzyskanej z ziaren siewowych zanieczyszczonych rtęcią organiczną.
Usuwanie plomb z amalgamatów nie stanowi takiego zagrożenia dla środowiska jak kopalnie, jednak ich niewłaściwe utylizowanie stanowi niemały przyczynek do postępującego skażenia tym niebezpiecznym metalem. Nieprawidłowo utylizowana rtęć z amalgamatów wskutek szeregu reakcji łatwo przekształca się w postać toksyczną i wraz z wodą czy glebą dostaje się do łańcucha pokarmowego człowieka.
Dlatego drektywa Unii Europejskiej nakazuje od 1 stycznia 2019 r. stosowanie separatorów amalgamatu w gabinetach stomatologicznych, w których zakłada się lub usuwa wypełnienia amalgamatowe. "Realizując zasadę Primum non nocere lekarze dentyści nie mogą uwalniać odpadów amalgamatu do środowiska" - uważa Polskie Towarzystwo Stomatologiczne, które popiera to rozwiązanie.
"Dr hab. n. med. Anna Zalewska, członek PTS, adiunkt w Zakładzie Stomatologii Zachowawczej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku przypomina, że (...) badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej wykazały, że amalgamaty stomatologiczne są, obok kopalni rtęci, fabryk przetwarzających rtęć bądź złoto, jednym z ważniejszych źródeł rtęci elementarnej w powietrzu. Należy jednak podkreślić, że rtęć elementarna (a taka jest składnikiem amalgamatu) sama w sobie wykazuje niewielką toksyczność" - czytamy na stronie PTS.
Eksperci tego towarzystwa zaznaczają jednak, że niestety, rtęć elementarna obecna w powietrzu, ulega depozycji w wodzie. Na skutek działania bakterii obecnych w wodach (jeziorach, oceanach, rzekach) rtęć elementarna ulega przekształceniu (procesowi metylacji) w tzw. metylortęć, najbardziej toksyczną postać chemiczną rtęci. "W ten sposób rtęć pochodząca z amalgamatów stomatologicznych poprzez organizmy wodne (ryby, owoce morza) powraca do łańcucha pokarmowego człowieka" - zwraca uwagę PTS.
Decyzja o obowiązku instalowania w gabinetach stomatologicznych specjalnych separatorów do amalgamatu to część szeregu rozwiązań zmierzających do eliminacji zanieczyszczenia środowiska rtęcią.
Zobacz także: