Pod skórą
Czarno-białe, niebieskie, zielone. Tylko takie tatuaże można od początku roku zrobić sobie we Francji. Pozostałe barwniki zostały w tym kraju zakazane, bo wykryto w nich niebezpieczne dla zdrowia substancje. Czym grozi ozdabianie ciała tatuażami?
Według statystyk, tatuaż ma na ciele co trzydziesty Polak. To wciąż niewiele w porównaniu do Niemców, Brytyjczyków czy Amerykanów (wytatuowanych jest 20 proc. z nich). We Francji ciało ozdobione rysunkami ma co dziesiąta dorosła osoba. Motyl, delfin, róża - to najpopularniejsze motywy wybierane przez kobiety. Jak wskazują najnowsze badania, im bardziej kolorowy wzór, tym większe ryzyko problemów ze zdrowiem.
Francja to jak na razie jedyny kraj na świecie, gdzie obowiązuje zakaz stosowania aż 59 barwników - w tym najczęściej stosowanych odcieni czerwonego i pomarańczowego. Dozwolone są tylko tatuaże czarne, białe, szare, niebieskie i zielone. Skąd taka decyzja?
Według francuskiej Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Leków i Produktów Zdrowotnych, jaskrawe tusze mogą zawierać niebezpieczne dla zdrowia metale ciężkie. Urząd powołuje się na badania Krajowego Związku Dermatologów.
Specjaliści skontrolowali próbki wszystkich dostępnych we Francji barwników i wykryli w nich m.in. aluminium, nikiel, rtęć i kobalt. Wcześniejsze testy uczonych z Uniwersytetu w Kopenhadze również potwierdziły obecność tych związków w większości farbek dopuszczonych do użytku w Europie. Zdaniem specjalistów, problem jest tym większy, że producenci nie ujawniają pełnego składu barwników. Dlatego często trudno powiązać problemy zdrowotne z wykonanym kilka dni, miesięcy, a nawet lat wcześniej tatuażem. Co konkretnie ci grozi?
Niebezpieczne związki
Wstrzyknięte pod skórę zanieczyszczone barwniki mogą zwiększać prawdopodobieństwo nowotworów skóry - przekonują francuscy eksperci. Ich badania sugerują też, że niebezpieczne cząsteczki przedostają się do krwiobiegu i kumulują w śledzionie i nerkach, co może doprowadzić do upośledzenia funkcji tych organów.
Co na to polscy specjaliści? - Od dawna wiadomo, że barwniki stosowane do tatuaży mogą mieć działanie alergizujące, może właśnie ze względu na zanieczyszczenia metalami, np. niklem. Ryzyko dotyczy aż 30 proc. osób ze stwierdzonym uczuleniem na pyłki - mówi dr Bożena Mamcarz, dermatolog alergolog z Kliniki Zdrowia i Urody Estetica w Warszawie.
Objawy? W miejscu nakłuć 2-3 dni po wykonaniu tatuażu pojawia się obrzęk i silne zaczerwienienie. Konieczne jest podanie leku antyhistaminowego, by złagodzić reakcję alergiczną. - Częstym powikłaniem po wizycie w salonie tatuażu są też stany zapalne. Powstają na skutek niewłaściwej pielęgnacji skóry. Zanim ranki się zagoją, łatwo wnikają w nie bakterie, np. gdy się pocimy - wyjaśnia dr Mamcarz.
Trzeba wtedy stosować przez kilka dni środki przeciwbakteryjne. Część osób ma też skłonność do bliznowacenia ran. Nakłuta skóra goi się nieprawidłowo, powstają rozległe, wypukłe blizny.
- Stwierdzono, że największe skupiska nieprawidłowych komórek, tzw. keloidów, powstają w przypadku tatuaży wykonanych czerwonym tuszem. Skóra pokryta barwnikiem czarnym i szarym reaguje mniej intensywnie Dlaczego? Tego wciąż nie wiadomo - mówi dermatolog.
Groźny wirus
Jednak najpoważniejsze jak dotąd, udowodnione ryzyko związane z tatuowaniem skóry dotyczy zakażeń wirusowych, m.in. HIV, a zwłaszcza wywołującym zapalenie wątroby wirusem HCV (osoby z tatuażami chorują na nie trzy razy częściej). Powód? - Wciąż się zdarza, że zabieg nie jest wykonywany w sterylnych warunkach - wyjaśnia dr Mamcarz. - Choroba może nie dawać objawów przez wiele lat. Świadczą o niej m.in. osłabienie, brak apetytu, bóle mięśni, świąd skóry.
Leczenie - środkami przeciwwirusowymi, pobudzającymi odporność - może trwać nawet rok. Niestety, jest skuteczne u mniej niż połowy pacjentów. U większości zakażonych wirus uodpornia się na działanie leków.
- Najważniejsze to się chronić. Dlatego przed wykonaniem tatuażu trzeba zawsze pytać o sterylizację sprzętu - radzi dr Bożena Mamcarz.
Grażyna Morek
TWÓJ STYL 2/2014