Reklama

Recepta od lekarza. Powody, dla których warto ją zweryfikować

Dawniej wypisywane ręcznie recepty bardzo często były nieczytelne, przez co farmaceuci odmawiali wydania leków. Przez trudności z odczytaniem recepty zdarzały się pomyłki, również te tragiczne w skutkach. Dziś korzystamy z recept elektronicznych, ale nie oznacza to, że możemy stracić czujność. Błędy zdarzają się nadal.

E-recepta – sposób na nieczytelny charakter pisma

Od stycznia 2020 roku obowiązują elektroniczne recepty - wystarczy podać farmaceucie kod, który otrzymamy od lekarza, oraz numer PESEL. Teoretycznie powinno to rozwiązać problem nieprawidłowo wypisanych bądź nieczytelnych recept. Niewyraźnie podbita pieczątka, błędnie wpisana data czy niechlujnie zapisana nazwa leku uniemożliwiały realizację recepty. Założenie było słuszne - wydanie przez farmaceutę nieprawidłowego leku lub niewłaściwej jego dawki mogło skutkować poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi dla pacjenta.

Lek na cukrzycę

W 2016 roku w Wielkiej Brytanii zmarła 86-letnia pacjentka, która zamiast swojego leku, otrzymała lek dla diabetyków, który stymuluje wydzielanie insuliny w trzustce, hamuje uwalnianie glukozy i wykazuje działanie przeciwzakrzepowe. Na skutek przyjmowania preparatu kobieta straciła przytomność, przewieziono ją do szpitala, ale nie udało się jej uratować - zmarła po dwóch dniach hospitalizacji. Jak ustalili lekarze, lek spowodował wstrząs glikemiczny. Okazało się, że w aptece pomylono nazwiska dwóch pacjentek, 86-latka otrzymała lek osoby chorującej na cukrzycę.

Reklama

Narkotyk podany dziecku

Sytuacja równie tragiczna w skutkach wydarzyła się w Stanach Zjednoczonych, w stanie Teksas. Do prosektorium trafił 10-letni chłopiec. Badania toksykologiczne wykazały wysokie stężenie metadonu w krwi dziecka. Jest to substancja stosowana w terapii osób uzależnionych od heroiny. Wykorzystywana jest także do leczenia bólu, ale trafiła na czarny rynek, gdzie sprzedawana jest jako narkotyk. Skąd wzięła się w organizmie 10-letniego chłopca? Początkowo podejrzewano, że substancję mogli posiadać rodzice dziecka. Śledztwo jednak wykazało, że chłopiec cierpiał na zaburzenia uwagi (ADD), od pewnego czasu przyjmował więc metylofenidat. Jednak jak się okazało, doszło do tragicznej pomyłki - zamiast leku na ADD, sprzedano matce dziecka metadon, co doprowadziło do śmierci dziecka.

Szybka reakcja koszalińskiego farmaceuty

Do tragicznej w skutkach sytuacji mogło dość parę lat temu w Koszalinie, gdzie aptekarz wydał klientce lek w nieprawidłowej dawce. Po tym, jak zorientował się, że popełnił błąd, zadzwonił do emerytki, która zrealizowała receptę. Kobieta kilkakrotnie nie odebrała telefonu, więc farmaceuta poprosił o pomoc policję. Funkcjonariusze popędzili na sygnale, ale w międzyczasie klientka oddzwoniła do apteki i została poinformowana o błędzie, zanim przyjęła lekarstwo. 

Nieprawidłowa nazwa lub dawka

Jak szacuje Amerykański Instytut Medycyny, każdego roku w wyniku tego typu pomyłek półtora miliona osób choruje, odnosi uszczerbek na zdrowiu lub umiera. Z kolei amerykańska Agencja Żywności i Leków podaje, ze około 10 proc. wszystkich tego typu błędów wynika z pomylenia nazwy lekarstwa. Do podobnych wniosków doszli badacze z Massachusetts College of Pharmacy and Health Sciences. Jak dowodzą, 88 proc. błędów związanych z zastosowaniem leku wynika z podania przez lekarza nieprawidłowej nazwy lub dawki. 

Jak chronić się przed błędami?

O ile taki błąd możemy popełnić my sami, korzystając z leków znajdujących się w naszej domowej apteczce, to ufamy, że lekarz, pielęgniarka czy farmaceuta nie dopuszczą do pomyłki. Niestety takie błędy się zdarzają, dlatego sami powinniśmy zaangażować się w proces leczenia. Za każdym razem gdy farmaceuta wydaje nam opakowanie, powinniśmy zwrócić uwagę na to, czy on lub lekarz nie pomylili leku. Niektóre noszą bardzo podobne nazwy. Za każdym razem przynajmniej zerknijmy na receptę, by dowiedzieć się, w jakiej sytuacji należy lek przejmować. Zwróćmy również uwagę na kolor i wielkość tabletek - jeśli przyjmujemy leki na stałe, zmiana ich wyglądu, powinna wzbudzić naszą czujność. I w końcu, gdy poczujemy się źle po przyjęciu leku, natychmiast skontaktujmy się z lekarzem. Nie zwlekajmy, to może kosztować nas zdrowie, a nawet życie.

Najczęstsze błędy przy realizacji e-recept

Sytuacje zagrażające zdrowiu i życiu na szczęście należą do rzadkości, dużo częściej zdarzają się niedogodności, które najczęściej skutkują koniecznością powrotu do lekarza po nową receptę. Farmaceucie może zdarzyć się przedwczesne zamknięcie e-recepty. Jeśli błąd zostanie wykryty przed zamknięciem okresu refundacyjnego, nie trzeba będzie informować o tym NFZ-u. Zdarza się, że lekarz nieprawidłowo oznaczy refundację - wtedy za lek zapłacimy więcej. Jeśli lekarz nie wpisze lub błędnie zapisze dawkowania leku, farmaceuta będzie mógł wydać maksymalnie dwa najmniejsze opakowania danego preparatu. Pamiętajmy, że e-recepty mają termin ważności. Zrealizowanie jej po terminie nie będzie możliwe. Warto również wiedzieć, że jeśli zaczniemy realizować receptę w danej aptece, pozostałe opakowania tego samego leku będziemy musieli wykupić w tej samej placówce, dlatego lepiej nie otwierać recepty np. w miejscowości, w której przebywamy na urlopie.    

Czytaj więcej:

Na urlop samolotem? Oto na co musisz zwrócić uwagę!

Do morderczych upałów trzeba przywyknąć. Będą występowały nawet siedem razy częściej

13-letnia skaterka, która zdobyła srebro w Tokio była znana już jako 7-latka!

Zobacz także:

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy