Spacer modniejszy od biegania
Chroni serce przed zawałem, kości przed osteoporozą, a mózg przed demencją. Wystarczy pół godziny marszu dziennie.
Przechadzka to najłatwiejsza forma aktywności fizycznej. I okazuje się, że najlepsza! Nie obciąża stawów jak bieganie, nie wymaga specjalistycznej odzieży z wyjątkiem wygodnych butów. Taką aktywność mamy w genach - nasi praprzodkowie przemieszczali się głównie piechotą.
Korzyści? Regularne spacery pomagają zachować dobrą pamięć, zmniejszają ryzyko chorób serca, obniżają o 60 proc. prawdopodobieństwo wystąpienia cukrzycy typu 2. Pomagają schudnąć oraz utrzymać prawidłową masę ciała. I wcale nie mówimy tu o pokonywaniu gigantycznych dystansów. Największe korzyści osiągamy z półgodzinnej przechadzki praktykowanej kilka razy w tygodniu.
Jeśli jesteś w złej kondycji fizycznej lub masz sporą nadwagę, zacznij od krótkiego, codziennego spaceru (5-, 10-minutowego) i stopniowo w ciągu tygodnia wydłużaj go do 30 minut. Możesz podzielić spacer na dwie przechadzki trwające kwadrans, albo nawet trzy "dziesięciominutówki". Szukaj do nich okazji! Zabierz dzieci lub wnuki do lasu zamiast do kina, przegadaj sprawy zawodowe podczas krótkiej przechadzki zamiast podczas lunchu - to obecnie nowa moda wśród biznesmenów i dyrektorów firm za granicą.
Korzyści ze spacerowania
Mocne serce. Osoby po sześćdziesiątce, które regularnie spacerują, mogą przywrócić tętnicom kondycję nawet sprzed kilkunastu lat. Lepsza sprężystość tętnic to lepszy przepływ krwi, prawidłowe ciśnienie, poprawa pracy serca oraz mniejsze ryzyko zawału i wylewu.
Ochrona przed osteoporozą. "Spaceruj codziennie po 30 minut", zaleca Brytyjska Narodowa Fundacja Osteoporozy. Dzięki temu wchłoniesz witaminę D i poprawisz gęstość kości.
Poprawa nastroju. Spacery zapobiegają stanom chronicznego zmęczenia i wahaniom nastroju. Rozładowują stres, pomagają w walce z bezsennością.
Więcej mocy! Organizmy spacerowiczów są lepiej dotlenione, są oni sprawniejsi i rzadziej łapią infekcje.
SHOW 8/2017