Żółtaczce stop!
Rano byłaś na pobraniu krwi, w przerwie obiadowej wyskoczyłaś do pobliskiego baru, na podwieczorek zjadłaś winogrona prosto z bazarku, popołudnie zaś spędziłaś u manikiurzystki.
Tylko tego dnia miałaś co najmniej cztery okazje, by zarazić się jednym z wirusowych zapaleń wątroby WZW, potocznie zwanym żółtaczką. Żółty alert - wątroba w niebezpieczeństwie.
Jej nazwa pochodzi od zażółcenia skóry i białek oczu, a także zmiany koloru moczu na ciemnożółty, które są najbardziej charakterystycznymi objawami wirusowego zapalenia wątroby typu A i B. W przypadku żółtaczki typu C ten objaw jest bardzo rzadki. Zażółcenie to efekt nadmiaru bilirubiny we krwi. Gdy wątroba jest zdrowa, bilirubina wraz z żółcią jest usuwana na zewnątrz. Jednak gdy wątroba nie jest w najlepszej kondycji, nie oczyszcza dokładnie krwi. Wówczas bilirubina gromadzi się w krwi i krąży potem wraz z nią po organizmie, uszkadzając kolejne organy.
Wirus żółtaczki wszczepiennej jest bardzo podstępny. Po pierwsze dlatego, że możesz się nim zarazić właściwie wszędzie i to podczas codziennych czynności: w toalecie czy podczas wizyty u dentysty. Po drugie - wnika do twojego organizmu i może w nim siedzieć cichutko nawet wiele lat. A w tym czasie rujnuje ci wątrobę, aż wreszcie następuje prawdziwa katastrofa. Choruje nie tylko wątroba, ale też inne narządy. Często pierwszą ofiarą WZW są nerki - bo to one starają się usunąć nadmiar bilirubiny z organizmu.
Każdy słyszał o żółtaczkach zakaźnych (WZW typu A, B lub C). To naturalne, są one bowiem najbardziej niebezpieczne, ponieważ gdy wirus dostanie się do wątroby, sieje w niej prawdziwe spustoszenie.
Innym powszechnie znanym typem żółtaczki jest tzw. żółtaczka fizjologiczna. Ma ją ponad 80 proc. noworodków. Pojawia się w pierwszych dniach życia, kiedy komórki wątrobowe są jeszcze niedojrzałe i nie potrafią wychwycić nadmiaru bilirubiny. Trwa zwykle 7-10 dni i mija bez śladu.
Gdy wątroba dorosłego człowieka nie potrafi przetworzyć gromadzącej się szybko bilirubiny mamy do czynienia z żółtaczką hemolityczną. Na szczęście można z nią żyć, ale koniecznie trzeba zmienić dietę na lekkostrawną, odstawić alkohol i leki żółciopędne.
W przypadku, gdy przewody prowadzące z wątroby do jelita zostaną zablokowane (przez ucisk, zrosty lub kamienie) pojawia się żółtaczka mechaniczna. Ustępuje zazwyczaj po przywróceniu drożności przewodów. Ważne jest rozpoznanie i wyeliminowanie wroga.
Pierwsze widoczne objawy żółtaczki można pomylić z grypą lub przeziębieniem. Chory odczuwa łagodny ból brzucha, gorączkę, brak apetytu, ma wymioty, biegunkę, bóle mięśni i stawów. W rozpoznaniu wirusa pomagają specjalistyczne badania krwi: próby wątrobowe, określenie antygenu HBs lub przeciwciał anty-HBe oraz PCR.
Antygen HBs jest najwcześniejszym markerem zakażenia HBV i często występuje zanim pojawią się objawy infekcji.
Z kolei obecność przeciwciał anty-HBe we krwi wskazuje na kontakt z wirusem HBV w przeszłości i oznacza, że dana osoba jest odporna na zakażenie żółtaczką typu B. Nasz organizm wytwarza te przeciwciała również w następstwie skutecznego szczepienia przeciw HBV.
Badanie metodą PCR stwierdza czy we krwi znajduje się materiał genetyczny któregoś z wirusów.
Pozbycie się intruza nie jest wcale proste, a czasem bywa niemożliwe. Najprościej jest z żółtaczką typu A. Pomaga lekkostrawna dieta, ewentualnie leki obniżające gorączkę.
Gdy jednak zachorujesz na żółtaczkę typu B, z pewnością trafisz do szpitala. Jedyną metodą leczenia jest podawanie interferonu. To długa i droga kuracja (kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych). W kolejce na podanie refundowanego przez NFZ intereferonu (w ramach programu lekowego) czeka się nawet kilka lat. Dodatkowo terapia może dawać dotkliwe skutki uboczne. Mając to na uwadze, warto się zaszczepić.
Najtrudniej jest walczyć z wirusem HCV. Właściwie nie ma takiej możliwości. Medycyna potrafi jedynie zmniejszyć jego aktywność - uśpić na jakiś czas. Interferon podawany razem z rybawiryną spowalnia tempo zakażenia i zmniejsza liczbę uszkodzeń w wątrobie.
ABC żółtaczki
A- nazywana jest chorobą brudnych rąk. Zakazić się nią możesz zazwyczaj drogą pokarmową, jedząc brudne owoce lub posiłki z barów ulicznych o wątpliwej reputacji, pijąc skażoną wodę czy mleko. Wirusa HAV możesz też przynieść z publicznej toalety, w której wcześniej była zakażona osoba, a także z dalekiej podróży do egzotycznych krajów o niskim poziomie higieny.
WZW typu A jest groźną chorobą, szczególnie u dorosłych, którzy mają problemy z wątrobą. Grozi uszkodzeniem nie tylko wątroby i nerek, ale i problemami z krzepliwością krwi oraz zanikiem szpiku kostnego. Jedyną "zaletą" żółtaczki typu A jest to, że jeśli już ktoś raz ją przeszedł, zyskuje odporność na całe życie. Choroby unikniesz przestrzegając zasad higieny.
B - inaczej żółtaczka wszczepienna. Możesz się nią zarazić w gabinecie dentystycznym, u fryzjera, manikiurzystki czy podczas kontaktu z zakażoną krwią (transfuzje krwi, zastrzyki czy operacje) oraz podczas kontaktów seksualnych (wirus znajduje się w nasieniu i wydzielinie z pochwy). Zakażenie grozi niewydolnością wątroby (konieczność przeszczepu wątroby), a także nowotworem wątroby (aż 80 proc. chorych).
Jeśli masz wirusa HBV, nawet gdy wyzdrowiejesz, jesteś jego nosicielem do końca życia. I choć nie odczuwasz żadnych dolegliwości, możesz zarażać inne osoby.
C - to tzw. żółtaczka szpitalna, nazywana też potransfuzyjną. Podobnie jak WZW B przenoszona jest przez krew. Rzadko jednak można się nią zarazić podczas stosunków seksualnych. W Polsce do 80 proc. zakażeń wirusem HCV dochodzi w szpitalu.
Żółtaczka typu C jest bardzo groźna - prowadzi do marskości i raka wątroby. Chory może latami czuć się dobrze. Wirus odzywa się nagle, nawet po 30 latach od wniknięcia do organizmu. Dowiadujesz się, że jest w tobie, bo właśnie wątroba odmówiła posłuszeństwa. Wtedy leczenie jest bardzo trudne.
Świat i Ludzie 40/2010