W latach 90. pakowaliśmy do śmieciarki. Dzisiaj mebel jest sporo wart
Niektórzy nazywają go "najsłynniejszym fotelem z PRL". Oznaczony numerem "366", zaprojektowany przez Józefa Chierowskiego, rzeczywiście był popularnym elementem wyposażenia mieszkań minionej epoki. Dziś, na fali mody na mid century modern, wraca do łask, na internetowych aukcjach osiągając całkiem wysokie ceny.

Niewielki, zgrabny, o kompaktowym siedzisku i nóżkach, których układ dynamicznie rozchyla się ku dołowi. Co więcej: lekki, nowoczesny, wygodny, a jednocześnie przyjemny dla oka - te cechy zdecydowały o sukcesie fotela 366 i one sprawiają, że po 70. latach od produkcji pierwszego egzemplarza, model ciągle znajduje swoich amatorów. Jaka jest jego historia?
Nowe czasy-nowa estetyka
Końcówka lat 50. to czas przemian nie tylko politycznych, ale również estetycznych. Mimo żelaznej kurtyny, w krajach bloku - tak samo jak na Zachodzie - projektanci i użytkownicy chcą otaczać się nowoczesnymi formami. "Nowoczesność" w owych czasach oznacza rozwiązania lekkie, kompaktowe, o dynamicznych formach, bazujące na ostrych kątach i geometrycznych kształtach.

W parze z preferencjami estetycznymi idzie konieczność - powszechną bolączką PRL-owskich mieszkań była ciasnota. Na trzydziestu, czterdziestu metrach kwadratowych nie wystarczało miejsca na masywne, monofunkcyjne meble w przedwojennym klimacie. Kredensy, komody, rzeźbione szafy musiały ustąpić miejsca meblościankom, ławom i - no właśnie - lekkim fotelikom.
Na nowe potrzeby entuzjastycznie odpowiedzieli projektanci nowego pokolenia. Jednym z nich był właśnie Józef Chierowski. Urodzony w 1927 roku we Lwowie, w 1952 roku ukończył studia na Wydziale Architektury Wnętrz PWSSP we Wrocławiu. Jednym z jego pierwszych miejsc pracy była Dolnośląska Fabryka Mebli w Świebodzicach. To tam, na przełomie lat 50. i 60., powstał prototyp kultowego fotela.
Szczęście w nieszczęściu

Model lekkiego fotelika z pewnością miał spory potencjał rynkowy. Jednak impulsem do jego masowej produkcji stało się nieszczęście, które dotknęło zakład. 14 października 1959 roku na terenie świebodzickiej fabryki wybuchł pożar. Konieczność szybkiego wznowienia produkcji wymagała postawienia na model prosty, niedrogi, a jednocześnie atrakcyjny dla klientów.
Klienci kochają model 366. (...). Ponoć na rynek trafia milion takich foteli
Wybór pada na typ 366. "W ten sposób startuje produkcja modelu 366, który z czasem staje się wzorem wykorzystywanym w wielu fabrykach. (…) Klienci kochają model 366, który doskonale odnajduje się w małych wnętrzach, więc jest produkowany przez kilka dekad. Ponoć na rynek trafia milion takich foteli" - czytamy w książce Katarzyny Jasiołek Asteroid i półkotapczan.
Wraz z popularnością i rozproszeniem produkcji fotel Chierowskiego doczekał się kilku estetycznych wariacji. Nóżki i podłokietniki wykonywano z trzech rodzajów drewna: bukowego, dębowego i jesionowego. W niektórych wersjach malowano je na czarno; znane są też egzemplarze z metalowymi nóżkami. Siedziska obijano rozmaitymi materiałami - zwykle były to jednak jednobarwne tkaniny o mięsistym splocie. Zdarzała się też tapicerka ze skaju.

- To nie jest projekt, który zachwyca od pierwszego wejrzenia - mówiła w materiale z cyklu "Rzecz Polska", realizowanym przez TVP Emilia Obrzut, założycielka "Patyny", serwisu zajmującego się sprzedażą przedmiotów vintage. - To jest po prostu krzesło-fotel, zaprojektowane bardzo pieczołowicie, z ogromnym naciskiem na funkcjonalność i estetykę.
I owo połączenie zdaje egzamin do dziś.
Ile kosztuje fotel proj. Józefa Chierowskiego?
Wraz z modą na styl mid century modern, do łask wrócił również fotel 366. Jak się okazuje, rozwiązanie, które sprawdziło się w małych metrażach bloków PRL, spełnia swoje zadanie również w deweloperskich kawalerkach, pozwalając komfortowo urządzić salon, bez jego zagracania. Co więcej fotel 366 odnajduje się dziś również w miejscach publicznych - stał się popularnych elementem wyposażenia kawiarni i hotelowych lobby.
Gdzie dzisiaj można zakupić fotel Chierowskiego? Ofert w internecie nie brakuje. Za używany model 366 trzeba zapłacić od 200 do 2 tysięcy złotych, w zależności od stanu zachowania lub wykonanej renowacji egzemplarza.

Jeśli prawdą jest, że wyprodukowano około miliona foteli 366, istnieje duże prawdopodobieństwo, że jeden z nich znajdzie się na babcinym strychu lub w dziadkowej piwnicy. Popularne w PRL modele w okresie transformacji popadły w niełaską. Zauroczeni nową, efektowną estetyką, pozbywaliśmy wszystkiego, co kojarzyło się z minionym ustrojem. Foteliki, w latach 60. będące przedmiotem pożądania, wynoszono na strychy, do piwnic albo po prostu na śmietnik.
Jeśli szczęśliwie natrafimy na takie znalezisko, jedyny koszt jaki będziemy musieli ponieść to koszt renowacji. Cena usługi tapicerskiej to około 400 złotych (plus materiał), jeśli będziemy chcieli odnowić również drewniane elementy, cena restauracji fotela wzroście do około 500-600 złotych.
Fotele Chierowskiego są wdzięcznym obiektem do renowacji - tapicerkę, nawet bardzo zniszczoną można wymienić w całości, a drewniane elementy często wystarczy oczyścić ze starych warstw farby, oszlifować i pomalować ponownie. Jeśli mebel nie uległ zawilgoceniu lub nie został zaatakowany przez szkodniki, szanse, że uda się przywrócić mu dawną świetność, są spore.
A czy nabycie nowego egzemplarza fotela 366 wciąż jest możliwe? Tak, zainteresowanie tym meblem sprawiło, że jedna z firm meblarskich zdecydowała się na wznowienie produkcji kultowego modelu. Za produkowany współcześnie egzemplarz trzeba zapłacić ponad 3 tys. zł.









