Savoir vivre właścicieli psów

Savoir vivre właścicieli psów - czyli przypomnienie kilku zasad, aby właścicielom psów i innym osobom żyło się razem miło.

Savoir vivre właścicieli psów

Krzysztof Chrząstek

Napiszę w tym artykule kilka swoich spostrzeżeń związanych głównie z zachowaniami właścicieli psów. Ponieważ zależy mi na tym, aby było miło, przyjemnie i bezpiecznie jak największej liczbie osób, zasugeruję, jak sprawić, aby nie tylko właścicielom psów i ich pupilom, ale również postronnym przechodniom czy współlokatorom domów, było dobrze. 

Nie ma szczęśliwszej i bardziej ślepo zapatrzonej w swego pupila osoby, jak młoda mama małego dziecka i świeżo upieczony właściciel psa (ewentualnie innego zwierzaka). Taka osoba uważa, że każdy powinien być zachwycony jak on z samego faktu obcowania z jego ulubieńcem. Często taki właściciel nie zauważa np, że jego pies brzydko pachnie, bo nie był kąpany od wielu tygodni, a tarzanie się w odpadkach ma opanowane do perfekcji, bo to leży w jego psiej naturze. Nie widzi również, że rozradowany pupil szarpie ludzi za nogawki, albo zostawia na ich ubraniach pokaźne ilości sierści. A przecież nie każdy musi to lubić.

Wielu właścicieli uważa, że ich pies „nie gryzie”. Trudno mi zrozumieć ograniczone myślenie takich właścicieli, ale cóż…jest ono powszechne. Nie rozumieją oni, że pies, który beztrosko baraszkuje z ich dzieckiem w mieszkaniu, względem obcych mu ludzi czy zwierząt może się zachować instynktownie, a to oznacza, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak. Może więc być niebezpieczny dla nich. Zatem warto mieć się na ostrożności. Dlatego mądrzy ludzie proszą, co jest również zagwarantowane prawem obowiązującym w niektórych krajach i miastach, aby psy w miejscach publicznych prowadzać na smyczach i w kagańcach. I nie ma tu moim zdaniem znaczenia, że pies jest mały. Znam co najmniej dwa przypadki pogryzienia właścicieli przez ich własne psy. Aby było bardziej zaskakująco dodam, że jeden przypadek dotyczy jamnika, a drugi dobermana. Ich właściciele znali, wychowywali oraz lubili swoje psy i to z wzajemnością. A mimo to doszło do takiej sytuacji pomiędzy nimi, że zostali oni pogryzieni. Jedna z tych osób była dość dobrym i utytułowanym znawcą zwierząt.

Ważne jest, aby zrozumieć, że jeżeli wśród innych ludzi, zwłaszcza dzieci, nie prowadzą swojego psa na smyczy i w kagańcu, to narażają innych ludzi na ewentualne okaleczenia i nieprzyjemności. Bądź mądrzejszy od tych, którzy narazili innych na nieprzyjemne doznania z ich psami. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, które często w ostatnich latach za sprawą mody prowadzały się z rasami groźnych psów, które gdyby ich szarpnęły, to po pierwsze nie byłyby w stanie ich zatrzymać, nawet na smyczy (dlatego ważny jest kaganiec), a po drugie z pewnością poszorowały by za nimi po trawie lub ścieżce jak narciarz wodny ciągniony przez motorówkę. Trochę wyobraźni!

W warunkach naturalnych na obszarze wielkiego miasta – np. Wrocławia byłoby ok. 10-30 psów. Tak – tak mało. A ile mamy ich teraz? Pewnie kilkadziesiąt tysięcy. Zrozum zatem, jak wielkie jest „przeludnienie” psów, żeby nie powiedzieć przepsienie:). Skala zagęszczenia jest ogromna. A instynkt psów był kształtowany wiele dziesiątków, jeśli nie setek tysięcy lat temu. Nie łudźmy się, że zdołamy zapanować nad nim w kilka dni czy miesięcy.

W związku z tak dużym przekroczeniem zagęszczenia ilości osobników na danym obszarze, wiele psów żyjących w aglomeracjach ma zaburzone poczucie, gdzie jest ich terytorium. Nie wiedzą, gdzie ono jest, w związku z tym bronią tego terenu, na którym aktualnie się znajdują. To stąd biorą się często te ujadające bez przerwy i długo psy. One myślą, że są „panem” na tym terenie, w związku z tym go bronią.

Kolejnym problemem jest to, że na terenie osiedli, parków i wałów nad rzekami czy nie daj Boże na plażach są swobodnie puszczane psy, które w wielkim pędzie podbiegają do ludzi, wąchają ich, ocierają się o nich, zostawiając na odzieży sierść lub też stają nieruchomo w pozie wyczekującej i nie wiadomo co zrobić, iść dalej spokojnie czy lepiej zejść takiemu „lwu” z drogi. Bo często są to naprawdę duże psy. Jeżeli pozwalasz swojemu psu na takie zachowania, to narażasz innych ludzi na spory stres i strach. A przecież wyszli odpocząć. Czy Ty chciałbyś, aby do Twojego dziecka czy Ciebie lub Twej ukochanej podbiegał w wielkim pędzie lew albo wilk? A tak jawi się obcym ludziom twój ulubiony dog, owczarek niemiecki a czasem i zwykły pudel czy spaniel. Weź to pod uwagę, gdy następnym razem puścisz gdzieś swobodnie psa. Takim właścicielom chyba przydałoby się czasem zamknięcie w klatce z obcym psem. Myślę, że po takiej lekcji zawsze już y dbali nie tylko o swoje ale i o bezpieczeństwo innych związane z ich pupilem.

Szanuj poczucie bezpieczeństwa innych ludzi i ich komfort. To normalne w cywilizacjach nastawionych na dobro, dobrobyt i spokój. Chcesz być szanowany i czuć się bezpiecznie? To sam wobec innych zachowuj się tak, aby inni w Twoim towarzystwie i pobliżu czuli się bezpiecznie i dobrze.

Jeżeli również postanowiłeś wyczesać swojego psa w parku lub na trawniku, to weź zwitek sierści, zawiń w papier lub ewentualnie w woreczek foliowy i wrzuć do śmietnika, upewniając się, że wiatr nie porwie go za chwilę ze śmietnika i nie będzie beztrosko fruwać po okolicy, zaśmiecając ją. Chyba, że zakopiesz tę sierść. W ten sposób użyźnisz nieco glebę i zostawisz po sobie porządek.

Jeżeli nie sprzątasz odchodów po swoim pupilu, a wyprowadzasz go na wspólną przestrzeń – czy to trawnik osiedlowy czy do parku, zachowujesz się jak barbarzyńca. Pies może roznosić wiele chorób i pasożytów, np. tasiemce. Poza tym, ktoś – a nawet Ty, Twoje dziecko lub ktoś z Twoich znajomych, może zwyczajnie wdepnąć w kupę. Lubisz to? Bo jeśli podobnie jak inni nie, to skoro już zdecydowałeś się na psa w mieście, to posprzątaj po nim. Torebek foliowych czy papierowych, tacek papierowych i plastikowych łyżeczek, którymi można to zrobić jest pod dostatkiem. Daj dobry przykład innym. Inaczej nie jesteś miłośnikiem psów, tylko zwyczajnym roznosicielem  - dilerem kup.

Gdy już zdecydowałeś się pozwolić psu na kąpiel w naturze lub wbiegł sam do stawu, rzeki czy jeziora, to przypilnuj, aby przy wychodzeniu nie opryskał nikogo wodą podczas otrzepywania się. Jest to ogromnie niesympatyczne dla postronnych ludzi oraz niehigieniczne. Czy Ty chciałbyś być po wyjściu z windy lub w parku ochlapywany? Dlatego chwyć psa, odprowadź na puste miejsce z dala od ludzi i tam dopiero pozwól mu się otrząsnąć z wody. A gdy już zaczyna się otrzepywać i widzisz, że w pobliżu są ludzie to stań pomiędzy nimi a psem. Zasłoń – odgrodź psa od nich kurtką lub torebką. Zaznasz odrobiny orzeźwienia od swojego pupila.

Jeżeli zostawiasz psa w mieszkaniu samego, upewnij się, że ma dostęp do wody, ewentualnie odrobiny jedzenia, choć wskazane jest, aby posiłki jadł, poza niewielkimi przekąskami, przy właścicielu. Upewnij się również – i to jest bardziej ważne – czy pies pod Twoją nieobecność nie wyje, nie drapie w ściany czy drzwi i czy nie szczeka non stop, denerwując cały blok czyli kilkudziesięciu ludzi. Dom ma być oazą spokoju. W niektórych krajach obowiązuje zakaz szczekania psów i moim zdaniem jest to dobre.

Nie wiem jak Ciebie, ale mnie denerwuje a często i powoduje lęk, gdy widzę, jak na spokojnie przechodzącego koło płotu człowieka, nagle głośno szczeka pies, który dotąd niewidoczny, nagle podbiegł z drugiej strony ogrodzenia. Wyszkol go, aby tak nie robił.

Również, jeżeli Twój pies siedzi na balkonie i obszczekuje inne psy lub ludzi, to coś z tym zrób. Jeżeli także Twój pies po wyjściu z bramy lub posesji szczeka na wszystko co zobaczy i poczuje, to zareaguj. Daj ludziom odetchnąć od hałasu – zwłaszcza w mieście.

W pewnym okresie była moda na psy obronne typu pitbull, które używane były do walk. Moda przywędrowała głównie z obserwacji amerykańskich teledysków pokazujących seksowne laski wyginają się w rytm muzyki, trzymając smycz takiego psa, albo umięśnionych macho, którzy za pomocą takiego psa chcą wzmocnić swój męski wizerunek. Niestety słodkie nastolatki często nie są w stanie zapanować nad takimi psami, a w przypadku, gdy on ich pociągnie, to lecą za nim jak liść na wietrze w listopadzie. Warto zatem dostosować psa do swoich fizycznych i psychicznych predyspozycji. Wielu właścicieli psów tzw. niebezpiecznych ras kupuje je sobie z uwagi na chęć dowartościowania się, odgrodzenia takim psem od innych ludzi a często i wzbudzenia w nich respektu by nie rzec – strachu. Zdarza się, że te rasy są kupowane przez osoby fizycznie i psychicznie nie przygotowane do zajmowania się nimi.  Są to albo osoby niskie, słabe, albo właśnie wielkie i umięśnione, które naoglądały się takich psów w teledyskach z raperami lub relacjach z półświatka.

Ja wiem, że każdy czuje się najmądrzejszy w kwestii wychowania swego pupila, podobnie jak dziecka. Tylko dlaczego w takim razie, skoro wszyscy uważają, że robią jak najlepiej, ten świat wygląda jak wygląda? Warto się nad tym zastanowić. Zatem myślę, że czasem warto okiełznać swój niczym nie poparty hurraoptymizm w kwestii swojego pupila i spojrzeć nieco trzeźwiej zarówno na psa, jego zachowanie jak i swoje. Nie terroryzuj innych ludzi swoim psem, który porywa Cię na smyczy i robi co chce. Jeżeli nie jesteś w stanie zapanować nad swoim psem i to on Cię ciągnie a nie Ty go prowadzisz, to coś z tym zrób. Idź na kurs psa towarzyszącego czy tresury. Ćwicz z psem w domu. Naucz się jak wyrabiać w nim pożądane nawyki i zachowania i sam postępuj tak, aby on Cię rozumiał.

W skrajnych przypadkach pomyśl o zmianie psa lub jego oddaniu. Lepiej pozbyć się psa, który Cię nie słucha, niż narażać siebie i innych na problemy i niebezpieczeństwa. Wiem, że dla niektórych brzmi to mocno, ale życie czy zdrowie człowieka jest ważniejsze od psa, zwłaszcza nie szanującego swojego właściciela czy innych istot.

Obejrz również cykl 'Zaklinacz psów" z Cesarem Millanem. Wiele się nauczysz.

Jeżeli również masz sporego psa, a wyprowadza go Twoje dziecko, to upewnij się, że ono sobie z nim radzi. To będzie dla dobra pociechy, jak i innych osób, do których pies mógłby nagle poczuć nieodparty „pociąg”.

Warto myśleć zanim coś się wydarzy. Warto również wiedzieć, że skoro pies kilkakrotnie w jakiejś sytuacji – na przykład po spuszczeniu ze smyczy Cię nie słuchał i musiałeś się za nim uganiać, głośno krzycząc, zwłaszcza wieczorem, to nie dziw się proszę, że postronni ludzie lub mieszkający w pobliżu mają Cię za osobę chyba ograniczoną i marzą tylko o tym, abyś przestał się wreszcie drzeć na pół osiedla, nawołując swojego najwspanialszego psa.

Jeżeli jesteś wzorowym właścicielem psa, który dba zarówno o siebie, jak i o niego oraz środowisko i innych ludzi, to chwała Ci za to. Jesteś chlubą swojego miasta, regionu, a może i Polski:) Powinieneś dostać medal i być pokazywany innym jako przykład. Do czasu, aż taki model postępowania z psami stanie się typowy i powszechny.

I być może najważniejsze. Zanim zdecydujesz się na posiadanie psa – przemyśl to gruntownie. Psy żyją długo, przywiązują się do ludzi i otoczenia oraz zwyczajnie cierpią, tak jak ty, gdy zostaną np. porzucone. Rozważ czy jesteś w stanie wychodzić z nim na spacery i będziesz miał czas i ochotę, aby się z nim chociaż trochę pobawić. Bo pies nie jest sprzętem kuchennym, który można postawić w jednym miejscu. To żywa istota, która czasem coś pogryzie, czasem coś posika a czasem po prostu może zachorować czy zwymiotować. Zatem przemyśl czy pies będzie odpowiedni towarzyszem dla Ciebie, przy Twoim trybie życia i usposobieniu. Zastanów się czy stać Cię będzie na wydatki związane z utrzymaniem psa – karmieniem i wizytami u weterynarza itd.

No i to byłoby na tyle. Być może coś jeszcze dopiszę. Jak widać po prostu przydaje się nieco myślenia i dbania nie tylko o siebie, ale i o innych oraz wspólną przestrzeń.

Właściwie to uważam, że każdy właściciel psa, jak i pies powinni przejść krótki kurs obejmujący zagadnienia współżycia w społeczeństwie, zachowania psa, podstawowe komendy i temu podobne. Dzięki temu byłoby więcej zgody, radości i zrozumienia.

Mam nadzieję, że ten krótki felieton pozwoli lepiej współżyć dwóm światom - właścicieli psów i ludzi żyjących bez nich. Szacunek i zdrowe myślenie pomogą obu stronom żyć zgodnie i z wzajemną korzyścią oraz  poczuciem przyjemności z bycia razem na jednej, wspólnej przestrzeni. Dementuję również, jakobym był sponsorowany przez kocie lobby.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas