Mamy, które formalnie nimi nie są. Tęczowe rodziny w Polsce
Istnieje kilka "rodzajów" matek - mama biologiczna, adopcyjna, zastępcza, chrzestna, macocha. Są też takie, które mimo wychowywania swoich dzieci, nie mogą formalnie określać się żadnym z tych terminów. Pary dwóch kobiet z dziećmi, nazywane tęczowymi rodzinami, żyją w Polsce w próżni prawnej. Dzisiejszy Dzień Matki to dla nich wyjątkowe święto.
Klaudia i Alena są parą od czterech lat, a miesiąc temu urodziła się ich córeczka Daliana. Ewelina i Kasia poznały się 11 lat temu i wychowują 3-letnią Amelkę. Patrycja i Alicja tworzą szczęśliwy związek od siedmiu lat, są mamami 2-letniej Zoi, a obecnie oczekują dwójki kolejnych dzieci.
Wszystkie te pary łączy przede wszystkim jedna rzecz - mimo miłości, jaką darzą siebie nawzajem i swoje dzieci, przez polskie prawo nie są uznawane za rodziny.
Klaudia i Alena
Wspólna historia Klaudii i Aleny rozpoczęła się na portalu dla osób LGBTQ. Już po pół roku zamieszkały razem, co w ich przypadku wcale nie było takie oczywiste - Klaudia mieszkała wówczas zagranicą i wcześniej zarzekała się, że nie wróci już do kraju. Zrobiła to jednak dla Aleny.
O posiadaniu dzieci rozmawiały od początku znajomości. Zaczęły interesować się różnymi metodami zajścia w ciążę i chodzić po lekarzach, aby wykonać odpowiednie badania. I choć wydawało się, że ze zdrowiem Aleny jest wszystko w porządku, to kilka pierwszych prób okazało się nieudanych.
Lekarze zasugerowali nawet, że być może to Klaudia powinna starać się zajść w ciążę. Ona była na to gotowa, ale dla Aleny była to przykra wiadomość, bowiem już od dawna marzyła o noszeniu dziecka pod sercem. Kobiety jednak nie poddały się i w końcu mogły wyczekiwać swojej córeczki.
Z wiadomości o ciąży najbardziej ucieszyła się babcia Aleny, mimo że kobieta obawiała się nieco jej reakcji. Młode mamy są niezwykle szczęśliwe, że w szpitalu były traktowane jak prawdziwa rodzina, a Klaudia mogła uczestniczyć w tych wyjątkowych chwilach jako pełnoprawny rodzic.
Ewelina i Kasia
Ewelina i Kasia poznały się na studiach. Od początku były w jednej paczce znajomych, lecz wspólne tematy do rozmów pojawiły się dopiero z czasem. Ich relacja najpierw ewoluowała z koleżeństwa w przyjaźń, a następnie stopniowo przerodziła się w miłość.
Rodzina bardzo pozytywnie zareagowała na wieść o ich ciąży i od pierwszego momentu wszyscy oszaleli na punkcie Amelki. O córeczkę dopytują także sąsiedzi, którzy podchodzą do ich rodziny życzliwie i z szacunkiem.
Trochę problemów przysporzył im wybór żłobka. Ewelina i Kasia były już na jeden zdecydowane i chciały zapisać do niego córeczkę, jednak jego dyrektorka przerwała rozmowę, dowiadując się, że Amelka ma dwie mamy. Z przedszkolem na szczęście poszło już łatwiej - tutaj za pierwszym razem spotkały się z pełną akceptacją.
Kobiety prowadzą rozmowy z Amelką na temat ich rodziny właściwie odkąd zaczęła mówić. Tłumaczą jej, że istnieją różne typy rodzin - mama i tata, jeden rodzic, mama i babcia, czy tak jak w ich przypadku dwie mamy - i jest to całkowicie normalne.
Czytaj też: Najlepsze mamy wg znaków zodiaku
Patrycja i Alicja
Znajomość Patrycji i Alicji rozpoczęła się już w szkole podstawowej, do której razem chodziły. Miłość narodziła się jednak później. Po kilku kolejnych latach na świecie pojawiła się Zoja, która od września pójdzie do przedszkola.
Patrycja opowiada, że nie ma większych wymagań wobec placówki. - Tolerancji wymagam od każdego i nie uważam, żeby było to coś, o co trzeba się prosić - mówi kobieta. Na szczęście para do tej pory nie spotkała się z czyjąś niechęcią w stosunku do ich rodziny.
Mówiąc o rodzinnych relacjach i ewentualnych rozmowach o nich z dziećmi, Patrycja wskazuje na jedną niezwykle istotną kwestię - rodziny są różne, jednak żadna nie jest gorsza ani lepsza. Mama Zoi podkreśla, że dzieci są świetnymi obserwatorami i wielu rzeczy nie trzeba nawet im tłumaczyć.
Już niedługo życie tej rodziny bardzo się zmieni. Obie kobiety są obecnie w ciąży, więc na świat przyjdzie dwójka ich kolejnych dzieci. Czy boją się wyzwań z tym związanych? Raczej nie, para jest pozytywnie nastawiona i szczęśliwa. Alicja uważa, że ciąża w jednym czasie może je jeszcze bardziej do siebie zbliżyć.
Tęczowe rodziny w Polsce
Szacunkowe dane mówią, że w Polsce żyje około 50 tysięcy tęczowych rodzin. Jednak według raportu stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza co czwarta osoba w Polsce nie wie, czy w naszym kraju są takie rodziny, a co piąta uważa, że ich nie ma. Z kolei prawie 2/3 Polek i Polaków zgadza się, że para osób tej samej płci wychowująca wspólnie biologiczne dziecko jednej z nich jest rodziną.
Niestety za rosnącym poparciem społeczeństwa nie nadąża polskie prawo, które tęczowych rodzin w ogóle nie zauważa. Polska nie tylko nie daje parom jednopłciowym żadnej możliwości zawarcia formalnego związku, ale także jako jeden z sześciu krajów Unii Europejskiej nie uznaje tęczowych rodzin, które wzięły ślub lub zawarły związek partnerski zagranicą.
Wiążą się z tym również problemy natury prawnej dotyczące dzieci takich par urodzonych poza Polską. Tęczowe rodziny często nie mogą wówczas uzyskać numeru PESEL dla swojego dziecka oraz potwierdzić jego polskiego obywatelstwa. Natomiast dzieci pary dwóch kobiet urodzone w Polsce mają formalnie tylko jednego rodzica - biologiczną mamę.
Rzeczywistość dwóch mam
Wszystkie bohaterki tekstu przy pytaniu o kwestie formalne wspomniały o tym, że gdyby biologicznej mamie ich dziecka coś się stało, druga z nich nie miałaby do niego żadnych praw. Kobieta, która straciłaby swoją ukochaną osobę, zamiast przeżywać żałobę musiałaby walczyć w sądzie o opiekę nad dzieckiem, które wychowuje od kilku lat. To niezwykle brutalna rzeczywistość, o której pary różnopłciowe najczęściej myśleć nie muszą.
Dziewczyny stoją również przed wyzwaniem możliwych pytań, pojawiających się ze strony ich dziecka o to, dlaczego ich rodzina tak wygląda. Wszystkie kobiety są zgodne w tym, że już od najmłodszych lat chcą pokazywać swoim córeczkom, iż istnieją różne modele rodziny i każda jest wartościowa. Najważniejsze będzie wyczucie odpowiednich momentów, stopniowe poruszanie kolejnych aspektów, a przede wszystkim - żeby rozmowy te wychodziły naturalnie.
Jest wiele pozytywnych aspektów macierzyństwa, które w przypadku dwóch mam nie różnią się od tego, co przeżywa jedna mama. Bohaterki tekstu to właśnie na nich chcą się skupiać. Wszystkie prowadzą konta na Instagramie, gdzie pokazują codzienne życie, blaski i cienie rodzicielstwa czy odpowiadają na pytania obserwujących. Są tak naprawdę zwykłymi rodzinami jak wszystkie inne.
***
Zobacz również: