Reklama

“Porażka w światowej walce z antysemityzmem i mizantropią”. Kim jest Annie Ernaux?

Jedni twierdzą, że nagrodzenie jej twórczości to: “porażka w światowej walce z antysemityzmem i mizantropią”, inni nazywają ją lewicową i feministyczną. Sama Annie Ernaux mówi, że przed laty podjęła zobowiązanie “pomszczenia swojej rasy i płci”. W Polsce przez wiele dekad nikt nie chciał wydawać jej książek. 10 grudnia autorka odebrała literacką Nagrodę Nobla. Kim jest kontrowersyjna noblistka?

6 października 2022 r. ogłoszono, że Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury otrzymuje francuska pisarka Annie Ernaux, to rozpoczęło burzę wokół jej osoby, która nie milknie do dziś dnia. O autorce znów zrobiło się głośno po ceremonii wręczenia Nagród Nobla, która odbyła 10 grudnia 2022 r., gdyż pisarka nie gryzła się wówczas w język. Kim jest Annie Ernaux? 

Kim jest Annie Ernaux? 

Urodziła się w 1 września 1940 r. w Lillebonne we Francji w rodzinie sklepikarzy o ultrakatolickich poglądach w robotniczej dzielnicy. “Jej matka sakralizowała niewieścią cnotę, chciała by Ernaux została dziewicą do ślubu, i dbała, żeby tak się stało. Uważała, że w przeciwnym razie córka zhańbi siebie i rodzinę" - mówi w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej profesor Krzysztof Jarosz, który wraz z Magdaleną Budzińską odpowiada za tłumaczenie powieści Ernaux "Lata" na język polski. 

Reklama

Mimo tak mocno przesiąkniętego katolicyzmem wychowania pierwsza powieść Annie Ernaux - "Les Armoires vides" z 1974 r. — opowiada o losach studentki z biednej rodziny, która poddaje się aborcji — jest to historia z wątkami autobiograficznymi. Pisarka zdecydowała się na aborcję w 1963 r. Wówczas było to zakazane we Francji, dlatego jak sama powiedziała w jednym z wywiadów dla “Die Welt": zrobiła to w pokoju w akademiku przy użyciu szydełka. Gdy pojawiło się bardzo mocne krwawienie, zaczęła obawiać się, że umrze. I dlatego napisała tę książkę — aby okoliczności, w jakich wówczas kobiety dokonywały aborcji, nigdy nie zostały zapomniane.

 Od 1974 r. Annie Ernaux napisała ponad 20 książek. W Polsce do tej pory ukazały się jedynie dwie z nich: mikropowieść "Bliżej" w 1989 r. oraz wspominane "Lata" w 2022 r. Wszystkie fabuły są snute na kanwie jej własnych doświadczeń. Kreśląc autobiograficzne wątki, autorka drąży codzienność i przez pryzmat doświadczeń jednostki diagnozuje postawy i losy całego pokolenia. Gdy jury przyznawało jej nagrodę, usłyszeliśmy, że: "Literacki Nobel dla Ernaux to nagroda za odwagę i chirurgiczną precyzję, z jaką odkrywa korzenie, wyobcowanie i zbiorowe ograniczenia osobistej pamięci".

Zobacz również: Strategie przetrwania. Olga Tokarczuk opowiada w Krakowie o swojej nowej powieści

Annie Eranux — życie prywatne

W 1964 r. poślubiła Philippe’a Ernaux-Briota, który był dla niej ostoją w zaburzeniach depresyjnych oraz odżywiania, które pojawiły się u niej po tym, jak dokonała aborcji. Małżeństwo trwało 21 lat i zakończyło się rozwodem. Kobieta wspomina, że pierwszą powieść napisała w tajemnicy przed mężem, który wyśmiał jej wczesny rękopis. Po ukazaniu się książki miał zaś do niej pretensje. Uważał, że skoro w sekrecie mogła napisać powieść, to może go także potajemnie zdradzać. Brak zrozumienia dla pisarskich potrzeb żony stał się ostatecznie powodem ich rozwodu, co pisała Eranux w książce "La Femme gelée". Owocem tego związku jest syn David.

Po rozwodzie Annie Eranux już nigdy nie wyszła za mąż. Żyła z innymi mężczyznami, ale z żadnym nie sformalizowała związku. W latach 90 jej partnerem był mężczyzna młodszy od niej o 28 lat. Ich relacje (także te erotyczne) pisarka przedstawiła w najnowszej powieści "Le jeune homme".

Ten Nobel to "porażka w światowej walce z antysemityzmem i mizantropią"

Decyzja o przyznaniu Annie Ernaux Nagrody Nobla spotkała się z uznaniem wielu środowisk. Szczególnie że od lat pisarka wymieniana była jako jedna z faworytek do tej nagrody. Jednak nie wszyscy byli jej nominacją i zwycięstwem zachwyceni. 

"Der Tagesspiegel" - berliński dziennik - uznał jej twórczość za feministyczną i lewicową, co zdaniem Niemców dowodzi, że nagroda przyznawana jest wyłącznie twórcom, którzy prezentują określone poglądy. 

Jeszcze dalej posunął się Josef Schuster — przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech, który w rozmowie z Niemiecką Agencją Prasową stwierdził, że Nagroda Nobla dla Eraux to "porażka w światowej walce z antysemityzmem i mizantropią". Powodem takiego postrzegania pisarki jest jej poparcie dla BDS — Boycott, Divestment and Sanctions. Ruch ten uważa, że Izrael dyskryminuje Palestyńczyków i mieszkańców arabskiego pochodzenia oraz wzywa do bojkotu kulturalnego, gospodarczego i społecznego państwa Izrael, dopóki nie wprowadzi ono polityki równości wobec Palestyńczyków. 

"Zagorzałe poparcie Annie Ernaux dla ruchu BDS, jej publiczne demonizowanie Izraela jako "państwa apartheidu" lub jej żądania uwolnienia libańskiego terrorysty i mordercy nie są przejęzyczeniami lekkomyślnego politycznie pisarza, ale dowodem wyraźnego antysemickiego podejścia" - powiedział  Josef Schuster w cytowanym przez "Der Spiegel" wywiadzie. 

Organizacje żydowskie oczekiwały, że Annie Eranux podczas swojego wystąpienia na gali rozdania Nagród Nobla 10 grudnia odniesie się do tych zarzutów i wytłumaczy się ze swoich poglądów. Tymczasem pisarka w przemówieniu zwróciła uwagę na zupełnie inne kwestie.

Zobacz również: Norwegia: Żona Alesia Bialackiego odebrała Nobla w jego imieniu. Zacytowała Jana Pawła II

"Pomszczenie swojej rasy i płci" 

Annie Ernaux twierdzi, że już na wczesnym etapie swojego pisarstwa zrozumiała, że jej zdaniem jest "pomszczenia rasy i płci". Przy czym jako rasę kobieta nie rozumie tutaj narodowości czy grupy etnicznej, ale klasę społeczną, do której należeli jej rodzice i przodkowie, czyli: drobnych handlarzy, robotników, czy rolników bez ziemi. To jej zdaniem grupy, które bardzo często są pomijane w dyskursie publicznym, a ich głos staje się niesłyszalny. 

Drugą grupą, o której wspomniała noblistka, są kobiety. Nawiązywała do lat 50 i 60, gdy Francuzki były prawnie podporządkowane swoim mężom, a aborcja w kraju nad Sekwaną była zakazana. Jednak w swoim przemówieniu pisarka nie mówiła o przeszłości, stwierdziła, że walka klasowa (w tym walka imigrantów), jak i walka feministek wciąż się toczy i musi dojść jeszcze do wielu bitew, nim będzie możliwy pokój na równych dla wszystkich stron zasadach. Annie Ernaux stwierdza, że kobiety "zbyt długo akceptowały sytuacje, które w mojej opinii są nieakceptowalne i niedopuszczalne".

W rozmowie z Francuską Agencją Prasową przed sztokholmską galą Annie Ernaux stwierdziła, że nagroda Nobla to instytucja "dla mężczyzn". "Przejawia się to w pragnieniu tradycji. Bycie związanym z tradycjami jest być może bardziej męskie, jest sposobem przekazywania władzy sobie nawzajem" - powiedziała w wywiadzie cytowanym przez "The Guardian". 

Annie Ernaux jest dopiero 17 kobietą w historii, która otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Warto dodać, że w tym zaszczytnym i wąskim gronie znajdują się także dwie Polki: Wisława Szymborska (1996 r.) oraz Olga Tokarczuk (2018 r.). 

82-letnia autorka podkreśliła też, że odkąd przyjechała do Sztokholmu, uderza ją splendor gali noblowskiej, który rozlewa się po całym mieście. Sama pisarka uważa, że nadszedł czas na zmodernizowanie Nagrody Nobla i z uśmiechem dodaje, że nie byłby to zły pomysł, gdyby gala odbywała się "z mniejszą pompą, bez długich sukni i fraków".

Swoją nagrodę Anne Eranux dedykowała: "wszystkim tym, którzy cierpią z powodu dominacji w taki czy inny sposób, z powodu rasizmu, wszystkiego, co jest formą nierówności. I wszystkim tym, którzy walczą i pozostają nierozpoznani".

Zobacz również: 110 lat temu odebrała drugiego Nobla. Zapiski Marii Skłodowskiej-Curie nadal są radioaktywne

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: feminizm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy