Reklama

Kontrowersyjny dodatek do rosołu. Robert Makłowicz nie kryje zdziwienia

Rosół to tradycyjna zupa, która regularnie pojawia się na stołach Polaków. Można go przygotować na wiele sposobów i serwować nie tylko z makaronem. Robert Makłowicz postanowił odnieść się do jednego z dodatków do rosołu. Nie krył, że jest dla niego bardziej szokujący niż bijące serce węża.

Rosół - tradycyjna zupa w różnych wersjach

Rosół to tradycyjna i klasyczna zupa, która na stołach Polaków zazwyczaj pojawia się w niedzielę tuż przed podaniem drugiego dania, którym dość często jest kotlet schabowy. Rosół jest doceniany za niepowtarzalny smak i prozdrowotne właściwości, dlatego też wielu nie wyobraża sobie nie zjeść go podczas przeziębienia.

Zobacz także: Popularne warzywo jest szkodliwe? W 2023 wygrała ranking najbardziej trujących roślin

Dyskusja dotycząca receptury rosołu trwa od dawna. Ma on różne wersje, bo w wielu domach stosuje się przepisy, które przechodzą z pokolenia na pokolenia. Zazwyczaj różnią się one proporcjami składników i czasem gotowania. 

Ostatnio popularnością cieszy się sposób polegający na wcześniejszym upieczeniu warzyw i mięsa, a w sieci nie brakuje komentarzy mówiących, że taki wywar nie ma nic wspólnego z tradycyjnym rosołem.

Reklama

Zobacz także: Brzuszki rybne to mało popularny przysmak. Czy warto je jeść?

Robert Makłowicz zdziwiony dodatkiem do rosołu

W wielu domach rosół podaje się z makaronem oraz marchewką. Często jest również posypywany natką pietruszki. Nie wszędzie jednak można spotkać się z tą wersją serwowania rosołu. 

Między innymi na Śląsku Cieszyńskim i w okolicach Opola ta tradycyjna zupa jest podawana z ziemniakami. Chociaż dla mieszkańców tych regionów jest to zupełnie normalne, Robert Makłowicz nie kryje, że to połączenie wydaje się szokujące.

Zobacz także: Zupy, jakie jadano za czasów PRL. Jakie przepisy warto odtworzyć

Krytyk kulinarny podkreślił, że dodawanie do rosołu ziemniaków jest dla niego niezrozumiałe. "Największe wrażenie robią na mnie rzeczy dziwne według moich przyzwyczajeń, które można odnaleźć wokół nas. Dla mnie rzeczą znacznie bardziej szokującą niż wyrwane w Wietnamie serce węża i podawane jeszcze bijące jest rosół z ziemniakami. A tak się jada w naszym kraju" - powiedział w programie "Drugie śniadanie mistrzów".

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rosół | Robert Makłowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy