Krem z batatów z romesco
Wszyscy roślinożercy dobrze wiedzą, jak wielką metamorfozę przechodzą pieczone warzywa. Dlatego poniższy przepis bazuje na wielkiej blasze pieczonych warzyw - z batatów przyrządzicie słodką zupę krem, a z pieczonych papryk, czosnku, pomidora i garści migdałów wspaniały kataloński sos romesco.
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzać do 200°C, będą w nim pieczone bataty oraz składniki na salsę. Papryki przekroić na pół i oczyścić z nasion, główce czosnku obciąć górę, tak aby było widać ząbki. Na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia ułożyć przekrojone papryki skórką do góry, czosnek owinąć w kawałek folii aluminiowej i położyć obok, a do tego całego pomidora oraz nieobrane bataty.
Wsunąć do gorącego piekarnika i piec przez 20-25 minut, do czasu aż papryki zaczną się mocno przypiekać. Wtedy dołożyć do piekarnika kromkę chleba oraz migdały, piec jeszcze 5 minut i wyjąć wszystko poza batatami. Bataty pozostawić na kolejne 15-20 minut, ponieważ pieką się znacznie dłużej.
W czasie gdy bataty się dopiekają, zrobić salsę. Papryki obrać ze skóry, oczyścić z pestek, czosnek wycisnąć z łupin i włożyć z pozostałymi składnikami poza oliwą do kubeczka blendera z małym ostrzem. Blendować przez 1-2 minuty do uzyskania gęstej pasty, na koniec stopniowo wlewać oliwę. W razie potrzeby dodać trochę mniej lub odrobinę więcej, a gotową salsę odstawić.
Kiedy bataty będą już bardzo miękkie, wyjąć je z piekarnika. Delikatnie przekroić, za pomocą widelca zdjąć skórkę i podzielić na ćwiartki.
W garnku rozgrzać olej, dodać pokrojoną papryczkę chili i podsmażać przez 30 sekund. Następnie dodać bataty, wymieszać, wlać bulion i gotować pod przykryciem przez 5 minut. Zblendować na gładki krem, doprawić sokiem z cytryny, solą oraz pieprzem. Podawać od razu ze sporym kleksem salsy romesco.
Z podanych proporcji otrzymacie spory słoik salsy. To nie przypadek,
salsa romesco jest świetnym dodatkiem do wielu dań oraz długo
wytrzymuje w lodówce, dlatego jeśli już się ją robi, to od razu sporo.
Nie będę wam podpowiadać, z czym ją podawać, bo jestem pewna, że
najchętniej wyjecie ją łyżeczką wprost z kubeczka blendera.
Przepis pochodzi z książki "Nowa Jadłonomia" Marty Dymek