Na zupę, chłodnik, a może gołąbki?
Botwina, botwinka czy boćwina...? Często te nazwy są mylone. Warto więc wyjaśnić, że botwina to młode liście buraka ćwikłowego z jego młodym korzeniem, z których może powstać zupa zwana botwinką.
Natomiast boćwina to zupełnie inne warzywo. Nazywana jest burakiem szpinakowym czy liściowym, gdyż ma jadalne wyłącznie liście i ogonki (nie korzeń). Boćwinę przyrządza się podobnie jak szpinak. Botwina to baza zupy. Tradycyjnie podaje się ją z łyżką śmietany i jajkiem na twardo. Może być zakwaszona octem jabłkowym lub sokiem z cytryny. Doskonale smakuje z młodymi ziemniakami okraszonymi oliwą, posypanymi koperkiem i świeżo zmielonym pieprzem. Młode buraczki gotujemy z innymi warzywami, a liście botwiny dodajemy pod koniec gotowania. Uwaga! Ze względu na kwas szczawiowy botwinę należy gotować w specjalny sposób. Jaki?
Przede wszystkim gotujmy botwinę w dużej ilości osolonej wody. Z botwiny przygotujemy także pyszny chłodnik. Wystarczy wywar z botwinki, jogurt grecki (lub w lżejszej wersji kefir, maślanka) oraz posiekane rzodkiewki, ogórek, koperek, młody czosnek, odrobina soli i pieprzu. Świeże, chrupkie liście są idealne do sałatki. Szczególnie, gdy dodamy kozi ser i sos vinegrette. Zblanszowane z czosnkiem, prażonymi migdałami i sosem sojowym mogą być dodatkiem do dań głównych.
Możemy też kłaść je na kanapce zamiast sałaty. W liściach przygotujemy też gołąbki z mięsnym farszem. Nie gotujemy, jak kapuścianych, ale zapiekamy, podlewając czystym barszczem. W potrawach warto zestawiać botwinę z limonką, sezamem, żurawiną i malinami.
24/2016 Świat i Ludzie