Reklama

​Naleśniki z sokiem z cytryny i cukrem

Naleśniki są znane od wieków. Starożytni Grecy wymyślili to danie już w V wieku p.n.e. i serwowali na śniadanie.


Słowo "pancake" pojawiło się w języku angielskim dopiero w XIV wieku. Naleśniki są daniem uniwersalnym. Można je podawać na śniadanie, na obiad, jako przekąskę, główne danie i jako pyszny deser.

Tak jak w Polsce w tłusty czwartek zjadacie multum pączków, my, Anglicy, mamy w tym samym tygodniu Pancake Tuesday - naleśnikowy wtorek - lub Pancake Day. (Czy czytając tę książkę, widzisz, ile jeden kraj może mieć wspólnego z drugim? Zawsze mówiłem, że jedzenie i dzielenie się jedzeniem jest najlepszą wizytówką każdego kraju lub kultury.)

Reklama

W Pancake Day organizowane są festyny: muzyka, konkursy dla najmłodszych, burmistrz wychodzi z biura (szczególnie, kiedy jest rok wyborczy), a w kościołach odprawiane są msze. Mamy także wyścigi z naleśnikami, które tego dnia odbywają się w wioskach i w miasteczkach w całej Wielkiej Brytanii. Tradycja ta ponoć narodziła się, kiedy pewna pani z miasteczka Olney w hrabstwie Buckinghamshire była tak zajęta robieniem naleśników, że zapomniała o bożym świecie i dopiero dzwony kościelne przypomniały jej, że czas iść na mszę. Kobieta od razu się zerwała i pognała do kościoła, aby nie spóźnić się na nabożeństwo, tylko że tak szybko wybiegła z domu, że jeszcze trzymała w ręku patelnię ze smażącym się naleśnikiem na pokładzie. Piękna historia! I tak właśnie powstała świąteczna tradycja wyścigów z naleśnikami w całej Wielkiej Brytanii. Uczestnicy muszą biegać ulicami od punktu A do punktu B (a punkt B to zwykle kościół), równocześnie podrzucając naleśniki i łapiąc je z powrotem na patelnię. Jeśli naleśnik spadnie na ziemię, odpadasz z konkursu (reguła zawodów jest jednak dość luźna i ludzie zwykle podnoszą naleśnika, wrzucają go z powrotem na patelnię i biegną dalej). Ważne jest to, że kiedy zwycięzca ukończy bieg, jego naleśnik ma być cały i na patelni. A po wyścigu zawsze jest msza.

Wyobraź sobie, że tak jest do dziś. Słowo daję! Więc jeżeli kiedyś będziesz na Wyspach na wsi i zobaczysz zwariowanego Angola biegającego po ulicy z patelnią, naleśnikiem i w fartuchu, to on właśnie bierze udział w takim wyścigu. Te biegi są często sponsorowane, czyli biegacze zbierają pieniądze za każdy przebyty kilometr na jakiś zbożny cel, np. leczenie lub pomoc dla chorych dzieci lub osób starszych w danej miejscowości lub okolicy. Brawo!

Wiem, że przepis na ciasto naleśnikowe jest większości z was znany. Jest jednak pewne "ale". Podajecie naleśniki ze śmietanką i cukrem lub z twarogiem i cukrem, truskawkami lub jagodami. Na zimno i na gorąco. Jest też wiele innych dodatków, z którymi można skomponować naleśniki, np. mięso, warzywa, syrop, masło orzechowe lub czekoladowe, czyli podajecie naleśniki z absolutnie wszystkimi możliwymi składnikami, ale nigdy nie widziałem w Polsce naleśników z sokiem z cytryny i cukrem. Kiedy mówię Polakom, że tak można, bo my, Anglicy, tak jadamy od wieków, to widzę zdziwienie na waszych twarzach. Myślicie pewnie: "Jak to? Z sokiem cytrynowym? Fuj!". Ja wam dam fuj! Spróbuj i sam zobaczysz, jakie to jest fuj.

 Składniki:

110 g przesianej mąki

szczypta soli

2 jajka

200 ml mleka

75 ml wody

2-3 łyżki oleju słonecznikowego

cukier puder

sok z cytryny

cytryna pokrojona na ósemki

Sposób wykonania:

Przesiej mąkę razem z solą do dużej miski przez sito trzymane wysoko nad miską, żeby mąka była dobrze napowietrzona. Zrób dołek pośrodku i wbij do niego jajka. Mieszaj trzepaczką lub widelcem, jak wolisz. Ważne, żebyś zbierał wszystkie grudki mąki z brzegu miski, tak żeby ciasto było gładkie. Proste!

Wlej wodę do mleka i stopniowo dodawaj do miski z mąką, wciąż ubijając (nie martw się o żadne grudki, ostatecznie rozprawi się z nimi trzepaczka). Kiedy cały płyn jest już w misce, trzeba użyć szpachelki gumowej, żeby zeskrobać ewentualne resztki mąki z brzegów miski i wprowadzić je do środka, a potem jeszcze raz wymieszać, aż ciasto będzie gładkie, o konsystencji śmietany. Wlej olej i zmieszaj go energicznie z ciastem.

Zwiększ ogień pod patelnią, aż olej będzie naprawdę gorący, po czym od razu zmniejsz do średniej temperatury. Wlewaj ciasto, przechylając patelnię na boki, aby pokryło równomiernie dno. Po chwili przewróć naleśnika podrzutem (uważaj na olej, żeby się nie wychlapał na twoją rękę!), a jeśli nie umiesz, to użyj łopatki. Kiedy druga strona również będzie gotowa, po prostu zsuń naleśnika z patelni na talerz.

Gotowe naleśniki układaj jeden na drugim. Aby nie ostygły, możesz talerz umieścić na garnku z gotującą się wodą.

Już wszystko gotowe, byś mógł podawać swoje pyszne naleśniki, ale żeby były przepysznymi naleśnikami, musisz je skropić świeżo wyciśniętym sokiem z cytryny i posypać cukrem pudrem - ile zechcesz. Możesz je zwinąć w rulon lub poskładać w trójkąt. Jakikolwiek kształt wybierzesz, dodaj trochę cukru pudru i soku z cytryny na wierzch, połóż ze dwa kawałki cytryny na talerzu, żeby goście mogli wycisnąć jeszcze trochę świeżego soku na naleśniki, jeśli będą chcieli.

Przepis pochodzi z książki: "Kevin sam w kuchni"

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy