Popularne desery PRL-u
Były w każdej kawiarni i cukierni. Obok kremu sułtańskiego, najczęściej zamawiano je do kawy lub herbaty. Do dziś mają wielu wiernych wielbicieli…
Czy napoleonka zawdzięcza nazwę Napoleonowi Bonaparte? Jak i gdzie powstała pyszna wuzetka? Poznajcie historię słynnych ciastek, zanim je upieczecie.
Napoleonka przywędrowała na nasze stoły z Francji. Gâteau de mille-feuilles (czyli ciasto z tysiąca płatków) opisał w 1651 roku w książce "Kucharz francuski" François Pierre La Varenne. Okazało się jednak, że deser wymyślili cukiernicy z Neapolu. I właśnie od włoskiego miasta określa się go we Francji neaopolitańskim.
Spolszczając nazwę ciasta przyjęło się mówić napoleonka, zamiast neapolitanka. W wielu regionach kraju ciastka przełożone bitą śmietaną, kremem śmietanowym, budyniowym lub bezowym nazywa się kremówkami. Szczególnie odkąd papież Jan Paweł II wspomniał podczas pielgrzymki do ojczyzny w 1999 roku, że bardzo je lubił jako maturzysta, kremówki stały się znowu bardzo popularne, nie tylko w Wadowicach.
Z kolei wuzetka powstała jako efekt konkursu ogłoszonego przez Cech Rzemiosł Spożywczych na przełomie lat 40. i 50. XX wieku. Szukano ciastka, które miało promować Warszawę. Mówi się, że jego nazwa pochodzi od Trasy Wschód- -Zachód (W-Z), przy której mieściła się kawiarnia, gdzie na początku podowano deser. Inne źródła podają, że jest ona po prostu rozszerzeniem skrótu WZK, oznaczającego wypiek z kremem.
Przygotowanie:
Dobrze schłodzone ciasto francuskie rozwijamy i przekładamy na blachy wyłożone papierem do pieczenia. Pieczemy 18-20 minut w 200ºC, studzimy. W międzyczasie przygotowujemy krem do napoleonki. Jaja miksujemy z cukrami waniliowymi na puszystą masę. Dodajemy mąkę pszenną i ziemniaczaną, miksujemy, żeby składniki się połączyły i nie było grudek.
Do rondla przelewamy mleko, doprowadzamy do wrzenia. Łączymy z cukrem i masłem, mieszamy do rozpuszczenia. Do gotującego się mleka wlewamy zmiksowane jaja z mąkami i przy pomocy trzepaczki rózgowej roztrzepujemy masę, aby uniknąć powstania grudek, zagotowujemy.
Budyń gotujemy minutę na małym ogniu, przez cały czas mieszając. Gotowy krem zostawiamy w garnku, przykrywamy folią spożywczą i zostawiamy do przestudzenia. Co jakiś czas możemy zamieszać, żeby nie dopuścić do powstania kożucha na wierzchu.
Ostudzony, ale jeszcze ciepły krem przekładamy na blat ciasta francuskiego. Równomiernie rozprowadzamy i przykrywamy drugim blatem ciasta, lekko dociskamy uważając, by budyń nie wylewał się bokami. Napoleonkę wstawiamy do lodówki na 4-5 godzin, by deser stężał.
Wierzch ciasta posypujemy obficie cukrem pudrem. Kroimy w prostokąty, kwadraty lub romby, przekładamy na talerz albo paterę i podajemy. Napoleonka doskonale smakuje z różnymi owocami, np. jagodami, truskawkami, malinami, które przełamują słodycz kremu.
Przygotowanie
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywno. Stopniowo dodajemy cukier i żółtka, miksujemy. Następnie łączymy z przesianą mąką, kakao i proszkiem do pieczenia, delikatnie mieszamy. Blachę o wymiarach 12x25 cm wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy ciasto i wyrównujemy. Pieczemy 25-30 minut w 180ºC. Ostudzony biszkopt wyjmujemy ostrożnie z blachy i ostrym nożem przekrawamy wzdłuż na pół, by powstały dwa blaty. Z cytryny wyciskamy sok. 400 ml schłodzonej śmietanki ubijamy na sztywno.
Pod koniec dodajemy cukier puder i sok z cytryny, miksujemy. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej z 50 ml śmietanki. Zostawiamy do przestygnięcia. Jeden z blatów skrapiamy kilkoma łyżkami wiśniówki, a następnie rozprowadzamy konfiturę z wiśni, a na nią kładziemy bitą śmietanę, wyrównujemy. Przykrywamy drugim blatem. Wierzch polewamy gęstniejącą czekoladą i wstawiamy do lodówki na 2-3 godziny. Kroimy na 8 porcji i każdą dekorujemy bitą śmietaną.
Zobacz także: