Reklama

„Jaja sobie robię”. Ażurowe pisanki artystki z Tarnowa budzą zachwyt

- Po prostu jaja sobie robię – żartuje Dorota Banaszewska, która jest uznawana za prekursorkę ażurowych wydmuszek w Polsce. Artystka z Tarnowa tworzy delikatne i zdobione misternymi wzorami pisanki. Proces powstawania niektórych trwa czasami… 3 dni. – To też mój lek na niecierpliwość – przyznaje twórczyni unikalnych wydmuszek.

A było tak: ponad 15 lat temu, gdy świat wyglądał inaczej niż teraz, a Internet nie był tak powszechny, Dorota Banaszewska postanowiła... zrobić dziurę w jajku. Początkowo nie bardzo wiedziała, jak "ugryźć" temat pod kątem technicznym, dlatego uznała, że pomysł pomoże jej zrealizować zwykła wiertarka. I tak, dziurka za dziurką, krok po kroku, zaczęły powstawać ażurowe wydmuszki.

- zaznacza w rozmowie z Interią Dorota Banaszewska. - Zaczynałam tworzyć ażurowe wydmuszki, gdy świat wyglądał nieco inaczej niż teraz. Stały się moim lekarstwem na niecierpliwość: przez to, że są misterne i delikatne. Najpierw korzystałam ze zwykłej wiertarki, a później już lżejszych sprzętów takich jak narzędzia jubilerskie. I tak zaczęłam sobie robić jaja - żartuje nasza rozmówczyni.

Reklama

Zobacz też: Wysiewała rzeżuchę na ciele i ubraniach. Tak powstawały niezwykłe prace

Prekursorka ażurowych pisanek w Polsce

Aby powstało ładne jajko, wydmuszka też musi być niczego sobie. Pani Dorota zdradza, że kiedyś potrafiła spędzać sporo czasu na poszukiwaniu odpowiednich jaj, dzięki którym mogłaby realizować swoje nawet najbardziej nieszablonowe wizje.

- Kiedyś wyprosili mnie nawet ze sklepu, bo stałam sobie przy regale i miałam otwartych kilka pudełek z jajkami. Otwierałam i przekładałam sobie jajka, które mi najbardziej odpowiadały. Stałam tak z godzinę. Ochrona zastanawiała się, co ja tyle robię przed regałem, a ja już na niektórych jajkach widziałam wzory. Świat dla mnie nie istniał. W końcu ochroniarz podszedł do mnie i poprosił, żebym się już na coś zdecydowała - śmieje się pani Dorota.

Obecnie artystka z Tarnowa uchodzi za prekursorkę ażurowych pisanek w Polsce. Wiele lat temu, gdy zaczynała swoją przygodę z "robieniem jaj", nie miała pojęcia, czy ktoś oprócz niej tworzy w takiej technice.

Z jej doświadczenia chętnie korzystają teraz inni - nadal zdarza się, że udziela technicznych wskazówek osobom, które również zaczynają tworzyć tego typu dzieła.

Matematyczny gotyk, emocjonalna secesja

Wydmuszki tworzone przez Banaszewską są zdobione misternymi wzorami. Na skorupkach najczęściej tworzy wzory florystyczne i architektoniczne - inspiruje się przede wszystkim secesją i gotykiem.

- Secesja jest emocjonalna, gotyk bardziej sztywny i matematyczny - mówi pani Dorota. - Gdy robię wzory inspirowane gotykiem, siedzę z centymetrem i wszystko dokładnie rozrysowuję. Chociaż wzory "secesyjne" też odpowiednio rozplanowuję, to tutaj jednak mogę pójść bardziej emocją. Lubię oscylować między tymi dwiema skrajnościami.

Folkowe wydmuszki

Niektóre z wydmuszek zyskują folkowego charakteru. Banaszewska pełnymi garściami czerpie z ludowych wzorów. W swoim dorobku ma m.in. wydmuszki z kogucikami, w których zwraca uwagę przede wszystkim feeria barw. Od kolorów na "folkowych wydmuszkach" może zakręcić się w głowie!

- Wzory ludowe można powielać na wszystkim, czy to kubek czy jakiś element garderoby. W końcu to część naszej kultury i warto po nie sięgać. Chętnie korzystam z barwnych wzorów łowickich. Nieopodal Tarnowa mamy Zalipie, które słynie z domków zdobionych charakterystycznymi kwiatami. I jak tu się nie inspirować? - opowiada.

Zobacz też: Stereotypy o Romach poddała twórczemu recyklingowi. "Seria małych wzruszeń i odkryć"

Zegarmistrzowska precyzja

Ile powstaje jedna ażurowa wydmuszka? Nie ma konkretnego przepisu, a wiele zależy od jajka. Rodzaj ma znaczenie - ażury powstają na jajach kurzych, gęsich, a nawet strusich. Wspólnym mianownikiem jest zegarmistrzowska precyzja. Na przygotowanie wydmuszki z kurzego jaja trzeba przeznaczyć niemal 12 godzin. Artystka przyznaje, że tworzenie ażurowej wydmuszki to nie wyścig z czasem, a każdy z etapów rządzi się swoimi prawami.

Zwłaszcza, jeśli pani Dorota decyduje się na wykonanie rozbudowanych, delikatnych i misternych wzorów. Wtedy musi sobie na skorupce jajka precyzyjnie wszystko rozrysować i zaplanować, jak później wszystko odpowiednio powycina. Ażury na wydmuszkach ze strusich jaj mogą powstawać nawet przez 3 dni.

- Po projekcie robię grawer i delikatnie nacinam skorupkę w miejscach, w których chcę wykonać ornamenty - tłumaczy tarnowska artystka. - Następnie wszystko wycinam. Przykładowo, strusie jajo ma 3 mm skorupki, dzięki czemu mogę wykonać jakiś relief. To kolejny etap zajmujący sporo czasu. A później każdą dziurkę trzeba odpowiednio przypiłować. I tak mija trzeci dzień...

Banaszewska podkreśla, że "tego nie da się robić szybko i na czas". - W życiu nauczyłam się, że czasami trzeba zwolnić, żeby później nie robić wszystkiego od początku - ocenia.

Zobacz też: Jak zrobić ekologiczne pisanki?

Pokłady (nie)cierpliwości

Gdy tworzy, koncentruje się przede wszystkim na swojej pracy. Skąd w artystce takie pokłady cierpliwości?

- Właśnie ich nie mam, bo z natury jestem dość szybka w działaniu. Czasami człowiek czeka na różne rzeczy, które mają się wydarzyć. Jakaś sprawa wyjaśni się, gdy miną godziny, dnie, a może i tygodnie... Wtedy człowiek chodzi, tupie nogami, nie wie co ze sobą zrobić. Ja wtedy sobie siadam i zaczynam robić takie strusie jajo. Dzięki temu mam trzy dni myślenia z głowy! To uczy koncentracji, daje wewnętrzny spokój i wycisza - przyznaje.

Ażurowe wydmuszki są obecnie unikalną pamiątką - na części z nich, oprócz charakterystycznych ażurowych motywów, znajdują się symbole Tarnowa, m.in. Ratusz czy herb. Bo chociaż barwne pisanki kojarzą nam się nierozerwalnie z tradycją wielkanocną, pani Dorota robi je nie tylko od święta.

Arteterapia. "Detal zrobi robotę"

Ważne miejsce w sercu Doroty Banaszewskiej zajmuje również arteterapia, którą zawodowo się zajmuje. Przyznaje, że większość technik rękodzielniczych uczy skupienia i cierpliwości. 

- Wiele osób pyta mnie skąd mam świętą cierpliwość i na moim miejscu pewnie wielu rzuciłoby tymi wiertłami czy jajami. Każdy musi znaleźć odpowiednią dla siebie dziedzinę sztuki: ktoś będzie się realizował w sztukach malarskich, ktoś inny w rzeźbie czy glinie. Osoby w kryzysie psychicznym potrafią pokazać nam, jaki świat jest piękny. Gdy patrzymy na ich prace, myślimy sobie: człowiek tego na co dzień nie widzi. Człowiek patrzy globalnie na coś, a ktoś w swoje serce i coś ładnie określić, nazwać w sensie technicznym. Wtedy okazuje się, że patrzymy globalnie, a detal zrobi robotę i potrafi całkowicie przewartościować nasze myślenie - przyznaje Banaszewska. 

Artystka obserwuje, że "w tych szalonych czasach" tworzenie rękodzieła działa terapeutycznie we wszystkich grupach wiekowych, z którymi pracuje. 

"Tylko jaja sobie robię"

Na przestrzeni lat artystce często zadawano pytania, co ma z robienia ażurowych wydmuszek- chodziło przede wszystkim o kwestie finansowe.

- W sumie to mam niewiele, ale mam ogromną satysfakcję. Jeszcze jak to się komuś podoba, jest to dodatkową premią dla mnie. 

- podsumowuje żartobliwie Dorota Banaszewska.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pisanki | Wielkanoc | rękodzieło
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy